Czy to prawda, że alergik nie może mieć zwierząt ani roślin, za to musi mieć bardzo czysto w domu? Czy alergia pokarmowa i nietolerancja to to samo? Czy to prawda, że z alergii nie można się wyleczyć, a odczulanie jest skomplikowane i właściwie bez sensu? Eksperci obalają popularne mity o alergii. Sprawdź, jaka jest prawda.
Nazwa „alergia” pochodzi z greki (aloos – inny, ergos – reakcja) i oznacza nieprawidłową reakcję naszego układu immunologicznego na różne substancje pochodzące z zewnątrz. Choć nie zagrażają one zdrowiu, organizm traktuje je jak wirusy czy bakterie i produkuje przeciwciała do ich zwalczania. Te wywołują stan zapalny, którego następstwem są dolegliwości: skórne, jelitowe, oddechowe (w zależności od typu alergii). Choć cierpi na nią coraz więcej osób, wiele z nich nie wie, jak postępować w chorobie. Dlatego obalamy mity i radzimy, jak uniknąć błędów.
Alergia ma najczęściej podłoże genetyczne. Gdy jedno z rodziców choruje, szansa na odziedziczenie po nim skłonności wynosi 50 proc. Gdy oboje są alergikami – ryzyko przekazania choroby wzrasta do 80 proc. Istnieje też teoria, że wszyscy mamy genetyczną skłonność do uczuleń, ale nie u wszystkich skończy się to chorobą.
Badania potwierdzają natomiast, że na wzrost zachorowań wpływ ma z jednej strony postępujące zanieczyszczenie środowiska (przede wszystkim powietrza), a z drugiej – dorastanie w zbyt sterylnych warunkach. Z tych powodów alergia znacznie częściej dotyka mieszkańców miast niż wsi.
To nieprawda! Alergia faktycznie często daje o sobie znać już u najmłodszych, ale zdarza się, że z upływem lat objawy słabną (mówi się, że ktoś „wyrósł” z alergii). Są też przypadki, gdy reakcja uczuleniowa pojawia się nagle, w dojrzałym wieku.
Bez względu na to, ile masz lat, nie zwlekaj z wizytą u alergologa, jeśli obserwujesz u siebie nawracające objawy, takie jak:
a także:
Nie, ale podstawą postępowania jest unikanie kontaktu z alergenem.
Przy ostrym uczuleniu pokarmowym (np. na orzeszki ziemne, seler, gorczycę) nie jadaj potraw, których składu nie znasz, czytaj uważnie etykiety (powinna na nich być informacja nawet o śladowej zawartości alergenów pokarmowych).
Przy uczuleniu na nikiel i inne metale, wiedz, że minimalne dawki mogą być w nieoczekiwanych produktach (np. w obudowie smartfona, kosmetykach itp.).
Przy alergii wziewnej pamiętaj o uczuleniach krzyżowych. Możesz np. źle zareagować również na pewne pokarmy (np. jeśli masz nadwrażliwość na pyłek brzozy, zapewne spuchniesz też po zjedzeniu jabłka, wiśni, marchwi).
Jeżeli jesteś uczulona na jad owadów, miej przy sobie zestaw pierwszej pomocy z dawką adrenaliny.
W teorii – tak. Ale w praktyce jest to niemal nie do zrobienia. Dlatego – zamiast na kilka miesięcy zamykać się w domu, trzeba w inny sposób zminimalizować kontakt z alergenami. Gdy masz uczulenie na pyłki, ogranicz kontakt z naturą w okresie intensywnego kwitnienia. A poza tym:
Niezupełnie, sterylność wcale nie jest wskazana, bo osłabia odporność. Ale jeżeli masz alergię na roztocza kurzu i zarodniki grzybów dbaj, by było ich w domu jak najmniej:
Niekoniecznie. Jest duża szansa, że dolegliwości złagodzi odczulanie! Warto też wiedzieć, że mniej szkody wyrządzi kontakt z psem niż kotem. Są również rasy psów, które uczulają zdecydowanie mniej. Bo choć mówi się o uczuleniu na sierść zwierząt, alergizują przede wszystkim białka znajdujące się w ich naskórku i ślinie.
