Czy wróżenie może być dla katolika niebezpieczne? W dzisiejszych czasach wiele osób szuka u wróżek odpowiedzi na życiowe pytania, licząc na odrobinę pocieszenia czy wskazówki co do przyszłości. Ale czy to naprawdę dobra droga? Sprawdź, czy chodzenie do wróżek to grzech, dlaczego może być niebezpieczne dla katolika i co na ten temat mówi Biblia.
Spis treści
Wizyty u wróżek, numerologów i tarocistów są ogromnym zagrożeniem dla duszy. To tak, jakby powiedzieć Bogu: „Nie ufam Ci, sprawdzę Cię u konkurencji”. Dlaczego wróżenie jest złem i może być niebezpieczne dla katolika?
Człowiek, który wierzy we wróżbiarstwo, przechodzi w obcą sferę wiary. To już nie jest ufność Bogu, który jest miłością i który chce, żebyśmy rozwijali swoje talenty. To wiara podszyta lękiem o przyszłość, zdrowie, szczęście. Bo po co chodzimy do wróżki? Żeby podjąć ważne decyzje, wybrać imię dziecka, datę ślubu? Poczuć bezpieczeństwo i nadzieję? Kupujemy je – dosłownie, wierzymy w nie i oddajemy swoje życie kartom, wróżbom, gwiazdom. To najczęściej rodzi uzależnienie – bez przepowiedni nie ma decyzji.
Przede wszystkim nie zapominajmy, że jeśli zaczynamy polegać na gwiazdach, przestajemy polegać na Bogu. Wróżbici, jeśli nie są oszustami, którzy wykorzystują ludzką naiwność dla pieniędzy, działają mocą szatana. Korzystając z ich porad, czarów, talizmanów, nawet dla zabawy czy rozrywki, wchodzimy na teren działania zła. Możemy tego nie czuć, ale wcześniej czy później przekonamy się o jego działaniu.
Często zapominamy, że wokół nas istnieje świat duchowy, w którym cały czas toczy się walka o naszą wolność. Siły dobra i zła znają każdą naszą słabość, grzech, nieszczęście. Znają nasze plany. Idąc do wróżki, godzimy się na to, żeby szatan skorzystał z tej wiedzy.
Wróżka czy mag mówią: „pozwól, że ci powróżę”. Czyli proszą: „zgódź się, chciej”. Godząc się, oddajemy swoją wolę i otwieramy się na działanie zła. To może prowadzić do zniewolenia i duchowych dręczeń. Dzieje się tak nawet wtedy, gdy wróżbita nakazuje nam modlitwę, co się także zdarza. Księża ostrzegają, że tak właśnie oszukuje i zwodzi szatan. To jego sposób, żeby się uwiarygodnić. Może nawet głosić lub udawać dobro, jak tzw. anielski tarot, na którego kartach widnieją wizerunki aniołów.
Jeśli mamy problem z uzależnieniem od wróżb, możemy się modlić do św. Michała Archanioła o wstawiennictwo i ochronę przed złym duchem. Najlepszą obroną przed złem jest spowiedź i Komunia Święta. Egzorcyści mówią, że to najsilniejsza broń, bo uwalnia duszę i przywraca przyjaźń z Bogiem.
Przed wróżbami przestrzega Biblia. W 18. i 19. rozdziale Księgi Powtórzonego Prawa, wymienione są praktyki zakazane i przeklęte. Wśród nich są wróżbiarstwo i wszelkie próby kontaktu z duchami. „Nie będziecie uprawiać wróżbiarstwa. Nie będziecie uprawiać czarów. (…) Nie będziecie się zwracać do wywołujących duchy ani do wróżbitów. Nie będziecie zasięgać ich rady, aby nie splugawić się przez nich. Ja jestem Pan, Bóg wasz!”.
Dzieje Apostolskie opisują historię kobiety, opętanej przez ducha wróżenia. Idzie ona za św. Pawłem Apostołem i krzyczy: „To są apostołowie Boga prawdziwego”. Głosi prawdę, ale św. Paweł odwraca się i wypędza z niej złego ducha. „Rozkazuję Ci, żebyś z niej wyszedł” – mówi. Bo Bóg nie chce prawdy z ust kłamcy. Wróżki mogą mówić rzeczy dobre. Tyle, że nie pochodzą one od Boga, ale od demona. Wcześniej czy później ci, którzy weszli w kontakt z siłami zła, poniosą konsekwencje. Bo cel szatana to zniszczenie człowieka.