Profilaktyka raka szyjki macicy kojarzy nam się przede wszystkim z regularnie wykonywaną cytologią. Tymczasem okazuje się, że to badanie powoli odchodzi w przeszłość. Dlaczego warto je zastąpić testem na wirusa HPV? Na czym polega to badanie i czy można je wykonać na NFZ? Ile kosztuje prywatnie?
Spis treści
Raka szyjki macicy można uniknąć. Wystarczy regularnie wykonywać proste badania. Okazuje się, że cytologia może nie wystarczyć...
Cytologia ginekologiczna przechodzi powoli do historii badań przesiewowych w kierunku raka szyjki macicy (RSM) ponieważ metody molekularne są skuteczniejsze. W zależności od tego, czy wykonujemy cytologię konwencjonalną, czy cytologię na podłożu płynnym (jest dokładniejsza), jej czułość mieści się w granicach 60-70 proc. Czulszym badaniem jest test molekularny wykrywający zakażenie wysokoonkogennymi typami wirusa brodawczaka ludzkiego (HRHPV), który stanowi główną przyczynę rozwoju raka szyjki macicy. Test ma o wiele wyższą czułość niż cytologia, bo przekraczającą 90 proc., a w niektórych badaniach klinicznych, zbliżała się ona nawet do 100 proc. Dlatego w 2021 r. Światowa Organizacja Zdrowia w rekomendacjach wskazała, że właśnie test w kierunku HPV powinien być pierwotnym badaniem skriningowym, czyli tym, które wykonuje się jako pierwsze w całej populacji poddawanej badaniom.
W Polsce obowiązują nowe rekomendacje dla testu w kierunku HRHPV w diagnostyce stanów przedrakowych RSM, ogłoszone w 2022 r. przez Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników ze wsparciem Polskiego Towarzystwa Kolposkopii i Patofizjologii Szyjki Macicy. Ale test HRHPV wciąż nie jest uznany jako pierwotne badanie skriningowe przez Ministerstwo Zdrowia
Wymaz pobiera się tak samo, jak do cytologii. Po pobraniu materiał komórkowy jest przenoszony na podłoże płynne i odsyłany do laboratorium. Niestety, NFZ nie refunduje testu w kierunku HRHPV jako badania pierwotnego. W placówkach komercyjnych jego koszt to 120-200 zł. W porównaniu z samą cytologią, taki jednorazowy wydatek wydaje się być duży, ale w szerszej perspektywie, ekonomiczniejszym i bezpieczniejszym rozwiązaniem jest test w kierunku HRHPV. Wynika to z faktu, że cytologię powinno się wykonywać raz na rok lub raz na 3 lata, a test na HRHPV można wykonywać nawet co 5 lat.
Warto pamiętać, że bezpłatna cytologia przysługuje co 3 lata wszystkim kobietom od 25.do 59. roku życia – nie trzeba mieć skierowania. A jeśli ginekolog uzna to za konieczne, cytologię w ramach NFZ mogą również zrobić panie po sześćdziesiątce. Nieodpłatną cytologię płynną wykonują niektóre poradnie ginekologiczne przy szpitalach klinicznych i uniwersytetach medycznych.
Badanie cytologiczne jest subiektywne, gdyż polega na ocenie prawidłowości budowy komórek. Granica normy, czyli wyniku prawidłowego, i patologii, czyli wyniku nieprawidłowego, jest subiektywna. Czasami nie da się jej precyzyjnie wyznaczyć. Ale nieprawidłowy wynik cytologii zwykle nie oznacza raka, a jedynie jego podwyższone ryzyko, które wymaga dalszej weryfikacji przez specjalistę. W takim przypadku pacjentka powinna przygotować się na konieczność dodatkowej diagnostyki, polegającej na wykonaniu testu na obecność HRHPV, a w części przypadków kolposkopii z biopsją.
Kolposkopia pozwala na obserwację szyjki macicy w powiększeniu oraz z zastosowaniem specjalnych barwników, co umożliwia identyfikację obszarów podejrzanych, z których pobierane są wycinki do badania histopatologicznego. W razie wykrycia niepokojących zmian nie należy zwlekać z wizytą u lekarza, bo wykrycie choroby we wczesnym etapie daje stuprocentowe szanse na jej całkowite wyleczenie. Weźmy to sobie do serca i postawmy na profilaktykę!
Warto dodać, że istnieje także możliwość profilaktyki pierwotnej, czyli szczepienia przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego – HPV. W Polsce wprowadzono 50-procentową refundację jednej ze szczepionek dla wszystkich powyżej 9. roku życia. Koszt jednej dawki to ok. 140 zł. Osoby w wieku 9-14 lat powinny być szczepione w schemacie dwudawkowym, starsi w trzydawkowym. Najnowsze rekomendacje WHO z grudnia 2022 otworzyły możliwość szczepienia jedną dawką do 20. roku życia. Szczepienie nie zwalnia jednak z regularnych badań profilaktycznych.