Jasna sierść maltańczyka składa się jedynie z włosa okrywowego, nie ma podszerstka, w którym gromadzą się alergeny. Inne przyjazne uczuleniowcom rasy to m.in. west higland terrier, yorkshire terier, Shih tzu, pudel.
Niektóre rzeczywiście mogą potęgować dolegliwości, ale nie wszystkie. Z pewnością zrezygnuj z gatunków intensywnie pachnących (hiacynty, żonkile, geranium, pelargonia, hoja). Uczulająco działają fikus, kroton, wilczomlecz. Sprawdzaj koniecznie, czy w doniczkach nie zagnieździła się pleśń!
Rośliny, które nie zaszkodzą… Rosnąc w doniczkach, pełnią w naszych mieszkaniach pozytywna rolę: dostarczają tlenu, a także filtrują powietrze z toksyn. Wybierz te, o których wiadomo, że nie zaostrzają objawów alergii wziewnej to np. dracena, palma bambusowa, gerbera doniczkowa, skrzydłokwiat.
Choć zabrzmi to dziwnie, alergia sama w sobie nie jest chorobą. To nieprawidłowa reakcja organizmu, która wywołuje niepożądane objawy. Ale to oczywiście tylko kwestia nazewnictwa – nie zmieniająca faktu, że i tak trzeba się leczyć.
Wyróżniamy 4 typy uczulenia – w zależności od substancji, która je powoduje i drogi, jaką dostaje się ona do organizmu. Może to być alergia:
Reakcja alergiczna może pojawić się od razu, po pierwszym kontakcie z substancją uczulającą, a może rozwijać się stopniowo. Uwaga: w przypadku alergii na jad owadów reakcja bywa gwałtowna i uogólniona, a nawet groźna dla życia (tzw. wstrząs anafilaktyczny). Możemy być uczuleni na jeden typ alergenów, ale i na kilkanaście, różnego rodzaju.
Nieprawda! Choć objawy w obu przypadkach są bardzo podobne, mają różną etiologię. Alergie pokarmowe są warunkowane czynnikami immunologicznymi. Mechanizmy powstawania nietolerancji pokarmowych nie są zaś do końca rozpoznane. Przyjmuje się, że ich przyczyną jest niedobór enzymów potrzebnych do trawienia (np. brak laktazy koniecznej do przetwarzania laktozy). Prawidłowe rozpoznanie ma wielkie znaczenie, bo oba problemy wymagają zastosowania innej terapii.
Nie ma jeszcze metody, która raz na zawsze powstrzymałaby nasz system immunologiczny od nieprawidłowych reakcji. Można natomiast bardzo skutecznie łagodzić objawy i długotrwale zaleczyć alergię. Pierwszy sposób to stosowanie leków przeciwhistaminowych (na receptę i bez). Drugi to immunoterapia (odczulanie) – jedyna metoda, dzięki której możemy w długim przedziale czasowym zminimalizować skutki alergii. Alergie pokarmowe leczy się głównie indywidualnie dobraną dietą.
Nieprawda, wymaga tylko cierpliwości. Immunoterapia polega na podawaniu choremu alergenu w stopniowo wzrastających dawkach. Zastrzyki przyjmuje się w warunkach ambulatoryjnych, po konsultacji z lekarzem. Po każdym należy przez 30 minut pozostać w placówce na wypadek wystąpienia wstrząsu anafilaktycznego. Iniekcje powtarza się początkowo co 2 tygodnie, potem co 4-6 tygodni. Odczulanie trwa w sumie: od 3 do 5 lat, ale złagodzenie objawów odczuwa się od razu! Nową, mniej absorbującą formą odczulania jest szczepionka podjęzykowa. Pierwszą dawkę przyjmuje się pod kontrolą lekarza, następne już w domu.
To jeden z największych błędów popełnianych przez alergików! Mimo, że objawy są naprawdę trudne do wytrzymania, wiele osób nigdy nie podejmuje terapii. Tymczasem nieleczona alergia może się rozwinąć do ciężkiej postaci – np. astmy oskrzelowej. Dlatego nie należy bagatelizować nawet jej lekkich objawów.