Jak przestać myśleć o przeszłości i skupić się na tym, co jest teraz? Musisz znaleźć w sobie siłę, aby zdyscyplinować swoje myśli i skupić się na teraźniejszości. Pomogą Ci w tym zajęcia wymagające skupienia, rozmowy z zaufaną osobą lub pomaganie innym. Sprawdź, co jeszcze możesz zrobić, by uwolnić się o natrętnych myśli o przeszłości.
Przestań ciągle myśleć o tym, co było. Postaraj odnaleźć się w teraźniejszości i pójść dalej. Jak to zrobić? Musisz okiełznać swoje myśli i zająć je czymś innym. Warto zacząć koncentrować się na innych czynnościach, a na rozpamiętywanie przeszłości zostawić sobie... pół godziny dziennie.
Wyobraź sobie, że jesteś kapitanem żaglowca, a Twoje życie to ocean. Nie dryfuj, tylko znajdź bezpieczny port. Za każdym razem gdy czujesz się zagubiona, przywołaj w myślach to porównanie. Pomoże ci oderwać się od myśli o przeszłości i obrać nowy cel.
Nie warto dryfować, zdając się na łaskę i niełaskę fal. Bo może znieść Cię na groźne rafy. Pamiętaj – od Ciebie zależy kierunek rejsu, obierz ten przyjazny.
Jak znaleźć bezpieczny port? Trzeba go sobie zbudować. Przeanalizuj swoją obecną sytuację. Zobacz, co w niej jest korzystnego dla Ciebie, z czego możesz czerpać siłę i nadzieję. Jakimi przyjaznymi ludźmi jesteś otoczona. Spisz te wszystkie pozytywy, bo to będą nabrzeża Twojego portu.
Pożegnaj się z przedmiotami, łączącymi Cię z męczącą przeszłością. Spakuj do pudła zdjęcia, drobiazgi, które uruchamiają bolesne myśli. Schowaj na strychu, w zakamarku szafy. Póki wypełniają codzienną przestrzeń, to ciągną Cię w przeszłość. Jeśli chcesz się uwolnić od myślenia o niej, pozbądź się tych wyzwalaczy złego nastroju.
Im bardziej masz czarny nastrój, tym bardziej szukaj kolorów, które dodadzą Ci energii: czerwony, pomarańczowy, żółty. Albo uspokoją: niebieski, zielony, ciepły odcień brązowego. Otul się czerwonym szalem, wypij herbatę z pomarańczowego kubeczka. Otaczaj się barwami, które promieniują dobrą energią, a nie wysysają ją z otoczenia. Tak modna ostatnio szarość lub czerń to złe kolory dla udręczonego smutnymi myślami człowieka.
Ratunkiem dla emocji może być codzienny spacer, uszycie poszewki na poduszkę z resztek kolorowych materiałów, przejażdżka na rowerze po okolicy. Także wypróbowanie nowego przepisu na pyszne ciasto, zrobienie na drutach zimowego ubranka dla psa, ułożenie puzzli. Ciesz się nimi jak dziecko.
Cokolwiek robisz, rób to uważnie. Koncentruj się tylko na tym, co wykonujesz w danej chwili. Nie rób niczego mechanicznie, a unikniesz natrętnych myśli.
Odciąganiu myśli od przeszłości najlepiej służą czynności, które wymagają skupienia uwagi. Np. zrobienie gruntownych porządków w szufladach, umycie oraz wypolerowanie szklanych naczyń. Wszystkie wymagają koncentracji, więc przeszłość musi na czas trwania tych zajęć nieco odpuścić. Myślenie o niej nie będzie mogło zabierać całej Twojej energii.
Nic nie koi naszych myśli jak skierowanie ich na temat z nami nie związany. Świadomość, że poprawiliśmy czyjeś życie choćby w maleńkim wymiarze, jest balsamem na naszą duszę. Zastanów się, co dobrego i komu możesz dać. Poszukaj fundacji lub skrzyknij sąsiadów, by zrobić coś razem dla wspólnego dobra. Intensywne zajęcie się problemami wychodzącymi poza Twój prywatny świat sprawi, iż myślenie o przeszłości stanie się tylko cichym brzęczeniem z tyłu głowy.
Wybierz kogoś Ci życzliwego. Powiedz mu, że nie możesz się uwolnić od myśli związanych z przeszłością i prosisz, by Cię wysłuchał. Może spojrzy na Twoje problemy świeżym okiem, co pozwoli Ci ujrzeć je w innym świetle? Jeśli nie ma obok Ciebie zaufanej osoby, pogadaj sama z sobą. To działa!
Zobacz, w których momentach dnia nie rozpamiętujesz przeszłości. Jakie zajęcia uwalniają Cię od myśli, które bolą. Kontakt z jakimi ludźmi sprawia, że nie myślisz o tym, co przykre. Korzystaj z uzdrawiającej mocy tego, co dzieje się w teraźniejszości. Gdy odkryjesz, co uwalnia od zamartwiania się tym, co było – rób to najczęściej jak tylko możesz.
Dryfowania po oceanie przeszłości nie jest zabronione, możesz to robić, ale... w określonym czasie! Wyznacz 30 min w ciągu dnia i przeznacz na jej rozpamiętywanie. Skoncentruj się na tym, co Cię dręczy. Potem ureguluj oddech. To pomoże Ci się rozluźnić i uspokoić.
Przez pół godziny zajmuj się tylko jednym z nich. Patrz na kartkę z „tematem dnia” i mów sobie: „Dziś myślę tylko o... Pozostałe przerobię w następnych dniach”. Narzuć sobie dyscyplinę martwienia się pojedynczo, a pokażesz swojemu umysłowi, że to Ty kontrolujesz jego, a nie on Ciebie. Ty jesteś kapitanem, który włada statkiem, nie odwrotnie. Po pewnym czasie uświadomisz sobie, że już nie ma o czym rozmyślać. Temat został wyczerpany.
Zazwyczaj w natrętnych myślach pojawia się wątek samoobwiniania. Zadręczasz się, co mogłaś zrobić inaczej, lepiej. Masz żal do innych i do siebie o popełniony błąd. Zamiast się oskarżać, pomyśl, czy miałaś wtedy szansę na inne działanie. Przeszłości nie cofniesz. Ale lekcja, jaką z niej wyciągnęłaś, jest cenną wskazówką – co robić, a czego unikać, by nie uprzykrzać sobie życia w przyszłości.
Wybacz sobie i ludziom, którzy pojawiają się w Twoich przykrych rozmyślaniach. Oni też byli uwarunkowani sytuacją, w jakiej się znaleźli. Tak samo jak Ciebie uwierają ich te wspomnienia. Ale mając świadomość, że zrobili Ci krzywdę, boją się do Ciebie zagadać. Ty się nie bój, porusz temat (w rozmowie, liście czy mailu). Gorzej nie będzie. Albo nadal będziesz mieć tych ludzi zapisanych na czarnych kartach pamięci, albo usłyszysz od nich szczere przeprosiny i sytuacja się wyjaśni.
Staraj się zachować pomiędzy czasem, jaki poświęcisz myśleniu o przyszłości, a czasem skupionym na przeżywanie teraźniejszości. Przeszłość, która teraz rozpycha się łokciami, ma się zadowolić tylko skrawkiem miejsca w Twojej głowie. Całkiem o niej zapomnieć nie możesz, a nawet nie powinnaś. Ona nas uczy, czego nie robić, by nasze życie było lepsze, radośniejsze i mądrzejsze. Jednak nie możesz pozwolić jej przejąć władzy nad Tobą. Bądź od niej silniejsza.