Każdy po rozwodzie ma prawo założyć nową rodzinę. Ale to bywa niełatwe, gdy są już dzieci z tej pierwszej. Jak odnaleźć porozumienie w rodzinie patchworkowej?
Dwoje ludzi spotyka się, zakochuje w sobie i postanawia być razem. Wszystko byłoby w idealnym porządku, ale... jedno z nich (a czasami nawet oboje) ma dzieci z poprzedniego związku.
Nie ma co ukrywać – to nie jest łatwa sytuacja. Aby ją opanować, partnerzy powinni wykazać się rozsądkiem oraz cierpliwością. W pogoni za własnym szczęściem nie mogą zapomnieć o dzieciach, ponieważ to im jest w tej sytuacji najtrudniej.
Dziecko może mieć problem ze zrozumieniem, dlaczego „ten pan” czy „ta pani” pojawia się w jego życiu, i jaką rolę w nim odgrywa.
Nie należy zmuszać dziecka, by od razu do obcej dla siebie osoby mówiło „tato” czy „mamo”. Te słowa wciąż są zarezerwowane dla biologicznych rodziców. Dobrym rozwiązaniem jest mówienie po imieniu. Istnieje szansa, że dzięki temu dziecko będzie traktować nowego opiekuna po przyjacielsku.
Aby zaskarbić sobie sympatię dziecka, nie można oczerniać biologicznego rodzica lub utrudniać kontaktów z nim. Dziecko musi czuć, że obecny opiekun nie chce zająć miejsca prawdziwego taty czy mamy.
Może się zdarzyć, że związek rodzica z drugim partnerem się rozpadnie. Wtedy najrozsądniej jest zerwać wszelkie kontakty między dzieckiem a opiekunem, nawet jeśli tych dwoje zdążyło się zżyć ze sobą. Podtrzymywanie takiej znajomości niczemu nie służy.
Pamiętajmy, że dziecko ma już matkę czy ojca, z którym spotyka się sporadycznie, i kolejnego rodzica nie potrzebuje. Pomyślmy – gdy ten człowiek założy rodzinę, były pasierb siłą rzeczy zejdzie na dalszy plan. Dziecko kolejny raz poczuje się porzucone i będzie cierpieć.