Wigilia to czas pełen pięknych tradycji, które łączą rodziny i przypominają o duchowym wymiarze świąt. Wypatrujemy pierwszej gwiazdki, dzielimy się opłatkiem, zasiadamy do stołu z 12 potrawami, a pod obrusem kładziemy sianko. Śpiewamy kolędy, obdarowujemy się prezentami, wieszamy jemiołę, ubieramy choinkę i przygotowujemy szopki. Uroczystości wieńczy pasterka, a świąteczny nastrój podkreśla piękno gwiazdy betlejemskiej. Ale czy wiesz, skąd się wzięły te polskie tradycje bożonarodzeniowe?
Spis treści
Gdy nadchodzi ten jedyny dzień w roku, odświętnie ubrani, z radością w sercu, nie możemy się doczekać chwili, gdy na niebie zabłyśnie pierwsza gwiazdka… Wtedy będziemy mogli, wraz z najbliższymi, podzielić się opłatkiem i zasiąść do wieczerzy. Wszystko, co czynimy tego wieczoru, ma głęboką symbolikę religijną.
Tę nazwę zyskały dopiero w XIX wieku, wcześniej nazywano je pieśniami bożonarodzeniowymi. Łaciński termin kalendae, oznaczał nowy miesiąc, pierwszy dzień miesiąca, to słowo było używane urzędowo – jako początek czegoś nowego. Najstarsze polskie kolędy pochodzą z XIII wieku, gdy do Polski przybyli franciszkanie. Początkowo kolędy były prostymi pieśniami w języku łacińskim, śpiewanymi podczas nabożeństw. Pierwsze polskie kolędy w języku narodowym powstawały od XV wieku. Jedną z najstarszych zachowanych jest kolęda „Zdrow bądź, krolu anjelski”. W XVIII wieku powstała jedna najważniejszych polskich kolęd - „Bóg się rodzi”.
Z biegiem czasu kolędy zaczęły być śpiewane nie tylko w kościołach, ale także w domach, często przy akompaniamencie instrumentów takich jak skrzypce, cytra czy później fortepian. W XIX wieku powstały kolędy, które śpiewamy do dziś, jak „Cicha noc”. Polskich kolęd i pastorałek jest ok. 700, a zwyczaj ich śpiewania w domu przy skrzypcach czy fortepianie ma długą tradycję i wciąż jest kultywowany.
Oczekiwanie na pierwszą gwiazdkę to jeden z najbardziej symbolicznych momentów Wigilii. Tradycja ta nawiązuje do Gwiazdy Betlejemskiej, która według Ewangelii św. Mateusza prowadziła Mędrców ze Wschodu (Trzech Króli) do miejsca narodzin Jezusa. W chrześcijaństwie gwiazda symbolizuje światło nadziei i zbawienia, które rozbłysło nad światem wraz z przyjściem Mesjasza.
W Polsce zwyczaj wypatrywania gwiazdki wykształcił się w średniowieczu, a obecnie ma także wymiar rodzinny – dzieci, które czekają na pojawienie się pierwszej gwiazdy, często stają się strażnikami tradycji. Współcześnie, w dużych miastach z powodu zanieczyszczenia nieba, pierwszą „gwiazdkę” można czasem zobaczyć dzięki sztucznemu oświetleniu, co dla wielu jest humorystycznym dodatkiem do tego pięknego zwyczaju.
Na stole wigilijnym symbolizuje niewinność i boskość Jezusa, Jego uniżenie i ofiarę, dziewictwo Jego matki, a także nasze dobre intencje i uczynki, które chcemy spełniać dla Jezusa wobec każdego, kto pojawi się w naszym życiu. Obrus jako element wigilijnej tradycji wziął się również z praktyk kościelnych – biel był to kolor używany w czasie ważnych uroczystości religijnych, takich jak Boże Narodzenie.
Początkowo w domach chłopskich w Polsce stoły nie zawsze przykrywano obrusem, zamiast niego używano lnianych płócien, które z czasem zaczęły przypominać te używane w kościołach. Dziś biały obrus jest niemal obowiązkowym elementem wigilijnego stołu, podkreślając uroczystość i duchowy charakter świątecznego wieczoru.
Kładziemy odrobinę siana pod biały obrus, by przypomnieć, że nasz Pan i Zbawiciel przyszedł na świat w stajence i jego pierwszą kołyską był żłóbek pełen siana. Jest to symbol ubóstwa i uniżenia, jakie przyjął Król Wszechświata, by nas wyzwolić z więzów zła. W Polsce zwyczaj ten był szczególnie popularny na wsiach, gdzie siano miało także wymiar praktyczny – po wieczerzy dawano je zwierzętom, wierząc, że przyniesie to błogosławieństwo gospodarstwu.
