Małgorzata Socha przyznaje, że dzieciństwo wspomina bardzo dobrze przede wszystkim dzięki bratu. Rodzice cenili sobie dyscyplinę, a Piotr Socha brał na siebie przewinienia młodszej siostry. Jaki kontakt mają dzisiaj? Aktorka przekonuje, że nadal czują silną więź ze sobą. Co ciekawe, Piotr przyjaźni się z mężem Małgorzaty - Krzysztofem i ma świetny kontakt z jej dziećmi.
Kiedy Małgorzata Socha (41) spotyka się ze starszym bratem, wracają do niej cudowne chwile z przeszłości. ‒ Uśmiecham się na myśl o nich, bo wtedy Piotrek był moim idolem ‒ przyznaje z uśmiechem.
On zabrał ją pierwszy raz do kina, krył, gdy widział, że ojciec, ceniący dyscyplinę i porządek pilot wojskowy, może ją za coś skarcić. ‒ Mój tata cenił dyscyplinę, porządek i uważał, że w domu należy przestrzegać różnych zasad, na przykład, że dzieci i ryby głosu nie mają. Właściwie to bratu zawdzięczam to, że moje dzieciństwo wspominam bardzo dobrze ‒ opowiadała aktorka.
Wyświetl ten post na Instagramie
Mimo dziewięcioletniej różnicy wieku, rodzeństwo rozumiało się bez słów. Piotr lubił się bawić z Gosią. Patrząc na rozterki małej siostrzyczki, często widział w niej siebie z przeszłości. Głaskania po głowach i rozpieszczania w ich domu nie było. Zdarzało się, że Jerzy Socha przywoływał niesforne pociechy do porządku, stosując klapsy. Piotr wiedział, że młodsza siostra jest wrażliwa, wiele razy brał jej grzeszki na siebie. ‒ Rodzice zawsze tworzyli w stosunku do nas wspólny front, więc my, dla przeciwwagi, też trzymaliśmy się razem – wspomina Małgorzata.
Kiedy jej brat był już młodzieńcem i inne dziewczęta przykuwały jego uwagę, nie zapominał o Gosi. ‒ Ze swoją dziewczyną zabierał mnie do kina – wspomina dziś z rozrzewnieniem gwiazda. Bardzo przeżyła jego wyprowadzkę z domu. To było nieuniknione, że on wcześniej wyfrunie z rodzinnego gniazda, ale wówczas nie mogła powstrzymać smutnych myśli. Czuła, że coś się kończy na zawsze, wkrótce została sam na sam z rodzicami. Mieszkała u nich długo, przez całe studia, dopiero po obronie dyplomu wynajęła sobie małe mieszkanie, które – to oczywiste – pomógł urządzać Piotr.
Wyświetl ten post na Instagramie
Choć ojciec był surowy, Małgorzata bardzo go kochała. „Kochany Tato, dałeś nam skrzydła, nauczyłeś spełniać marzenia”‒ napisała, gdy odszedł. Kiedyś, z okazji Dnia Ojca, Małgorzata opublikowała archiwalną fotkę. „Trzech najlepszych ojców, jakich znam, na jednym zdjęciu: mój tata, mąż i brat” ‒ podpisała z czułością.
Przez ostatnie lata życia Jerzy Socha zmagał się z utratą pamięci, ogromnie cierpiał, ale cały czas robił dobrą minę do złej gry. Żartował, że ma „nie Alzheimera, lecz Eisenhowera”. Często wówczas wpadała do rodziców. Nie tylko, by pomóc mamie, ale by spotkać brata i choć chwilę z nim pogadać. On znał jej życie, codzienne dylematy, od podszewki. Od lat przyjaźni się z Krzysztofem Wiśniewskim, mężem Gosi.
Wyświetl ten post na Instagramie
Niedawno wszyscy razem bawili się na weselu bratanicy aktorki, Dominiki. Życzyła młodym „żeby to ich wspólne życie było ekscytujące, a jeśli czasem będzie wiało nudą, to warto się zatrzymać i cieszyć się sobą”. I dodała: „Kocham Was całym sercem i jestem z Was dumna! Jeszcze raz gratuluję! (...). Wszystkiego najlepszego dla państwa Brennek”.
Jej pociechy: Zosia, Basia i Staś przepadają za wujkiem Piotrem. – Jest po prostu dobrym człowiekiem i one to czują – wyjaśnia. Chociaż dziś z bratem nie widują się tak często, jakby tego chcieli, nie ma dnia, by nie wysłał jej SMS-a z krótkim pytaniem: „Co słychać?”.
Wyświetl ten post na Instagramie