Jesień to czas zbiorów i suszenia wartościowych owoców dzikiej róży, które są kopalnią nie tylko witaminy C, ale wielu innych składników aktywnych o leczniczych właściwościach. Jakie gatunki tej rośliny możemy spotkać w Polsce i które z nich są najcenniejsze? Kiedy i jak najlepiej zbierać owoce dzikiej róży? Sprawdź, jak należy suszyć i przechowywać owoce dzikiej róży, aby były smaczne i nie straciły swoich zdrowotnych właściwości.
Spis treści
Owoce dzikiej róży warto zbierać, suszyć i przechowywać nie tylko ze względu na walory smakowe, ale też z powodu licznych i silnych właściwości leczniczych. Z tych niepozornych czerwonych kulek można zrobić pyszne przetwory, które w okresie zimowym pomogą wzmocnić odporność i wyleczyć przeziębienie. Tylko od czego zacząć? Od zbiorów.
Róża to ogólna nazwa krzewów z rodziny różowatych, obejmujących ok 150-200 gatunków występujących naturalnie na półkuli północnej. Wśród nich są róże ozdobne, róże jadalne, róże kosmetyczne oraz róże lecznicze. To, co nazywamy „dziką różą” tak naprawdę obejmuje co najmniej kilkanaście gatunków róży rosnących dziko na terenie naszego kraju. Każdy z nich nieco różni się od innych wyglądem owoców, choć dla niewprawnego oka ich rozróżnienie nie jest możliwe. Różne gatunki róży dzikiej mają też nieco inny okres kwitnienia i owocowania. Za to większość z nich ma takie same właściwości lecznicze. Praktycznie nie ma więc znaczenia, jakiego gatunku krzew róży znajdziecie i postanowicie zebrać owoce. Nie zbieramy jedynie bardzo ciemnych i prawie czarnych owoców - to róża gęstokolczasta o gorzkich, niedobrych owocach.
Najczęściej spotykanym i wykorzystywanym leczniczo gatunkiem w Polsce jest róża psia. Jej nazwa polska to dosłowne tłumaczenie nazwy łacińskiej – rosa canina. Występuje na całym obszarze naszego kraju. Krzew na wysokość ok. 3 metrów, ale jego kłącze mogą mieć nawet ponad 10 m długości. Owoce psiej róży mają 2–3 cm długości, wydłużony kształt i purpurowoczerwony kolor.
Drugim najczęściej występującym w Polsce gatunkiem dzikiej róży jest róża rdzawa, nazywana też różą szkocką (Rosa rubiginosa L.). Jest łudząco podobna do róży psiej. Różni się tylko nieco bardziej jajowatym kształtem owoców, ich bardziej pomarańczową barwą oraz... pachnącymi liśćmi. Ponadto owoce róży rdzawej mają wyraźne gruczołki na szypułkach. Z punktu widzenia ziołolecznictwa jest praktycznie tak samo wartościowa jak róża psia.
Trzecim najczęściej występującym gatunkiem dzikiej róży w Polsce jest róża pomarszczona (Rosa rugosa Thunb.). Najłatwiej spotkać się na piaszczystym pasie nadmorskim. W przeciwieństwie do poprzednich gatunków jest dość niskim krzakiem, który najczęściej nie przekracza 1,5 m wysokości. Ma drobne owoce otoczone kulistym i spłaszczonym hypancjum (owocem rzekomym) o szerokości 2–2,5 cm i wysokości od 1,5 do 2 cm. Owoce róży pomarszczonej początkowo są jasnozielone i pomarańczowe, po dojrzeniu - czerwone.
Rzadziej występującą, ale równie cenną jest róża jabłkowata (Rosa villosa L.), którą w Polsce możemy spotkać na obrzeżach lasów, w zaroślach i na suchych zboczach w północnej części kraju. Ma inne owoce od wcześniej wspomnianych gatunków. Owoce róży jabłkowatej kształtem - jak sama nazwa wskazuje - przypominają jabłko: są okrągłe, o intensywnie czerwonej barwie. Są też znacznie większe, bo mają ok. 3-5 cm średnicy. Po dojrzeniu są kwaśne.
Czas zbiorów owoców dzikiej róży przypada na okres od połowy sierpnia aż do zimy. Wszystko zależy jednak od gatunku róży, gdyż okres dojrzewania owoców jest nieco inny.
