Rozpamiętywanie przeszłości to częsta praktyka wielu z nas. Szczególnie z perspektywy czasu, kiedy emocje opadną, czujemy do siebie żal i wyrzucamy sobie, że mogłyśmy zrobić coś inaczej lub lepiej. Ale czasu nie da się cofnąć. Wracanie do przeszłości nie zmieni niczego, a jedynie blokuje cię tu i teraz. Wyciągnij lekcję z tego, co było, zachowaj dobre wspomnienia, wybacz i ruszaj dalej! Jak? Pomogą ci w tym proste praktyki.
Kiedy rusza budowa nowego domu, trzeba posprzątać gruzy i wyrównać teren. Co z tego, że kiedyś był tu piękny taras i ogród. Mury się zawaliły, rośliny uschły. A było tak pięknie! Czy za mało się postarałaś, żeby to uratować? Gdyby ktoś ci pomógł, cieszyłabyś się tym do dziś! To myśli, które trzymają cię jak ciężkie buty w przeszłości i nie pozwalają lekko stąpać w teraźniejszości. Zachęcamy cię, by przestać zerkać za siebie z poczuciem winy, klęski, smutkiem i niepokojem lub niszczącą chęcią odwetu za straty. Radzimy, jak znaleźć energię, by docenić teraźniejszość, w której żyjesz, i się nią cieszyć.
A gdybyś zmieniła okulary, przez które zerkasz za siebie? Te przyciemniane na różowe. Zamiast analizować, dlaczego twój związek się rozpadł, pomyśl, jaką lekcję z niego wyniosłaś, jakie możliwości otwiera przed tobą nowa sytuacja. Coś straciłaś, ale też coś z pewnością zyskałaś. Spróbuj przypomnieć sobie dobre chwile z tego, co za tobą. Bez żalu i smutku. Uśmiechnij się do tego, co radosnego przeżyłaś. Pomyśl: „Miałam szczęście, że to mi się przytrafiło, ale teraz idę nową drogą”.
Wybaczenie, choćby tylko w myślach, działa jak haust świeżego powietrza. Pomaga zostawić za sobą męczącą przeszłość, przecina pretensje, wyrzuty wobec tych, którzy cię skrzywdzili. Ale nie tylko. Uwalnia też od obwiniania siebie za to, co kiedyś zrobiłaś lub mogłaś zrobić. Przestaje cię stawiać w pozycji ofiary. To ty podejmujesz decyzję: „Nie zapominam, ale wybaczam, bo chcę ratować siebie”. To bardzo odważny, ale też mądry, a często konieczny krok, by w końcu zacząć żyć obecną chwilą, snuć nowe plany, cieszyć się szczęściem z tymi, którzy nas lubią, wspierają, kochają.
To proste czynności, które – gdy tylko nadasz im znaczenie – pomogą ci zostawić to, co było i odmienić życie. Ostatnio modną wskazówką, do której przychylają się psychologowie, jest porządkowanie bliskiej przestrzeni w celu wprowadzenia spokoju i ładu w swojej codzienności, by przestała przysparzać nam zmartwień. Idąc tym tropem, pożegnaj się z przedmiotami, pamiątkami, które łączą się z męczącą przeszłością. Wrzuć je do pudeł, wynieś na śmietnik, rozdaj znajomym lub wystaw na aukcję internetową.
Otocz się nowymi drobiazgami, przestaw meble. Wypróbuj chińską mądrość feng shui, której zasady wnoszą do wnętrza dobrą energię i harmonizuje życie. Zacznij od kolorów – rzuć na fotele, kanapę czy krzesła czerwone, żółte, pomarańczowe poduszki. Pomyśl: „Z mocą tych kolorów zaczynam swoje nowe życie".
Z osobą, która cię naprawdę rozumie i czujesz z nią autentyczną silną więź. Poproś, by pomogła ci ocenić wydarzenia z przeszłości. Szczerze powiedz, że nie możesz się od nich uwolnić i zaznać spokoju. Rozmowa z kimś, komu nie jest obojętny twój los, pomoże uporządkować myśli i znaleźć rozwiązanie. Już samo opowiedzenie o swoich bolączkach cierpliwej, pełnej empatii osobie, zadziała terapeutycznie.
Szukaj zajęć, które sprawiają ci radość. Pachnąca kąpiel w miękkiej pianie, długi spacer, pierwsza przejażdżka rowerem po lesie, przygotowanie pysznego deseru. To właśnie takie proste czynności pomogą rozsmakować się w teraźniejszości. Nie szczędź ich sobie!
Gdy tylko dasz sobie szansę i rozpłyniesz się w przyjemnych doznaniach, łatwiej porzucisz rozbieranie na drobne części i próbę naprawy czegoś, co jest tylko psychicznym obciążeniem. To tak jak z autem – gdy przesiądziesz się do lepszego, nie będziesz chciała już wsiąść do starego. Daj sobie szansę spróbować, jak to jest, gdy w życiu jest przyjemnie, radośnie, przytulnie, bezpiecznie.