Motto na lato: lekkość, świeżość i wolność
Fot. Adobe Stock

Motto na lato: lekkość, świeżość i wolność

Lato to nie tylko sezon urlopów, plaż i bezkarnego jedzenia lodów – to także idealny moment na zadbanie o siebie i pozbycie się szkodliwych nawyków oraz przyzwyczajeń. Gdy dni są dłuższe, a my mamy więcej energii, łatwiej dokonać trwałych zmian. To czas, by pożegnać się nie tylko z papierosami, ale też z nadmiarem kawy czy godzinami spędzonymi przed ekranem. Zyskasz w ten sposób więcej przestrzeni na świeżość, oddech i kontakt z rzeczywistością – taką prawdziwą, nie cyfrową.

W rytmie słońca

Mówi się, że każda pora jest dobra na zmiany. I to prawda. Ale lato ma w sobie coś wyjątkowego – coś, co sprawia, że właśnie teraz łatwiej nam zrobić pierwszy krok. Przede wszystkim: słońce. W Polsce mamy zaledwie od 50 do 70 słonecznych dni w roku. To niewiele, dlatego każdy z nich jest na wagę złota. Promienie słoneczne dodają nam energii, budzą motywację i chęć do działania. Co więcej, nasz organizm w odpowiedzi na światło produkuje więcej serotoniny – hormonu szczęścia, który łagodzi napięcie i poprawia nastrój. W tak sprzyjających warunkach łatwiej jest spojrzeć na siebie z życzliwością i odwagą, by wprowadzić zmiany, na które wcześniej brakowało sił.

Weź głęboki oddech

Lato sprzyja oddychaniu pełną piersią – ciepłe powietrze, zapach świeżo skoszonej trawy, kwitnących drzew, morskiej bryzy czy górskich szlaków aż proszą się o to, by w pełni je odczuwać. Palenie papierosów jest jednym z nałogów, który zabiera tę przyjemność, dusząc zmysły i ograniczając zdolność organizmu do regeneracji. W ciepłych miesiącach łatwiej o spontaniczną aktywność – dłuższe spacery, poranny jogging, jazdę rowerem – a każdy taki ruch to krok w stronę zdrowszego, silniejszego ciała. Co więcej, latem papierosy stają się szczególnie nieprzyjemne – osiadający dym na skórze i ubraniach męczy w upale oraz drażni zmysły. Zamiast z tym walczyć, rzuć palenie.  Wybierz dzień, w którym wcielisz swoje postanowienie w życie. Nie odwlekaj go w nieskończoność, im szybciej zaczniesz, tym szybciej zobaczysz efekty. Na dzień dobry zamiast kawy i papierosa, wybierz wodę z cytryną. Ciepłe poranki dają również szansę na wypróbowanie nowych aktywności. Wyjdź na rolki, umów się z przyjaciółmi na odkryty basen albo zorganizuj wypad do knajpki z planszówkami.

Gdy pojawi się pokusa zapalenia, zajmij ręce czymś innym. Dobrze mieć przy sobie coś, co zastąpi odruch sięgania po papierosa, a jednocześnie dostarczy witamin i pomoże utrzymać dobrą formę. Latem sięgaj po świeże owoce – jagody, borówki, truskawki czy arbuzy to idealny wybór. Jeśli wolisz warzywa, pokrojona w słupki marchewka lub ogórek sprawdzą się doskonale – są niskokaloryczne i pełne błonnika. Alternatywnie możesz sięgnąć po orzechy i pestki, takie jak migdały, nerkowce czy pestki dyni – są chrupiące, sycące i bardzo zdrowe. Tylko uważaj – mają dużo kalorii.  A jeśli to nadal za mało, wprowadź do swojej diety produkty, które naturalnie zniechęcają do palenia. Nabiał, pomidory, brokuły, cytrusy oraz świeżo wyciskane soki sprawiają, że smak papierosa staje się wyjątkowo nieprzyjemny – co może być dodatkową motywacją do zerwania z nałogiem.