W niektórych regionach sianko kładziono nie tylko na stole, ale i pod nim, aby symbolicznie łączyć przestrzeń ludzką z miejscem narodzin Zbawiciela. Często na sianku stawiano figurkę Dzieciątka Jezus, która przypominała o istocie świąt. Dziś sianko ma głównie charakter symboliczny, ale w wielu domach jest przechowywane przez cały rok jako znak Bożej opieki. Figurkę małego Zbawiciela, którego narodziny czcimy, kładziemy na wigilijnym stole.
Zwyczaj przygotowywania dwunastu potraw nawiązuje do dwunastu apostołów, którzy towarzyszyli Jezusowi podczas Jego misji. W dawnej Polsce liczba potraw zależała od zamożności rodziny – ubożsi przygotowywali pięć lub siedem potraw (liczba dni tygodnia), podczas gdy bogaci szlachcice nawet dziewięć (liczba chórów anielskich). Liczba „12” upowszechniła się w XIX wieku jako symbol dwunastu apostołów Pana Jezusa.
Każda z potraw wigilijnych miała również swoje znaczenie. Ryby były symbolem chrześcijaństwa, grzyby odnosiły się do tajemnicy, a mak – do obfitości i życia wiecznego. Współcześnie tradycja nakazuje spróbować każdej z potraw, by zapewnić sobie szczęście i dostatek w nadchodzącym roku.
To wzruszający moment, gdy przed wieczerzą wigilijną wszyscy łamią się opłatkiem, składają sobie życzenia i wzajemnie wybaczają sobie winy. Opłatek (łac. oblatum – dar ofiarny) to symbol ciała Chrystusa, które przyjmujemy podczas mszy. Jego łamanie przypomina o gotowości dzielenia się miłością i przebaczeniem. Ten zwyczaj nawiązuje do pierwszych chrześcijan, którzy błogosławili chleb i dzielili się nimi na znak wzajemnej miłości.
W Polsce opłatek zyskał szczególne znaczenie już w XVII wieku. Jego biała barwa przypomina o czystości, a proces pieczenia opłatków był często powierzany klasztorom. Współczesny opłatek bywa ozdobiony religijnymi motywami, a dzielenie się nim jest wyrazem bliskości rodziny i przebaczenia.
Zostawiamy je dla przybysza, który może niespodziewanie zapukać do naszych drzwi. Symbolizuje ono obecność samego Jezusa. Puste nakrycie na stole wigilijnym to tradycja o głęboko zakorzenionej symbolice. Wywodzi się z chrześcijańskiego przekonania, że w czasie Wigilii nikt nie powinien być samotny, a każdy podróżny czy potrzebujący może znaleźć miejsce przy stole. Pusty talerz symbolizuje gotowość przyjęcia samego Chrystusa, który może przyjść pod postacią niespodziewanego gościa. Pusty talerz symbolizuje także bliskie osoby, które odeszły - chciano wierzyć, że tego wieczoru również są przy wigilijnym stole.
W czasach zaborów oraz stanu wojennego dodatkowe nakrycie nabrało także wymiaru patriotycznego – przeznaczano je dla zesłańców, internowanych lub bliskich, którzy nie mogli zasiąść przy wspólnym stole. Dziś tradycja ta jest zachowywana w wielu domach, podkreślając przesłanie miłości bliźniego.
Zwyczaj, nieznany jeszcze sto lat temu, przybył do nas z Anglii i jest popularny w niektórych regionach Polski. Jemioła symbolizuje to samo, co choinka, czyli Chrystusa, który dla nas przychodzi na świat. Według angielskiego zwyczaju pary, które całują się pod wiszącą u sufitu jemiołą, staną wkrótce na ślubnym kobiercu.
W kulturze chrześcijańskiej jemioła zaczęła pełnić funkcję ozdoby świątecznej, przypominając o życiu wiecznym, dzięki swoim wiecznie zielonym liściom. Dawniej wierzono także w jej magiczne właściwości – miała przynosić szczęście, chronić dom i zapewniać dostatek. W wielu domach wiesza się ją jako dekorację, a po świętach jemioła była często przechowywana jako amulet na cały rok.
Bóg dał nam największy prezent – swojego Syna, który wcielił się i narodził jako Człowiek. Nawiązując do tego, okazujemy naszą radość, obdarowujemy się wzajemnie prezentami. W Polsce zwyczaj ten rozpowszechnił się w XIX wieku i przybiera różne formy w zależności od regionu. W jednych regionach uważa się, że prezenty daje św. Mikołaj z Miry, biskup z III wieku, w innych, że Dzieciątko Jezus. Ważne, by prezenty nie przyćmiły radości z przyjścia Jezusa na ziemię.
Tradycja obdarowywania się prezentami nawiązuje też do darów Trzech Króli przyniesionych. Obdarowywanie ma symbolizować miłość, radość i wzajemną troskę. W dawnych czasach były to skromne upominki – ręcznie wykonane zabawki, jabłka czy słodycze – które miały wyrażać pamięć i wdzięczność. Obecnie stały się bardziej wystawne, ale ich istotą wciąż pozostaje dzielenie się radością.
