Bywa, że obcy ludzie są wobec nas niemili, czasem agresywni, nieprzyjemni, „nie zauważają nas”, traktują jak intruza. I takie sytuacje zapadają nam w pamięć na długo. Jak sobie radzić, gdy ktoś nas źle traktuje w urzędzie, sklepie, przychodni, autobusie? Jak reagować? Co odpowiedzieć w przypadku ataku słownego? Zobacz nasze porady!
Spis treści
Każdy z nas w tzw. sytuacjach społecznych (w sklepie, u lekarza, w urzędzie) ma prawo być traktowany w sposób nienaruszający godności osobistej. Nieodpowiednie traktowanie odczuwamy boleśnie jako złość, wstyd, zażenowanie. Są osoby, które jakby „nałogowo” źle traktują innych. Każdy z nas zna takich ludzi. W podobnie niegrzeczny sposób traktują większość osób ze swego otoczenia, bywają grubiańscy, okazują wyższość czy poniżają tych, którzy są im podlegli, biedniejsi, mniej wykształceni. Pamiętajmy – nie ma takiej osoby na świecie, która ma prawo nas źle traktować! Przeczytaj, jak się bronić przed złym traktowaniem.
Niemiłe sytuacje nie zawsze są przeciw tobie, wręcz przeciwnie, często możemy być przypadkową ofiarą czyjegoś złego humoru wynikającego z nieznanych nam wcześniejszych zdarzeń z życia rozmówcy. A jeśli czyjegoś wybuch złości nie potraktujemy osobiście, to mniej boli.
Postaraj się uruchomić w sobie myśl: „ci aroganccy, niegrzeczni i niemili nie zachowują się tak jedynie wobec mnie – mają taki styl działania w różnych życiowych sytuacjach i wobec wielu ludzi. Jestem jedną z nich, a nie jedyną”.
Zastanów się przez chwilę, dlaczego to ciebie spotkało? Być może zostałaś oceniona jako kulturalna (nie odpowie wulgarnie), starsza (jest bezbronna), spokojna (nie odpowie agresją). Zrób więc coś, co obserwujesz również w przyrodzie. Mały ptak, gdy czuje się niepewnie lub się boi, automatycznie stroszy pióra, chcąc wydać się przeciwnikowi większym i bardziej odpornym na ataki. Ty też się „nastrosz”.
Wstań (jeśli siedzisz), zrób nawet krok do przodu, weź głęboki wdech, powiedz, co masz do powiedzenia głośno i wyraźnie, ale bez krzyku. Swoją postawą pokaż, że się nie boisz (choćbyś w środku czuła coś kompletnie innego).
Przygotuj się w domu do trudnej sytuacji, jeśli przewidujesz, że coś niemiłego może cię spotkać. Ubierz się możliwie starannie i elegancko (ale nie wystrój się specjalnie), zrób lekki makijaż, włóż eleganckie buty (ale takie, w których dobrze się czujesz).
Staraj się stąpać pewnym krokiem itp. Postawa ciała i wygląd dodają pewności siebie i stajesz się trudniejszym obiektem ataku. Rozmówca inaczej na ciebie reaguje, gdy wyglądem dajesz do zrozumienia, że nie będziesz potulną ofiarą.
Możemy rozumieć czyjś gniew, ale nie jest to równoznaczne ze zgodą na atak skierowany w naszą stronę. Przykładowa pani na poczcie wczoraj pokłóciła się z mężem. Rano myślami nie jest jeszcze w pracy, a klienci po prostu czegoś od niej chcą, nie rozumiejąc jej rozdrażnienia. Na nich odreagowuje swój żal, swoje poczucie krzywdy. Jeśli pani jest impertynencka wobec nas, nie powinnyśmy się na to godzić. Nie chcemy też dociekać przyczyn jej zachowania, chcemy tylko być grzecznie obsłużone – po to tu przyszłyśmy, a to jej praca.
Warto w tej sytuacji zwrócić uwagę na to, co robi: „Pani na mnie krzyczy”. Często to wystarcza, bo być może z napięcia mówi podniesionym głosem, sama tego nie dostrzegając. Najpewniej powie „przepraszam” i sprawa załatwiona.
Jeśli to nie pomoże, warto powiedzieć: „proszę na mnie nie krzyczeć”. Jeśli to nie skutkuje, trzeba powtarzać (czasem nazywa się to „zdarta płyta”), by nie krzyczała. Ściszamy głos, powtarzając (wolno, ale dobitnie) to samo zdanie, patrząc na nią i przybierając odpowiednią postawę ciała.
