W spadku po przodkach otrzymujemy nie tylko kolor oczu czy włosów, ale także potencjał zdrowotny. Jeśli mamy szczęście, odziedziczymy żelazny organizm. Jeśli pecha, możemy żyć z nawet 80-procentowym prawdopodobieństwem wystąpienia jakiejś choroby. Okazuje się jednak, że można to ryzyko znacznie zmniejszyć!
Każde z rodziców przekazuje swojemu dziecku ok. 24 tysięcy genów, które są ułożone szeregowo na strukturach komórkowych zwanych chromosomami. Każdy chromosom zawiera ponad 1000 genów, każda komórka naszego ciała ma taki sam zestaw chromosomów jak pozostałe. W tych właśnie tysiącach kombinacji skryte jest nasze zdrowie. Nasz "genetyczny garnitur" to mieszanka tego, co dostaliśmy w spadku po naszych rodzicach, dziadkach. Kod ten nie musi jednak być dla nas tajemnicą. By go rozszyfrować, na początek warto prześledzić historię zdrowia rodziny. W niektórych przypadkach można również wykonać badania genetyczne. Warto to rozważyć, bo genetyczne podłoże ma blisko 4 tysiące chorób! Taka wiedza nie oznacza jednak wyroku – w większości przypadków można zmniejszyć ryzyko choroby zapisanej w genach. Czasem to ryzyko spada z 80 do 15 proc! Jest więc o co walczyć! Podpowiadamy, skłonności do jakich dolegliwości dziedziczymy najczęściej i jak je zminimalizować.
Migrena to nie tylko zwykły ból głowy. To ból, który nie pozwala normalnie żyć. Niestety, może być on dziedziczny - aż 70 proc. córek kobiet, które cierpią z powodu migren, zmaga się z tym samym problemem. Przypuszczalnie związane jest to z genetyczną predyspozycją do nadmiernych reakcji neuronaczyniowych w mózgu. Co ciekawe, dolegliwość ta może uaktywnić nawet po pięćdziesiątce. Więc teoretycznie u córki może ujawnić się wcześniej niż u matki. By zapobiec migrenie, powinnaś przede wszystkim zwrócić uwagę na swoją dietę. Do ataków choroby przyczynia się głód oraz niektóre składniki menu, np. sery pleśniowe, czekolada, dania z dodatkiem glutaminianu sodu (np. potrawy z dodatkiem kostek rosołowych, wszelkiego rodzaju gotowe pasztety, wędliny).
Konkretne choroby tarczycy o prawda nie są dziedziczne, za to skłonność do problemów z tym gruczołem już tak. Jeśli więc twoja mama ma kłopoty z tarczycą, powinnaś być bardziej wyczulona nawet na subtelne sygnały, które może wysyłać ci ten gruczoł. Twój niepokój powinny wzbudzić m.in.: nieuzasadnione zmęczenie, tycie lub chudnięcie bez wyraźnej zmiany diety, nadmierna potliwość, pogorszenie cery. Jeśli je dostrzegasz, poproś lekarza pierwszego kontaktu o skierowanie na badanie poziomu TSH. To hormon wydzielany przez przysadkę mózgową, sprzężony bezpośrednio z hormonami tarczycy. Jego podniesiony poziom świadczy o niedoczynności, obniżony – o nadczynności tarczycy.
Uwaga! Nawet jeśli nie masz żadnych objawów, na wszelki wypadek badaj poziom TSH raz w roku i koniecznie po ewentualnym porodzie oraz po menopauzie (po takich zawirowaniach hormonalnych tarczyca czasami zaczyna szwankować).
Aż w 90 proc. po matce dziedziczymy również tzw. konstytucję hormonalną. Dlatego m.in. ciąża u córki bardzo często przebiega podobnie jak u matki. Jeśli u jednej poród odbył się przedwcześnie, podobnie może być i w drugim przypadku. Dziedziczeniu podlega również endometrioza – choroba, na którą cierpi co 10 kobieta. Jej ryzyko wzrasta siedmiokrotnie, jeśli borykała się z nią twoja matka. Jeśli więc miewasz ciężkie bóle miesiączkowe, lepiej wybierz się do lekarza. Odziedziczyć można również skłonność do mięśniaków macicy. I jeszcze jedno – jest duża szansa, że menopauzę będziesz przechodzić także w tym samym wieku, co mama. Chyba że któraś z was pali (lub paliła) papierosy. Nałóg ten jest najpoważniejszym czynnikiem ryzyka przedwczesnego przekwitania. Palaczka, niezależnie od genów, menopauzę przejdzie co najmniej kilka lat wcześniej.
