Każdy z nas wie, że szczerość w związku to podstawa. Ale czy postępujemy zgodnie z tymi słowami. Niestety, nie zawsze. Jaką rolę w budowaniu związku pełni szczerość i co się dzieje, gdy jej brakuje? Dlaczego mężczyźni kłamią w związku i nie mówią partnerce o swoich problemach? Sprawdź, czy w związku należy mówić sobie bezwzględnie o wszystkim i co można pominąć.
Spis treści
Kiedy mężczyzna uważa, że milczenie jest złotem i dlaczego czasem mija się z prawdą? Tym razem szczerze rozmawiamy o granicach szczerości w związku.
Gdyby zapytać małżeństwa lub pary, co uważają za najistotniejsze w związku, szczerość jest na samej górze listy, w pierwszej trójce. Jest bardzo ważna. Ale nie potrafimy się z nią obchodzić. Co to znaczy?
Oczekujemy szczerości od partnera, ale gdy się pojawia, nie umiemy jej przyjąć. Ona nalega, żeby nic przed nią nie ukrywał, więc on jej mówi otwarcie, że chce wyjść z kolegami na piwo. I co dostaje w zamian? Ochrzan, że to strata czasu, bo tyle jest do zrobienia. Gdy to się powtarza, w końcu on uznaje, że szczerość mu się nie opłaca. Milczy, a gdy ona naciska, zaczyna kombinować, mówi np. że ma spotkanie z klientem.
Wbrew pozorom kłamstwo nie daje nam świętego spokoju. Wymaga mobilizacji: trzeba się pilnować, żeby czegoś nie poplątać. Dla faceta kłamanie nie jest łatwe, denerwuje go i męczy. Ale jeśli uzna, że zostanie ukarany za prawdę, to kłamie, żeby tej kary uniknąć. Myślę, że to dotyczy obu stron. Kiedy kobieta mówi otwarcie o swoich potrzebach i emocjach, ale za każdym razem jak grochem o ścianę, w końcu przestaje mówić i też ucieka w milczenie.
W ten sposób oboje uczą się unikania pewnych tematów i budują mur. Oddalają od siebie tak, że po latach dobre małżeństwo może zmienić się w parę obcych ludzi żyjących w jednym mieszkaniu. Związek zaczyna się rozpadać, bo brakuje mu spoiwa – szczerości właśnie. Kiedy jesteśmy ze sobą szczerzy, tworzy się więź, intymność. Tylko w ten sposób można budować coś trwałego.
Niekoniecznie. Każdy ma prawo do prywatności. Powinniśmy to respektować nawet po wielu latach małżeństwa. Z drugiej strony szczerość to nie wygarnianie prosto z mostu. Trzeba pamiętać o uczuciach drugiej strony, a bezwzględną prawdą możemy boleśnie zranić. Dlatego jeśli mąż cię pyta, czy przytył, możesz powiedzieć: „nie, kochanie, nadal świetnie wyglądasz w tej marynarce w kratę”, ale delikatnie zasugerować coś na temat zadbania o zdrowie i kondycję. Bądźmy z bliskimi szczerzy tak, żeby to ich podnosiło, a nie dołowało. To nie to samo, co tzw. białe kłamstwa. Prawda to prawda, kłamstwo to kłamstwo. Chodzi o prawdę empatycznej, czyli takiej, która nie rani.
Jeśli masz wątpliwości, czy o czymś mu powiedzieć, zadaj sobie pytanie: co mi to da, jeśli powiem? Jak on to może zrozumieć? Czy coś wyjaśnię? Jeśli nie, lepiej sobie daruj. Ale gdy to dotyczy waszego związku, trzeba mówić o wszystkim, także o problemach.
Chcemy chronić partnerkę, ale tak naprawdę chronimy siebie i swoje ego. „Nie powiem, żeby nie wyszło, że sobie nie radzę”. Nie lubimy mówić o błędach i porażkach, zwłaszcza jeśli gramy rolę silnego, nieomylnego faceta.
O pieniądzach, choć w sprawie finansów nie powinno być tajemnic, bo to jedna z rzeczy, które dotyczą rodziny. O relacjach z koleżankami z pracy, nawet jeśli nic złego za tym nie idzie. On prawie na pewno jej nie powie, że ta nowa dziewczyna z biura jest całkiem fajna. Ani o tym, że gdy jej nie było w domu, leżał na kanapie i oglądał serial. Przecież nie może wyjść na lenia.