Piotr Adamczyk robi karierę za oceanem. Gra w trzech amerykańskich serialach, w tym "Hawkeye" Marvela, którego premiera miała miejsce niedawno. Towarzyszyła mu tam żona, Karolina Szymczak. Oboje mieszkają teraz w Los Angeles i na razie nie planują wracać do Polski. Realizują tam ciekawe projekty zawodowe. Do szczęścia brakuje im tylko dzieci. Nie jest to jednak łatwy temat, gdyż Karolina Szymczak choruje na endometriozę. Czy ich marzenie wreszcie się spełni?
Dlaczego dawno nie widzieliśmy Piotra Adamczyka (49)? Ponieważ aktor od kilku miesięcy pracuje w USA (takie zawodowe wyjazdy mimo pandemicznych ograniczeń były możliwe). Poleciał tam tuż po tym, kiedy w sierpniu skończył zdjęcia do drugiego sezonu polsatowskiego serialu „Kowalscy kontra Kowalscy”, by rozpocząć prawdziwy maraton w trzech kolejnych, tym razem amerykańskich serialach.
„A wydawało się to tak odległe” - podzielił się refleksją w mediach społecznościowych publikując zdjęcie, na którym widać palmy i skrawek oceanu. W tym czasie jego żona Karolina Szymczak pozostała w Warszawie, gdzie miała swoje zajęcia.
Powszechnie wiadomo, że małżeństwom nie sprzyja długa rozłąka, dlatego kiedy pani Karolina wypełniła swoje zobowiązania, wsiadła w samolot i po kilkunastogodzinnym locie w towarzystwie psiaków Szelki i Zory, dołączyła do męża. – Teraz oboje tu pracujemy i na razie tutaj mieszkamy. Cieszę się, że udało mi się spełnić to marzenie i jestem szalenie dumny z mojej żony, która zagrała u boku samego Brada Pitta. Na razie nie myślimy o powrocie do Polski nawet na Boże Narodzenie – zdradza pan Piotr mając na myśli produkcję „Babyblom”, w której wystąpiła zarówno Szymczak, jak i słynny aktor.
Wyświetl ten post na Instagramie
Choć kalifornijska kuchnia jest bardzo różnorodna, to przecież ciągnie ich do polskich sklepów. Pani Karolinie brakuje na przykład trudno dostępnych w tym rejonie świata kiszonych ogórków. Oboje chwalą sobie swoje amerykańskie życie, dużo spokojniejsze niż w Polsce.
Ostatnio pan Piotr przygotował dla ukochanej niespodziankę z okazji 30 urodzin. Oprócz romantycznej kolacji nad oceanem i wielu prezentów, jeden był wyjątkowy. „Kiedyś mi się wydawało, że chłopaki z romantycznych filmów nie istnieją. Od nikogo nigdy nie dostałam takiego prezentu… Tyle pięknych chwil, które zostały uchwycone przez tego mojego chłopaka, bez mojej świadomości, są jeszcze bardziej wyjątkowe. Piotr dziękuję za te łzy szczęścia w moje 30 urodziny” – napisała. Wkrótce będą świętować piątą rocznicę swego związku. Latem wypadła druga, bawełniana rocznica ich ślubu.
Aktorka od wielu lat zmaga się z endometriozą: chorobą narządów płciowych charakteryzującą się obecnością komórek błony śluzowej trzonu macicy (endometrium) poza jamą macicy. Opowiedziała o tym publicznie, kiedy na początku mijającego roku poddała się operacji. Nie ukrywała, co skłoniło ją do niełatwej przecież decyzji. - Wiedziałam, że nie będę miała szansy na zajście w ciążę, jeśli nie zrobię tego zabiegu. Moje organy są tak zniszczone. Mój układ rozrodczy jest tak zniszczony, że jeśli się tego nie naprawi w porę, to mogę nigdy nie mieć szansy na bycie mamą – wyznała.
Wyświetl ten post na Instagramie
Dzisiaj marzenie o macierzyństwie jest bliższe niż kiedykolwiek wcześniej. Podobno para ustaliła, że jeśli przyjdzie im zostać rodzicami, to chcieliby, aby ich dziecko urodziło się w USA (tym samym będzie miało obywatelstwo tego kraju). Mają tam fantastyczne warunki. - Mieszkamy w Los Angeles w mieszkaniu z pięknym widokiem na Marinę Del Ray i zatokę – zdradza Piotr Adamczyk. Jeśli od rana mają zajęcia, popołudnia spędzają razem. Chodzą na spacery z psami i jeżdżą na plażę do Malibu.
Jeszcze przed wyjazdem do Kalifornii pani Karolina znalazła tam świetnego specjalistę od endometriozy. – Jest w bardzo dobrych rękach. Oboje wierzą, że uda się im spełnić nie tylko amerykański sen, ale też ten ich osobisty, szalenie dla nich ważny – mówi nam przyjaciółka pary będąca z nimi w stałym kontakcie. Byłby to zarazem wymarzony urodzinowy prezent dla aktora, który w marcu przyszłego roku skończy 50 lat.