Chociaż cellulit i cellulitis to nazwy, które brzmią podobnie, prawidłowo używa się ich na określenie dwóch różnych problemów. Łatwo je pomylić, bo wyglądają bardzo podobnie. Co je odróżnia i jak się ich pozbyć?
Cellulit i cellulitis to pojęcia, które opisują stan skóry. W obu przypadkach obserwujemy na jej powierzchni nierówno rozłożoną tkankę, co przypomina wyglądem skórkę pomarańczową. Stopień zaawansowania zmian jest różny – czasami są bardzo duże deformacje, widoczne gołym okiem, a czasem dopiero, kiedy uciśniemy fałd skóry w palcach. Chociaż z wyglądu cellulit i cellulitis są podobne, to tylko w jednym przypadku mamy do czynienia z problemem chorobowym, a nie tylko estetycznym.
Cellulit może powstać w wyniku nadmiernej podaży kalorii, gdy nadwyżki energetyczne zamieniają się w tłuszcze i gromadzą w adipocytach (komórkach tłuszczowych). Kiedy komórki są zbytnio powiększone, organizm w celu ich skompresowania otacza je tkanką łączną. I właśnie ta struktura odpowiada za widoczne nieestetyczne nierówności. Mówimy wtedy o cellulicie tłuszczowym.
Ale cellulit może też być obrzękowy, niezwiązany z dietą i zwiększoną ilością tkanki tłuszczowej. Ten rodzaj cellulitu jest spotykany także u młodych kobiet z problemem zatrzymywania wody w organizmie i zaburzonym funkcjonowaniem naczyń krwionośnych, także u pań mających niskie ciśnienie. Sprzyja mu też wyższy poziom estrogenów.
W odróżnieniu od obu rodzajów cellulitu, cellulitis to poważne schorzenie stanowiące zagrożenie dla życia. To stan zapalny tkanki tłuszczowej o podłożu bakteryjnym.
Cellulit tłuszczowy zwalcza się za pomocą mniej kalorycznej diety, ruchu a także metod takich, jak fala uderzeniowa i karboksyterapia.
Przy cellulicie obrzękowym pomocne są suplementy diety z rutyną, a z zabiegów – karboksyterapia i drenaż limfatyczny.
Cellulitis zaś wymaga środków farmakologicznych.