Szopka bożonarodzeniowa symbolizuje miejsce narodzin Chrystusa w Betlejem i przypomina o prostocie, w jakiej przyszedł na świat Zbawiciel. Gdy św. Helena odnalazła żłóbek w Ziemi Świętej, została nad nim wybudowana bazylika, a jej fragmenty wywieziono do Rzymu i otoczono kultem w bazylice Matki Bożej Większej. Pierwszą szopkę w 1223 roku zbudował w leśnej jaskini blisko włoskiej miejscowości Greccio św. Franciszek z Asyżu. W żłobie służącym do pojenia i karmienia zwierząt ułożył figurkę Dzieciątka, przygotował słomę i siano, przyprowadził owce, woła i osła i z braćmi zakonnymi odgrywał postaci z nocy Bożego Narodzenia.
W Polsce szopki zaczęły pojawiać się w kościołach już w średniowieczu, a tradycja ta rozwinęła się szczególnie w XVIII wieku. Najbardziej znane są ruchome szopki krakowskie, które wpisano na listę UNESCO. Szopki mogą być bogato zdobione lub bardzo proste, a w wielu domach i parafiach stają się centrum świątecznej modlitwy. W ich centrum zawsze znajduje się żłóbek z Dzieciątkiem Jezus, otoczonym przez Maryję, Józefa, pasterzy i Trzech Króli, co przypomina o uniwersalnym przesłaniu Bożego Narodzenia: pokorze, miłości i nadziei.
Poinsecja, znana jako gwiazda betlejemska, pochodzi z Meksyku i jest nieodłącznym symbolem świąt Bożego Narodzenia. Jej historia związana jest z meksykańską legendą z XIX wieku, według której biedna dziewczynka, chcąc uczcić narodziny Jezusa, ozdobiła kościół niepozorną rośliną znalezioną przy drodze. Zdarzył się wtedy cud – jej zielone liście zmieniły się w intensywnie czerwone kwiaty, które stały się znakiem miłości i pokory.
Poinsecja dotarła do Europy w XIX wieku za sprawą amerykańskiego dyplomaty Joela Poinsetta, od którego nazwiska pochodzi jej nazwa. W Polsce stała się popularna w XX wieku i często zdobi wigilijne stoły oraz kościoły. Jej piękne, czerwone liście symbolizują krew Chrystusa i przypominają o ofierze Jezusa złożonej dla ludzkości.
Zwyczaj dekorowania choinki dotarł do nas w XIX wieku z Niemiec. Tam drzewko dekorowano jabłkami symbolizującymi rajski owoc. Wcześniej wieszano u sufitu podłaźniczkę – gałązki świerku lub jodły, które ozdabiano. Zielone gałązki to symbol Chrystusa jako źródło życia. Światła na choince nawiązywały do proroctwa Symeona, który nazwał Jezusa „Światłem na oświecenie pogan”. Jabłka zawieszane na gałązkach przypominały biblijny owoc, którym kuszeni byli Adam i Ewa, łańcuchy to znak naszych zniewoleń, które rozwiązał Jezus przez ukrzyżowanie, śmierć i zmartwychwstanie, a także symbol węża – kusiciela. Gwiazda na czubku choinki była symbolem tej, która prowadziła Trzech Króli do Betlejem.
Ozdoby na choince miały swoją symbolikę: jabłka przypominały grzech pierworodny, łańcuchy – zniewolenie, które rozwiązał Chrystus, a gwiazda na szczycie – Gwiazdę Betlejemską. Dziś choinka, niezależnie od regionu, jest nieodłącznym elementem świąt, łącząc w sobie tradycje chrześcijańskie i rodzinne.
Nazwa i pora mszy przypomina nam o gorliwej modlitwie i oczekiwaniu pasterzy, którzy jako pierwsi złożyli hołd Dzieciątku Jezus. Po tym, jak w V wieku żłóbek, w którym urodził się Jezus, przeniesiono do Rzymu do Bazyliki Matki Bożej Większej, w tej świątyni odprawiano w noc narodzin Jezusa mszę świętą o północy. Od tamtego czasu zwyczaj ten upowszechnił się w całym kościele.
W Polsce paserka znana jest od średniowiecza. Msza ma wyjątkową atmosferę – śpiewane są kolędy, a kapłani podkreślają znaczenie miłości i pokoju, które przynosi narodzony Chrystus. Tradycyjnie pasterka powinna rozpoczynać się w ciemności kolędą "Bóg się rodzi" uznaną za najważniejszą polską kolędę. Dopiero po zakończeniu śpiewu w kościele zapalają się świata. Udział w Pasterce postrzegany był jako duchowy obowiązek, a także jako wyraz wspólnoty, szczególnie w małych społecznościach wiejskich, gdzie wierni przybywali na nią pieszo lub saniami. Światła w kościele symbolizują Jezusa jako „Światłość świata”.