Choroba Alzheimera zwykle dotyka osób po 70. roku życia. Do tej pory nie udało się jednoznacznie wyjaśnić przyczyny. Warto jednak nauczyć się rozpoznawać objawy, by na jak najwcześniejszym etapie przeciwdziałać rozwojowi choroby.
Choroba Alzheimera polega na stopniowym zaniku tkanki mózgowej. Dotychczas nie udało się jednoznacznie wyjaśnić przyczyny powstawania tej choroby. Tylko u 15% chorych można dopatrywać się tła genetycznego schorzenia, 85% to zachorowania sporadyczne. Dlatego do tej pory nie powstał jeszcze lek, który mógłby doprowadzić do wyleczenia chorej osoby. Dostępne na rynku leki mogą jedynie – jeśli odpowiednio wcześnie wprowadzi się je do terapii – opóźnić czas, w którym nastąpi pełny rozwój tej straszliwej choroby.
Każdy pacjent choruje nieco inaczej. Objawy mogą pojawiać się w różnej kolejności i z różnym nasileniem. Czas trwania i początek choroby jest inny u poszczególnych pacjentów. Choroba zwykle dotyka osób po 70. roku życia, ale zdarzają się i dużo młodsi chorzy. Nie zawsze pacjenci są świadomi choroby, często obwiniają rodzinę o to, że bezpodstawnie doszukuje się u nich schorzenia.
Pierwszym objawem choroby Alzheimera, zwracającym uwagę otoczenia, bywa depresja. Chory zaczyna mieć trudności z wysławianiem się, zapomina znaczenia pojedynczych słów. Występuje u niego niespotykany dotąd brak zainteresowania dotychczas wykonywaną pracą, ulubionymi zajęciami. Następuje wyraźne izolowanie się chorego od otoczenia. Objawami zaburzeń pamięci jest zadawanie ciągle tych samych pytań, gubienie przedmiotów i chowanie ich w nietypowych miejscach.
Z czasem pamięć ulega zupełnemu upośledzeniu. Chorzy nie są w stanie nauczyć się i zapamiętać najprostszych informacji, nie poznają osób z najbliższej rodziny ani własnego odbicia w lustrze.
Osoby dotknięte tą chorobą przestają dbać o higienę osobistą, nie potrafią wykonać najprostszych codziennych czynności. Zaczynają mieć kłopoty z samodzielnym poruszaniem się. Często tracą równowagę. Na tym etapie choroby chory powinien być otoczony szczególnie troskliwą opieką.
Często, nie rozumiejąc poleceń wydawanych przez opiekuna, chorzy reagują atakami nieuzasadnionej furii.
W ostatniej fazie choroby pacjent najczęściej leży w łóżku, praktycznie bez jakiegokolwiek kontaktu z otoczeniem.
Śmierć następuje najczęściej z przyczyn niezwiązanych bezpośrednio z chorobą, ale spowodowanych unieruchomieniem i niedostateczną opieką. W prowadzeniu chorych niezbędne jest zjednoczenie wysiłków lekarza, rodziny i opiekuna. Wynalezienie leku, który potrafiłby zahamować objawy tej choroby, byłoby krokiem milowym współczesnej medycyny.