Myślisz o nadchodzących świętach jak o kalorycznej katastrofie? Wcale tak nie musi być! W święta trzeba cieszyć się smakami, atmosferą i czasem spędzonym w rodzinnym gronie. Mamy do wyboru wiele niskokalorycznych dań, a inne możemy przyrządzić tak, aby były mniej tuczące i jednocześnie równie dobre. Poznaj 10 najmniej kalorycznych wigilijnych i świątecznych potraw.
Spis treści
Nie ma chyba trudniejszego czasu dla osób, które chcą kontrolować zjadane kalorie, niż święta. Najpierw podzielmy się opłatkiem, a potem usiądźmy z bliskimi przy pysznie zastawionym stole. Trudno sobie odmówić jedzenia, gdy na stole tyle smakołyków. A święta zwykle spędzamy z rodziną za stołem, taka tradycja. Ale świąteczne menu może być bogate w dania niskokaloryczne. Dotyczy to zwłaszcza wigilijnej kolacji, podczas której jemy ryby.
Mięso ryb zawiera zbliżoną ilość białka, co mięso drobiu czy zwierząt rzeźnych. Podobnie jest z witaminami i składnikami mineralnymi. Ryby są jednak mniej kaloryczne. Nawet te najbardziej tłuste nie tuczą tak, jak np. schab, który uchodzi za mięso chude. Poza tym tłuszcz rybi jest po prostu zdrowszy. Najbardziej cenne są kwasy tłuszczowe omega-3. Odgrywają one ważną rolę w profilaktyce chorób serca, demencji, wzmacniają odporność i zapobiegają zapaleniom stawów. Tak jak w wigilię warto jadać cały roku, choć niekoniecznie 12 potraw podczas jednego posiłku.
Przyjrzyjmy się świątecznym potrawom, poszukując tych najmniej kalorycznych.
15 kcal na 100 g. Taką postną zupę w wielu domach podaje się na wigilię. Lekko zabielana śmietaną też nie będzie specjalnie kaloryczna – ok. 30 kcal na 100 g. Ale gdy taką zupę podamy ze śmietaną i kluskami, będzie to już prawie 50 kcal na 100 g. Nadal niewiele.
Ma zaledwie 18 kcal na 100 g, co daje mu drugie miejsce na naszej liście niskokalorycznych potraw świątecznych. Podanie do barszczu uszek zwiększy kaloryczność potrawy do około 80 kcal. Czy rezygnować z uszek? Nie, po prostu nałożyć nieco mniej.
Oba dania wigilijne mają po około 80 kcal na 100 g. Naprawdę niewiele.
112 kcal na 100 g. To kolejne danie wigilijne, które swoją niską kaloryczność zawdzięcza brakowi kalorycznych dodatków jak mięsa, kiełbasa i inne, w które obfituje jego niewegańska opcja, również tradycyjna i tak samo popularna w święta, poza wigilią, ze zrozumiałych względów.
Bez śledzi nie ma polskiej wigilii. A jak jest z ich kalorycznością? Różnie. Same ryby nie są kaloryczne, ale dodatki do nich mogą być. Z 152 kcal na 100 g (zwykle porcja śledzia to 50 g) uplasował się wysoko na naszej niskokalorycznej liście. W innych odmianach jednak śledź bywa dość kaloryczny. Śledzie w oleju i korzenne mogą mieć prawie 300 kcal na 100 g.
Tak jak bez śledzi, również bez karpia trudno sobie wyobrazić kolacje wigilijną. Przez cały rok ta całkiem smaczna ryba nie cieszy się popularnością, za to w wigilię zjadają go wszyscy.
Karp pieczony i karp w galarecie z warzywami mają po około 140 kcal na 100 g. To całkiem dobry wynik. Gdy jednak rybę usmażymy, kaloryczność dania wzrośnie do 220 kcal na 100 g. Smażenia, zwłaszcza w panierce, na zwierzęcym tłuszczu, bardzo podnosi kaloryczność. Lepiej więc unikać tej metody przygotowywania ryb czy mięsa. Zdecydowanie lepsze jest pieczenie, grillowania, gotowanie, czy gotowanie na parze.
To popularne w wielu polskich domach danie, nie mające nic wspólnego z Grecją, nie jest specjalnie kaloryczne. Zawiera około 140 kcal na 100 g.
Któż ich nie lubi? Polska jest krajem „pierogowym”, mamy ich wiele rodzajów, stanowią ważną część tradycji kulinarnej, w tym świątecznej. Czy pierogi są kaloryczne? Zależy, z czym.
Pierogi z kapustą oraz pierogi z kapustą i grzybami mają po około 170 kcal na 100 g. Ani dużo, ani mało. Dużo, jeśli zjemy na przykład 8 sztuk, a mało, gdy zadowolimy się trzema. Same pierogi oczywiście, bez żadnych tłuszczowych dodatków. Najpopularniejsze chyba pierogi ruskie mają 219 kcal na 100 g. Tradycyjne wigilijne uszka z kapustą i grzybami są dość kaloryczne, zawierają 242 kcal na 100 g, ale bez obaw - są zwykle dodatkiem do barszczu, nie trzeba się nimi objadać.
Polska tradycja nakazuje, aby w pierwszy i drugi dzień świąt podać mięso, przynajmniej na obiad. Tradycje jednak się zmieniają i coraz częściej serwujemy ryby. Mimo to daleko im do zdetronizowania mięsnych potraw. Mięso ma wiele zalet. Posiada wiele cennych składników odżywczych, można je przyrządzić na różne sposoby. Chętnie pieczemy drób, wołowinę, czy wieprzowinę. Oprócz smaku, ma jeszcze inne zalety, można danie przygotować wcześniej i w odpowiednim czasie wstawić do piekarnika, nie spędzając zbyt dużo czasu w kuchni, zamiast z bliskimi przy stole.
Mięso jest na ogół dość kaloryczne, ale nie każde. Kaloryczność zależy nie tylko od gatunku mięsa, ale głównie od sposobu jego przyrządzenia. Pieczone będzie zawsze mniej kaloryczne, niż smażone.
Zawiera 177 kcal na 100 g. Piszemy tutaj o samym drobiu, bez dodatków, a zwłaszcza tłuszczyku. Wśród mięs pieczonych, gotowanych, duszonych, wędlin indyk jest liderem, jeśli chodzi o niską kaloryczność. Dla porównania inne pieczone mięsa: pieczona wołowina krzyżowa (tylko mięso) ma około 180 kcal na 100 g. Pieczeń wołowa ma ich już ponad 200 (220 na 100 g). Kurczak 206 kcal, a łopatka wieprzowa 282 kcal.
Ma najczęściej nieco poniżej 100 kcal na 100 g. Dla porównania wędliny wieprzowe mają dwa, albo nawet trzy razy więcej kalorii. Wędlina w święta to „oczywista oczywistość”, ale warto wybrać drobiowe. Najmniej kaloryczne są wyroby z indyka.