W takiej wymianie zdań można użyć różnych sformułowań np. „nie zgadzam się na pani podniesiony głos”, „jest mi bardzo przykro, gdy pani mówi do mnie podniesionym głosem”, „ta wypowiedź mnie dotknęła”.
Bądź sobą, uwierz, że wiesz, co dla ciebie dobre. Popatrz w lustro i powiedz: mam prawo wyrażać swoje opinie, potrzeby, czuć to, co czuję, i mówić o tym, pod warunkiem że nie krzywdzę innych. Mam prawo być sobą. Czasem ludzie bywają nie w porządku, gdy naruszają moją przestrzeń psychologiczną – mogę im to powiedzieć, ale mogę też zignorować ich zachowanie, uznając, że po prostu są niegrzeczni i niekulturalni w przeciwieństwie między innymi do mnie.
Pamiętajmy o miłych sytuacjach – przecież większość ludzi wokół nas zachowuje się miło i uprzejmie. Na tym się koncentrujmy, bo przecież tylko niektórzy źle nas traktują i źle o nas myślą. Nie mamy na to wpływu. Nam też zdarza się źle myśleć o kimś ze znajomych, choć większość lubimy. Każdy z nas ma też lepszy i gorszy dzień.
Dobrym pomysłem, gdy spotka nas coś nieprzyjemnego, jest zadzwonić do bliskiej nam osoby i poruszyć miły dla nas temat – np. wspomnień z wakacji, chrzcin wnuka, cokolwiek. To może pomóc zatrzeć złe wrażenia.
Zadaj sobie pytanie: „dlaczego tak bardzo przeżywam cierpkie czy niegrzeczne zachowania ludzi wobec mnie? Inni szybko o takich incydentach zapominają, a ja nie? Dlaczego czasem tygodniami rozpamiętuję przytrafiające się w życiu niemiłe uwagi innych ludzi?”.
Składa się na to wiele osobowościowych czynników – najważniejsze jest to, co myślimy o sobie. Pewność siebie ułatwia szybkie reagowanie, niemal automatyczne wyrażanie niezgody na złe potraktowane. Szybciej pozwala „zapomnieć”, czy raczej iść dalej w życie z tym doświadczeniem, i doprowadzić do tego, że schodzi ono z naszego „pola widzenia”. Życie biegnie, stykamy się z różnymi sytuacjami i różnymi ludźmi. Jedni nas lubią, inni nie, a trzecim jesteśmy obojętni.
Rozpamiętywaniu niemiłych incydentów sprzyjają myśli o sobie: „pewnie coś zrobiłam źle”, „co ja mu zrobiłam?”, „nie jestem pewno wystarczająco mądra, uważna, roztropna, skoro ludzie mnie tak traktują”. Rozpamiętując takie myśli, trudno zapomnieć o obiektywnie niezbyt istotnym incydencie. Może on urastać do nierealistycznych rozmiarów, poważnej i bolesnej dyskusji z samym sobą: „co jest ze mną nie tak”.
Gdy myślimy o sobie dobrze, zwiększa się odporność na krytykę, szczególnie niesprawiedliwą. Krytykę sprawiedliwą powinniśmy przyjąć i potraktować jak doświadczenie, które czegoś nas uczy: „to się ludziom nie podoba, będę tego unikać, by nie narażać się na ich złe osądy”. Gdy myślimy o sobie pozytywnie, realistycznie, widząc swoje wady, ale i zalety, to nawet gdy czasem zrobimy coś głupiego, łatwiej przyjąć bolesną krytykę.
Sytuacje, w których ktoś nas krytykuje, poniża, powodują, że możemy poczuć się gorsi. Nie mamy obowiązku wiedzieć wszystkiego (np. gdy załatwiamy sprawy na poczcie, w urzędzie), dlatego mamy prawo pytać. A nikt nie może zarzucać nam, że jesteśmy niemądre lub powinnyśmy to wiedzieć.
Dajmy sobie prawo robić coś wolniej, czegoś nie rozumieć, coś zgubić czy zapomnieć. To są zwyczajne ludzkie zachowania, może czasem trudne dla otoczenia, ale niestanowiące uzasadnienia dla złego potraktowania.
Nie bójmy się prosić o informacje, dopytywać o szczegóły, wyjaśniać wątpliwości, nie zgodzić się z czymś itp. Ludzie są różni, mają więc różne opinie – można więc nie zgadzać się z czyimś zdaniem, ale nie wolno krytykować człowieka.
Agresywna krytyka, nieprzyjemne słowa, próba poniżenia – to rodzaj zaczepki, ataku. Jeżeli dasz się sprowokować, może dojść do konfliktu. Dasz przeciwnikowi satysfakcję. Jak się zachować, gdy ktoś atakuje nas słownie?