Czego nie możemy robić na swojej działce? Wbrew pozorom tych czynności jest sporo. Pełnej swobody nie mamy nawet na swojej posesji. Niektóre z obowiązujących zakazów mogą być zaskakujące, jak np. posiadanie pasieki, mycie samochodu czy instalowanie monitoringu. Za ich złamanie może grozić nam mandat, grzywna, a nawet pozew sądowy.
Przepisów, które ograniczają prawa właścicieli nieruchomości, jest sporo. Większość z nich można sprowadzić do dwóch ważnych zasad. Nie można robić niczego, co negatywnie wpływa na środowisko ani tego, co może utrudniać korzystanie z sąsiednich posesji.
Odkąd obowiązuje Ustawa o odpadach, zabronione jest spalanie odpadów poza specjalnymi instalacjami, np. na własnej działce. Dotyczy to też odpadów zielonych, jeśli są objęte obowiązkiem selektywnej zbiórki (a tak jest we wszystkich gminach w Polsce).
Ten, kto pali liście czy inne ogrodowe resztki, może dostać mandat 500 zł. Straż miejska może też ukarać dodatkowo za naruszenie przepisów przeciwpożarowych.
W czasie upału gminy często wydają zakaz używania wody z wodociągów do celów innych niż bytowe.
Zakaz może być wprowadzony uchwałą rady gminy lub zarządzeniem wójta, burmistrza albo prezydenta miasta. Jeśli gmina wprowadzi dodatkowe zakazy dla właścicieli posesji, informacja o tym musi być podana do publicznej wiadomości, np. na tablicy ogłoszeń lub w witrynie internetowej.
Za jego złamanie można w skrajnych wypadkach odpowiadać jak za nielegalny pobór wody wodociągowej. Jest to wykroczenie, za które grozi grzywna do 5 tys. zł.
Tego zakazują praktycznie wszystkie regulaminy utrzymania porządku i czystości w gminach. Woda z detergentami wsiąka w grunt i zanieczyszcza wody gruntowe.
Właściciela, który myje auto na posesji, straż gminna lub miejska może ukarać mandatem 500 zł. Mandat może też wręczyć urzędnik wydziału ochrony środowiska.
Jeśli jest ich dużo, stanowią tzw. immisję pośrednią (art. 144 kc). Sąsiedzi mogą protestować, choć nie znajdują się na ich terenie. Chodzi o przepisy pożarowe, sanitarne, również o względy estetyczne.
Jeśli właściciel działki mimo wezwania nie usunie śmieci, może zostać ukarany grzywną (nie mniej niż 1 tys. zł).
Nie ma przepisów, które określają, jak daleko od sąsiedniej działki można sadzić drzewa. Ale jeśli z czasem zacienią tę działkę, jej właściciel może żądać ich usunięcia. Może też domagać się odszkodowania za utrudnione korzystanie z nieruchomości.
Zgodnie z Kodeksem cywilnym pszczoły wlatujące na teren sąsiedniej posesji to tzw. immisja bezpośrednia, czyli bezpośrednie zakłócenie korzystania z nieruchomości.
Sąsiad może domagać się usunięcia pasieki na podstawie art. 144 kc, a jeśli zostanie użądlony, to nawet odszkodowania na podstawie art. 415 kc.
Nie można zainstalować kamery, która obejmuje teren posesji obok. Jest to naruszenie prawa do prywatności.
Sąsiad może zwrócić się do sądu, a sąd może nakazać demontaż kamery, a także wypłatę zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych.