Lekarze i naukowcy przestrzegają nas przed spożywaniem pestycydów znajdujących się na owocach i warzywach. Ale te substancje mają też zalety, gdyż zapobiegają psuciu się żywności. Lepiej jednak oczyścić z nich warzywa i owoce, które chcemy zjeść, bo pestycydy mogą być szkodliwe. Jak skutecznie pozbyć się ich z produktów? Są na to proste sposoby.
Spis treści
Zawierają witaminy, minerały, przeciwutleniacze i inne cenne składniki, których organizm sam nie jest w stanie wytworzyć. Dla zdrowia warzywa i owoce najlepiej jeść codziennie (w sumie minimum 400 g, z czego ze względu na fruktozę owoce nie powinny stanowić więcej niż 2/5).
Niestety, oprócz dobrych właściwości, produkty te mają także wady. Podczas ich hodowli lub przechowywania stosowane są chemiczne środki ochrony roślin. Badania podają, że 43 proc. wszystkich uprawianych warzyw i owoców zawiera mniej lub więcej pozostałości pestycydów. To jednak nie powinno być powodem wykluczania tych produktów z diety.
To substancje chemiczne wykorzystywane do zwalczania szkodników w uprawie roślin. Działają na grzyby, bakterie, wirusy, pleśnie atakujące warzywa i owoce, a także chwasty, larwy, ślimaki itp. Z jednej strony, pestycydy są potrzebne, bo trudno byłoby bez nich wyhodować ładne, atrakcyjne dla oka i nienaruszone przez szkodniki produkty. Część z nich może nawet nie przetrwałaby do plonów.
Ponadto owoce i warzywa zaatakowane pleśnią, wirusami czy bakteriami są też niebezpieczne dla naszego zdrowia. Z drugiej strony, nikt z nas nie chce jeść roślin „nafaszerowanych” chemią, bo i to nam nie służy.
Teoretycznie pozostałości środków ochrony roślin obecne na warzywach i owocach nie powinny odbić się na zdrowiu. Dopuszczalny ich poziom jest określany przez prawo i kontrolowany. Dopiero zjadanie pozostałości pestycydów regularnie przez dłuższy czas i w zbyt dużych stężeniach może mieć konsekwencje.
Na ich negatywne działanie najbardziej narażone są dzieci, kobiety w ciąży, osoby starsze i z chorobami układu pokarmowego. Kumulowane przez lata w organizmie chemikalia mogą sprzyjać rozwojowi pewnych nowotworów, cukrzycy, zaburzeniom układu nerwowego i hormonalnego, zaostrzeniu astmy, alergiom.
Samo przepłukanie gruszki czy papryki pod bieżącą wodą to często za mało, bo sporo pestycydów w ten sposób się nie rozpuści. Najwięcej chemii gromadzi się w skórce i tuż pod nią, dlatego obieranie jej jest pewnym rozwiązaniem. Ale usuniecie skórki oznacza też utratę witamin i minerałów, których także najwięcej jest w niej i tuż pod nią. Niektórych produktów, jak sałata czy truskawki, nie obierzemy. Możemy za to zastosować domowe metody.
Według badań najlepszym środkiem do usuwania pestycydów jest soda oczyszczona. Należy rozpuścić czubatą łyżkę w litrze wody. Mycie jabłek w takim roztworze przez 12-15 minut usunęło z nich nawet 90 proc. pestycydów. Potem zawsze trzeba jeszcze przepłukać warzywa, owoce pod bieżącą wodą.
Ocet jabłkowy i kwasek cytrynowy bardziej sprawdzają się w usuwaniu bakterii – na litr wody bierzemy 100 ml octu lub czubatą łyżkę kwasku i myjemy dokładnie w roztworze produkty. Potem dobrze jeszcze zastosować moczenie w roztworze sody, wówczas osiągniemy najlepszą skuteczność.
Do znacznego obniżenia zawartości pestycydów przyczynia się także obróbka termiczna – gotowanie, smażenie, blanszowanie. Ostatni sposób wydaje się najkorzystniejszy, bo wtedy tracimy najmniej wartościowych składników.
W uprawie ekologicznej dopuszczana przez prawo unijne jest jedynie zawężona grupa pestycydów – mniej ich rodzajów niż w rolnictwie konwencjonalnym i o niskiej toksyczności. W takich surowych warzywach i owocach jest 4 razy mniej pestycydów i znacznie mniej rakotwórczych azotynów.
Żywność ekologiczna jest szczególnie polecana dla tych, którzy mają wrażliwy układ pokarmowy i odpornościowy. Jest lepiej tolerowana przez osoby chorujące na atopowe zapalenie skóry, choroby autoimmunologiczne oraz uczulonych na chemiczne dodatki.