Oprócz zmian w diecie, pomocne mogą okazać się apteczne plastry nikotynowe lub pastylki, które łagodzą skutki odstawienia. Wiedziałaś, że z problemem nałogu możesz udać się po lekarską poradę? Tak, nałóg to choroba, a lekarz może Ci przepisać odpowiednie leki, ułatwiające rzucenie palenia. Czasem bywa i tak, że mimo najszczerszych chęci, największej motywacji, a nawet pomocy specjalisty, papieros ciągle wraca. Spróbuj wtedy chociaż ograniczyć negatywne skutki nałogu odcinając się od dymu papierosowego. Z pomocą przychodzą najnowsze technologie. Jedną z dostępnych opcji są podgrzewacze tytoniu, np. iqos iluma i. Te urządzenia, które – jak sama nazwa wskazuje – podgrzewają, a nie spalają tytoń.  Przez to nie powstaje ten toksyczny dym oraz substancje smoliste. W zamian wytwarza się aerozol z nikotyną. Korzystanie z takich produktów nie odcina zatem od nałogu (bo palacz nadal dostarcza sobie nikotynę), ale może być mniej szkodliwe niż dalsze palenie papierosów. Pamiętać jednak należy, że by oddychać pełną piersią i cieszyć się wszystkimi smakami lata, najlepiej jest całkowicie rzucić nałóg.

Wypij kubeczek naparu

Choć kawa to jeden z najbardziej zakorzenionych rytuałów codzienności, lato to doskonały moment, by przyjrzeć się naszej relacji z tym pobudzającym napojem. Gdy dni stają się cieplejsze, a słońce wita nas już od wczesnych godzin porannych, wiele osób zauważa, że ich poranna kawa nie jest już koniecznością – lecz przyzwyczajeniem. Organizm sam wstaje wcześniej, szybciej się aktywuje, a światło dzienne reguluje rytm dobowy dużo skuteczniej niż jakikolwiek napój z kofeiną. Mimo to sięgamy po filiżankę za filiżanką, często nie po to, by się obudzić, ale z przyzwyczajenia, z braku lepszego pomysłu na chwilę przerwy.

Latem nadmiar kofeiny może działać na nas w sposób bardziej obciążający niż w chłodniejszych porach roku. Przede wszystkim – kawa działa moczopędnie, a w upały organizm i tak narażony jest na odwodnienie. Wypijając kilka filiżanek dziennie, łatwo doprowadzić do stanu, w którym jesteśmy rozdrażnieni, zmęczeni, z uczuciem napięcia w ciele i suchością w ustach – a nie zawsze łączymy te objawy z nadmiarem kofeiny. Co więcej, letnie poranki i popołudnia często same w sobie dają uczucie energetycznego „doładowania”, a dodatkowa stymulacja kawą bywa niepotrzebna, a nawet szkodliwa – zamiast poprawiać koncentrację, powoduje rozbicie i wewnętrzny niepokój.

Wielu z nas myśli o kawie jako o źródle przyjemności – i to z pewnością prawda. Jednak warto zadać sobie pytanie: czy rzeczywiście czerpiemy z niej smak i chwilę zatrzymania, czy raczej traktujemy ją jako automatyczny sposób na przetrwanie dnia? Lato to idealna pora, by przeformułować ten nawyk – niekoniecznie rezygnować z kawy zupełnie, ale ograniczyć ją do 2 maksymalnie 3 filiżanek. Warto zacząć od jednej zmiany – zamienić popołudniową kawę na szklankę wody z cytryną, świeżą miętą i kostkami lodu. Spróbować naparów z hibiskusa lub melisy, które nie tylko orzeźwiają, ale też działają kojąco na układ nerwowy. Dobrym pomysłem jest też wprowadzenie napojów na bazie schłodzonej zielonej herbaty, rooibosa lub yerba mate – które dają uczucie świeżości i lekko pobudzają, ale bez skoków ciśnienia i huśtawek nastroju.