Jeśli twoja mama miała problem z utrzymaniem prawidłowej masy kostnej po menopauzie, istnieje 50 proc. prawdopodobieństwo, że i ty będziesz się z nim borykać. Ryzyko osteoporozy wzrasta jeśli jesteś szczupłą blondynką (takie panie chorują częściej). Dlatego zawczasu zacznij dbać o dietę – masę kostną budujemy przez całe życie. Jedz jak najwięcej produktów bogatych w wapń (podstawowy budulec kośćca) i witaminę D, która ułatwia wchłanianie tego pierwiastka – każdego dnia zjadaj 2 posiłki nabiałowe, 3 razy w tygodniu sięgaj po ryby morskie. I nie zapominaj o aktywności fizycznej – poprawia ona sprężystość kości i zwiększa ich odporność na złamania. Regularnie też badaj gęstość kości. Pierwszą densytometrię wykonaj po czterdziestce.
Choroby układu krążenia w 50-90 proc. przebiegają rodzinnie. Specjaliści mówią nawet, że zawał ma się w genach. To możliwe, jeśli u mamy lub babci zdarzył ona się przed okresem przekwitania lub u któregoś z bliskich krewnych w linii męskiej (brat, tata, dziadek) w młodym wieku, czyli przed czterdziestką. Taki spadek genetyczny nie jest jednak wyrokiem! Układ krążenia bardzo łatwo poddaje się czynnikom środowiskowym. A to znaczy, że możemy modyfikować ryzyko chorób kardiologicznych, dbając o dietę i wiodąc zdrowy styl życia. Przede wszystkim należy unikać tłuszczów zwierzęcych, które znacząco podnoszą poziom cholesterolu we krwi. Ten z kolei jest głównym odpowiedzialnym za miażdżycę. Jedz warzywa, owoce, ryby. To pozwoli ci także uniknąć otyłości, która jest głównym czynnikiem ryzyka chorób układu krążenia. Warto również regularnie się ruszać. Lekarze twierdzą, że najzdrowsza dla serca jest umiarkowana, ale codzienna aktywność fizyczna. Na stan naczyń krwionośnych niekorzystnie działa również palenie – dym tytoniowy uszkadza ściany tętnic i przyczynia się do rozwoju miażdżycy. Jeśli zmagasz się z nałogiem, poproś lekarza, by podpowiedział ci, co robić, by pożegnać się z dymkiem. Staraj się również regularnie badać - mierz ciśnienie co 3-4 miesiące. Jeśli choć jeden pomiar będzie powyżej 139/89 mmHg, poradź się lekarza. Raz w roku zaś wykonuj tzw. lipidogram - wszystko jest w porządku, jeśli cholesterol całkowity nie przekracza 190 mg/dl, LDL (tzw. zły cholesterol) utrzymuje się poniżej 115mg/dl, a trójglicerydy 150 mg/dl. Jeśli któryś z wyników przekracza normę, konieczna jest wizyta u specjalisty.
Jeśli w twojej rodzinie wystąpił przypadek choroby Alzheimera - jesteś bardziej narażona na zachorowanie 4-10 bardziej niż inne osoby. Można zmniejszyć jej ryzyko, przede wszystkim długo zachowując aktywność psychiczną (rozwiązując szarady, krzyżówki – to doskonale ćwiczy umysł) i wzbogacając dietę w kwasy omega. Badania wskazują, że im więcej spożywamy kwasów tłuszczowych omega-3 (są w rybach morskich i olejach roślinnych), tym niższy mamy poziom beta amyloidu (białka, które niszczy mózg) we krwi.
Na nowotwór może zachorować dosłownie każdy – nawet jeśli do tej pory choroba ta omijała jego rodzinę. Zachowaj jednak znacznie większą uwagę, jeśli u którejś z twoich babć, mamy siostry lub cioci (także ze strony ojca) wykryto raka piersi, jajnika, trzonu macicy lub jelita grubego. W takim przypadku istnieje bowiem ryzyko, że ten rodzaj nowotworu był uwarunkowany genetycznie. Możesz sprawdzić, czy masz skłonność do niektórych nowotworów, wykonując badania genetyczne (w poradni genetycznej lub onkologicznej). Pamiętaj też, by regularnie wykonywać badania profilaktyczne. Piersi kontroluj sama co miesiąc, u lekarza – raz na pół roku (palpacyjnie), USG i mammografię wykonuj zgodnie z zaleceniami ginekologa. Raz na pół roku rób przezpochwowe USG. Do pięćdziesiątki raz na dwa lata wykonuj badanie kału na krew utajoną. Po czterdziestce co 10 lat - kolonoskopię (profilaktyka raka jelita grubego).
Najczęściej rodzinnie występują: