Podczas odchudzania picie wydaje się nam dużo mniej ważne, niż spożywanie pokarmów. Dzięki wyjaśnieniom eksperta, Urszuli Grzywacz mamy szansę dowiedzieć się, w jakim stopniu napoje sterują naszą wagą. Ile wody powinniśmy pić, żeby schudnąć i jaka jest najlepsza? Czy zielona herbata faktycznie wspomaga odchudzanie?
Gdy próbujemy zgubić zbędne kilogramy, skupiamy się przede wszystkim na tym, co jemy, w jakiej ilości, o jakiej porze. W przypadku napojów także obowiązują pewne reguły. Urszula Grzywacz - dietetyk z Centrum Medycznego Lekarze z Radości radzi co pić i ile, żeby tracić na wadze.
Urszula Grzywacz: Nawadnianie jest bardzo ważnym elementem zdrowego odchudzania. Dostarczając odpowiednią ilość płynów do organizmu, umożliwiamy proces detoksykacji czyli oczyszczania się z produktów przemiany materii i szkodliwych toksyn. Dodatkowo zaopatrujemy się w elektrolity niezbędne do dobrego samopoczucia. Napoje to też po prostu „wypełniacz” żołądka.
Niektórzy moi klienci stosują na co dzień prosty sposób, by mniej jeść: wypijają 2 szklanki wody przed każdym posiłkiem.
Urszula Grzywacz: Zazwyczaj mówi się, że należy co dnia wypijać 2–2,5 litra wody. Standardowo powinniśmy obliczyć nasze zapotrzebowanie według wzoru: waga ciała (w kilogramach) x 30 ml. Jeśli więc ważymy 75 kg, powinniśmy pić 2250 ml.
Ostatecznie jednak pamiętajmy, że zapotrzebowanie na wodę czy, ogólnie, płyny zależy od wielu czynników: wieku, płci, trybu życia i codziennych aktywności. Na przykład, gdy jest bardzo ciepło, uprawiamy sport lub pocimy się nadmiernie, standardowe 2250 ml (przy wadze 75 kg) nie wystarczy, Ilość wody trzeba zwiększyć.
Myślę, że w kwestii spożycia płynów, najlepiej skonsultować się z dietetykiem i skorzystać ze specjalnie opracowanych norm spożycia wody.
Urszula Grzywacz: W praktyce obserwuję, że pacjenci często mylnie uznają objawy odwodnienia za skutki uboczne stosowanej diety i zniechęcają się do dalszych działań. To kolejny powód, dla którego nie możemy pozwolić sobie na zbyt małą ilość płynów w diecie.
Oczywiście, istnieje też ryzyko „przedawkowania” wody, ale to zdarza się zdecydowanie rzadziej, niż odwodnienie i dotyczy zwykle sportowców. Jeszcze raz namawiam: korzystajmy z opracowanych norm spożycia wody i, jak zawsze, zachowujmy zdrowy rozsądek.
Urszula Grzywacz: Odczuwamy zmęczenie, doskwierają nam bóle głowy i zaparcia, mamy ciemniejsze zabarwienie moczu i bardziej intensywny zapach potu. Możemy też zaobserwować u siebie wzrost ciśnienia tętniczego. Oczywiście, również suchość w ustach, nieświeży oddech, wysuszenie skóry mogą być spowodowane odwodnieniem.
Urszula Grzywacz: To prawda, że zimne płyny wymuszają wzmożoną termogenezę, na skutek czego tracimy dodatkowe kalorie. Jednak nie polecałabym zimnych płynów w sezonie jesienno-zimowym, gdy wychłodzenie organizmu wzmaga apetyt i trudniej wytrwać na diecie.
Urszula Grzywacz: Sok może być elementem posiłku, jeśli wolimy go zamiast owocu. Pamiętajmy jednak, że szklanka soku owocowego to 90–170 kcal, co należy uwzględnić, planując odchudzające menu.
Urszula Grzywacz: Badania naukowe potwierdzają, że katechiny zawarte w zielonej herbacie zwiększają spalanie tkanki tłuszczowej i hamują wchłanianie cukrów oraz tłuszczów z pożywienia. Aby tak było, należy pić ją minimum 2–3 razy dziennie.
Znaczenie ma również gatunek herbaty. Najwięcej dobroczynnych katechin mają te z Chin, nieco mniej z Tanzanii, Jawy, Cejlonu i Nepalu, zaś najmniej – herbaty z Tajwanu.
Urszula Grzywacz: Najlepiej sięgać po niegazowaną, gdyż dwutlenek węgla zwiększa apetyt i „rozpycha” żołądek. Stopień mineralizacji to już sprawa indywidualna – im więcej się pocimy (np. pracując fizycznie, trenując), tym więcej elektrolitów potrzebujemy uzupełnić. Wtedy możemy sobie pozwolić na wyższy stopień mineralizacji.
Niezłym wyborem może być też „kranówka” .
Najlepszy czas na sięganie po wodę to do 15 minut przed posiłkiem i co najmniej 30 minut po jedzeniu. Picie w trakcie posiłku powoduje, że gorzej gryziemy, wydzielamy mniej enzymów trawiennych, a to prowadzi do wzdęć i gazów.
Bardzo ważne jest również, by pomiędzy posiłkami spożywać wyłącznie płyny pozbawione kalorii, tj. wodę, gorzkie herbaty (owocowe, ziołowe). Na czarnej liście są zaś: napoje gazowane, kartonowe soki i nektary, alkohol, herbata i kawa z cukrem. Lepiej nie przesadzać też z mlekiem – sprzyja wzdęciom.