Przerwa w pracy lub poranek na balkonie nie muszą oznaczać tylko jednej opcji – kawy z mlekiem i ciastkiem. To może być szklanka ziołowego naparu, książka w dłoni, kilka minut oddechu. Co ciekawe, wiele osób po kilku dniach letniego detoksu kofeinowego zauważa, że ich sen się poprawia, łatwiej zasypiają, rzadziej odczuwają zmęczenie w ciągu dnia, a ciało wydaje się lżejsze, bardziej zharmonizowane.

Patrz przed siebie, nie w ekran

W dobie cyfrowej trudno wyobrazić sobie dzień bez kontaktu z ekranem – telefonem, komputerem, telewizorem. Nasze życie zawodowe, towarzyskie, a nawet wypoczynek coraz częściej odbywają się online. Latem jednak pojawia się wyjątkowa szansa, by przerwać ten niekończący się strumień bodźców i odzyskać kontakt z rzeczywistością. Dni są dłuższe, światło słoneczne działa kojąco, a natura zaprasza do wyjścia z domu – wystarczy spojrzeć przez okno, by poczuć, że świat offline jest piękniejszy niż ekranowa wersja rzeczywistości. Żyjąc swoim życiem zobaczysz, że to co dookoła Ciebie może być ciekawsze, niż to co ktoś inny przeżył i wrzucił do sieci.

Nadmierne korzystanie z urządzeń elektronicznych powoduje nie tylko zmęczenie oczu, bóle głowy czy napięcie karku. Ma również głęboki wpływ na naszą psychikę – bombardowani informacjami, powiadomieniami i obrazami, często odczuwamy przeciążenie, trudność z koncentracją, drażliwość. Przed snem sięgamy po telefon, przez co trudniej nam zasnąć. W ciągu dnia mimowolnie scrollujemy, tracąc czas, który moglibyśmy poświęcić na coś naprawdę regenerującego – kontakt z naturą, spotkanie z bliskimi, czy po prostu nudę, która również jest potrzebna do odpoczynku.

Zbyt długi czas przed ekranem często odbiera nam zdolność do bycia „tu i teraz”. Ograniczenie ekranów nie musi oznaczać rezygnacji z całej technologii – to raczej próba odzyskania równowagi. Można zacząć od małych kroków: ustalić godziny bez telefonu (np. rano przez pierwsze 30 minut dnia i wieczorem godzinę przed snem), zainstalować na telefonie aplikację liczącą czas korzystania z danej aplikacji – a gdy go przekroczysz, dana apka zostanie zablokowana, aż do kolejnego dnia. Rozwiązanie może się wydawać drastyczne, ale naprawdę działa.

Letnie wieczory bez ekranów mogą stać się nowym rytuałem: świeca, książka, dziennik do pisania, rozmowa twarzą w twarz. Paradoksalnie, to właśnie w chwilach bez „rozpraszaczy” najczęściej przychodzą najlepsze pomysły, rodzą się głębokie refleksje lub… zwykła, dobra nuda – tak bardzo potrzebna, by organizm mógł naprawdę odpocząć. Ograniczenie czasu przed ekranem pozwala także lepiej spać, szybciej się regenerować i obniża poziom kortyzolu, hormonu stresu. A przecież lato powinno kojarzyć się z luzem, oddechem, spokojem – nie z ciągłym napięciem wynikającym z cyfrowego przebodźcowania.

Wystarczy odrobina uważności, kilka świadomych decyzji i chęć zadbania o siebie tak, jak zasługujemy. Lato nas w tym wspiera – swoją lekkością, spokojem i przypomnieniem, że najlepsze rzeczy często są najprostsze. To idealny czas, by odzyskać równowagę, zrzucić ciężar niepotrzebnych nałogów i zbliżyć się do siebie – świeżego, wypoczętego i wolnego.

Czytaj więcej