Najwcześniej, bo na przełomie sierpnia i września, dojrzewają owoce róży jabłkowatej (Rosa villosa). W przypadku tego gatunku warto się pospieszyć ze zbiorem, gdyż owoce róży jabłkowatej w połowie września już nie nadają się do zbioru. W tym samym czasie – przełom sierpnia i września - dojrzewają owoce róży pomarszczonej (Rosa rugosa).
Tymczasem najczęściej spotykana w naszym kraju róża psia (Rosa canina), a także róża rdzawa, dojrzewają dopiero pod koniec września – i zbiera się je dopiero wtedy, lub nawet później – w październiku.
Do zbiorów wybierajmy krzewy znajdujące na jak najbardziej naturalnym i dzikim terenie - z dala od miast i dróg. Najlepiej szukać ich w lasach, na polanach i nieużytkach. Raczej nie będzie to trudne, gdyż dzikie róże są w naszym kraju bardzo pospolite.
Warto jednak nadmienić , że owoce zbieramy wtedy, gdy są dojrzałe i mają pomarańczowo-czerwony lub czerwony kolor, a jednocześnie wciąż twarde i gładkie. Nie zbieramy owoców pomarszczonych, o ciemnym kolorze, ponieważ im ciemniejsze, tym bardziej gorzkie i niesmaczne. Nie zbieramy owoców dzikiej róży po przymrozkach – wtedy tracą już swój smak i właściwości. Wyjątkiem jest zbiór owoców na nalewkę przygotowaną jedynie dla smaku – wtedy możemy pozyskać nawet przemarznięte, jednak takie nie nadają się do suszenia i nie mają właściwości leczniczych.
Zbiór to tylko połowa sukcesu. Zerwane owoce dzikiej róży należy jak najszybciej wykorzystać lub ususzyć. A to już nie jest takie proste. Większość owoców suszy się surowe, umyte i układa na specjalnej suszarce lub w piekarniku. W przypadku owoców dzikiej róży ten proces jest dłuższy i trochę bardziej złożony.
Owoce dzikiej róży nie powinny być myte przed suszeniem oraz nie należy usuwać szypułek. Zdaniem wielu specjalistów w dziedzinie ziołolecznictwa, owoce dzikiej róży przed suszeniem powinny być rozdrobnione, aby uwolnić lecznicze substancje zawarte w ziarnach. Można je więc pognieść lub rozbić, np. tłuczkiem do mięsa.
Suszenie owoców dzikiej róży może się odbywać na kilka sposobów. Po pierwsze: naturalnie. Według dra Henryka Różańskiego, owoce dzikiej róży suszymy w ciemnym i przewiewnym miejscu w temperaturze 30-40 stopni. W tym przypadku proces suszenia może potrwać kilka dni.
Owoce możemy też ususzyć w piekarniku. Rozkładamy je na blachę pokrytą papierem i włączamy piekarnik. Przez pierwsze 10 minut owoce suszymy w temperaturze 90-100 stopni, aby zniszczyć enzymy rozkładające witaminę C. Następnie temperaturę zmniejszamy stopniowo o 10 stopni co 15 minut aż do całkowitego ostudzenia. Można też po pierwszych 15 minutach w temperaturze 90-100 zmniejszyć do stałej 50-60 stopni. W tym przypadku suszenie trwa ok. 3-4 godziny.
Suszenie owoców może się też odbywać w specjalnej suszarce do tego przeznaczonej. Wtedy suszarkę ustawiamy na ok. 60 stopni i suszymy do całkowitego wyschnięcia owoców, których stan kontrolujemy co jakiś czas. Nie należy ustawiać zbyt wysokiej temperatury suszenia, gdyż owoce zamiast ususzyć upieką się, a ponadto stracą zbyt dużo witaminy C i innych cennych właściwości leczniczych.
Prawidłowo ususzone owoce dzikiej róży powinny się kruszyć w dłoniach.
Ususzone owoce przechowujemy maksymalnie do dwóch lat w suchym miejscu. Doskonale sprawdzą się do tego lniane woreczki lub słoiki przykryte gazą. Jeżeli w mieszkaniu jest wilgotno, lepiej zamknąć owoce w szczelnie zamkniętym pojemniku, np. zakręconym słoiku, aby dłużej się przechowały.
Z suszonych owoców dzikiej róży możemy przygotować wiele wartościowych przetworów - herbaty, napary, odwary, syrop lub nalewkę. Jeśli owoce ususzyliśmy i przechowywaliśmy w odpowiedni sposób, wszystkie te przetwory będą kopalnią antyoksydantów i dzięki temu będą skutecznie wzmacniać odporność nie tylko jesienną i zimową porą.