Po uprawomocnieniu wyroku rozwodowego przestaje obowiązywać ustanowiona wraz z zawarciem małżeństwa wspólność majątkowa. Co wtedy? Małżonkowie mogą podzielić zgromadzony majątek. Podczas podziału od wartości mieszkania (domu) należy odliczyć wysokość ciążącego na nim kredytu. Małżonkowie mogą spłacić wspólne kredyty albo ustalić, kto je będzie spłacał lub nadal je spłacać wspólnie. Sam rozwód nie ma wpływu na wzięte kredyty i konieczność ich spłaty. Małżonkowie są zobowiązani solidarnie do spłaty zobowiązania. Dopóki spłata będzie dokonywana terminowo, bank nie będzie w to ingerował.
Najczęściej jedno z małżonków zostaje w mieszkaniu. Wtedy często małżonkowie decydują o przeniesieniu kredytu hipotecznego na tę właśnie osobę. Aby to załatwić, należy zwrócić się do banku o sporządzenie aneksu do podpisanej wcześniej umowy o kredyt hipoteczny. I o przejęcie długu przez jednego z małżonków. Bank sprawdzi, czy osoba, która będzie miała sama spłacać kredyt, będzie miała do tego odpowiednią zdolność kredytową. Jeśli bank ustali, że zmiana ta jest dla niego ryzykowna, może się na podpisanie aneksu do umowy nie zgodzić. Wtedy trzeba rozważyć inne możliwości.
Mieszkanie obciążone kredytem hipotecznym można sprzedać i po zapłacie przez kupców, spłacić kredyt.
Do umowy sprzedaży muszą być wprowadzone wtedy odpowiednie klauzule, a bank musi wyrazić na to zgodę. Po sprzedaży kredyt powinien zostać spłacony, a z księgi wieczystej wykreślona hipoteka.
Mieszkanie można też wynająć, żeby „zarobiło” na spłatę kredytu. Najlepiej wtedy zawrzeć umowę, w której małżonkowie ustalą, kto będzie odpowiedzialny za spłatę rat kredytu oraz jak będą rozliczane zyski z tytułu najmu.
Źródło: art. 618 Kodeksu postępowania cywilnego, art. 46, 56 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego
Jeśli byli małżonkowie zdecydują się na wspólną spłatę kredytu, dla banku będą nadal współdłużnikami i powinni spłacać kredyt solidarnie. Jeśli jeden z małżonków przestanie spłacać swoją część, bank będzie mógł domagać się uzupełnienia raty od obu małżonków lub jednego z nich.