Space buns, baby braids czy kolorowe spinki znów królują na ulicach i w social mediach, ale w dopracowanej, nowoczesnej wersji.
Moda nieustannie zatacza koło, a tegoroczne trendy fryzjerskie są tego najlepszym dowodem. Po minimalistycznych uczesaniach w duchu „clean girl” i perfekcyjnie wygładzonych upięciach przyszła pora na powrót do fryzur inspirowanych początkiem nowego tysiąclecia. Wczesne lata 2000 to czas popowych gwiazd, teledysków MTV i niezliczonych eksperymentów z włosami. Kolorowe klamry, cienkie warkoczyki przy twarzy czy koczki „na rogi” były wówczas znakiem rozpoznawczym pokolenia.
Dziś wracają w odświeżonym wydaniu – lżejsze, bardziej eleganckie i dopasowane do współczesnych stylizacji.
Dwa małe koczki po bokach głowy, popularne w erze Spice Girls, wróciły na dobre. Jesienią 2025 nosimy je w wersji bardziej minimalistycznej: włosy są gładko zaczesane, przedziałek wyrysowany idealnie na środku, a same koczki upięte tak, by trzymały formę przez cały dzień. Można je nosić w wersji mini – tuż nad uszami, albo nieco wyżej, w klimacie festiwalowym.
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie
Podwójne kucyki, które w latach 2000 kojarzyły się raczej z dziewczęcym lookiem, dziś zyskują nową jakość. Współcześnie nosimy je nisko, przy karku, z perfekcyjnie wygładzonymi, błyszczącymi włosami lub delikatnie pofalowanymi. Takie uczesanie świetnie sprawdza się w duecie z obszernymi płaszczami czy skórzaną kurtką, dodając stylizacji lekko zadziornego charakteru.
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie
Cienkie warkoczyki po bokach twarzy stały się viralem na TikToku. To detal, który potrafi całkowicie odmienić wygląd rozpuszczonych włosów. Jesienią stawiamy na ich minimalistyczną wersję – idealnie równe, gładkie i subtelnie zintegrowane z resztą fryzury. Baby braids najlepiej komponują się z delikatnym makijażem i biżuterią typu „mini hoops”. To fryzura, która z powodzeniem sprawdzi się zarówno na uczelni, jak i podczas wieczornego spotkania.
Wyświetl ten post na Instagramie
Klamry do włosów to jeden z najmocniejszych akcentów tego sezonu. Duże, plastikowe „claw clips” idealnie pasują do nonszalanckiego upięcia włosów w pracy czy w podróży – wystarczy kilka sekund, by stworzyć efektowną fryzurę. Z kolei kolorowe „butterfly clips”, noszone kiedyś przez Britney Spears czy Christinę Aguilerę, dziś są traktowane jako żartobliwy, stylowy dodatek. Dodają fryzurze dziewczęcego uroku i sprawiają, że całość wygląda świeżo i modnie.
Cieniowane, swobodne fale to kolejny trend, który wraca. Współcześnie nie stylizujemy ich jednak na ciężkie loki, lecz na lekkie, naturalne „beach waves”. Pomaga w tym lokówka o większej średnicy oraz spray z solą morską, który nadaje teksturę i utrwala kształt. Efekt? Fryzura, która wygląda jakby powstała bez wysiłku, a w rzeczywistości jest starannie wystylizowana. Idealna na wieczorne wyjścia w połączeniu z satynową sukienką czy oversize’owym garniturem.
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie
Małe koczki z wystającymi końcówkami włosów pamiętamy z teledysków R&B sprzed dwóch dekad. Dziś znów robią furorę. Jesienią 2025 nosimy je w wersji sleek, czyli z wygładzonymi włosami i połyskującym wykończeniem. Idealne dla tych, którzy lubią odważniejsze akcenty i chcą wyróżnić się w tłumie.
Wyświetl ten post na Instagramie