Nie tylko stres powoduje wilczy apetyt. Ciągłe ssanie w żołądku może oznaczać poważną chorobę. Jaką? Może być ich co najmniej cztery. Aby je potwierdzić lub wykluczyć, należy zwrócić uwagę na inne objawy towarzyszące nadmiernemu apetytowi. Sprawdź, jaka choroba może wywoływać niepohamowany głód i co powinnaś robić.
Spis treści
Głód powinien pojawić się dopiero 4-5 godzin od ostatniego posiłku jako naturalna potrzeba. Jeśli nie zmieniłyśmy diety na mniej kaloryczną, nie mamy większego wysiłku fizycznego niż zwykle, śpimy 7 godzin (niewyspanie wzmaga apetyt, bo organizm domaga się energii), a ciągle jesteśmy głodne, to może być objaw wymagający skonsultowania się z lekarzem.
Przed wizytą przez kilka dni warto notować wszystko, co i ile jesz (nawet jeden cukierek!) oraz pijesz.
Wzmożony apetyt idzie w parze z większym pragnieniem. To jeden z pierwszych objawów cukrzycy. Nieprawidłowe działanie insuliny powoduje, że glukoza nie jest dostarczana do komórek (jak powinna), więc ciągle są one „głodne".
Co robić?
Pomimo zwiększonego łaknienia nie tyjemy, ale chudniemy. Jeśli tarczyca produkuje nadmierne ilości hormonów, metabolizm przyspiesza, więc potrzebujemy więcej kalorii. Choroba objawia się też zwiększoną potliwością, drżeniem mięśni, drażliwością.
Co robić?
Lamblie, owsiki i glista ludzka powodują, że ciągle byśmy coś podjadali (zwłaszcza słodycze). Powodują też ból brzucha i problemy ze snem.
Co robić?
Mamy ciągle ochotę na słodycze, bo grzyby żywią się głównie węglowodanami. Objawia się też nieświeżym oddechem oraz sennością.