Leczenie choroby nowotworowej jest bardzo wyczerpujące, nie tylko fizycznie, ale i psychicznie, szczególnie w starszym wieku. Po zakończeniu chemioterapii i radioterapii okaż seniorowi wsparcie emocjonalne, a także pomóż mu zregenerować organizm. Wraz z naszymi ekspertami przedstawimy naturalne i sprawdzone sposoby na złagodzenie bólu i regenerację podrażnionej terapią skóry. Sprawdź, co włączyć do diety odbudowującej, by oczyścić układ pokarmowy i wspomóc jego pracę.
Leczenie onkologiczne jest dla organizmu ogromnym wyzwaniem. Zabiegi niszczą przecież nie tylko chore komórki, ale także te zdrowe. U starszych osób, które z natury są osłabione i mniej odporne, skutki uboczne chemio i radioterapii jeszcze bardziej się nasilają... Bywa, że po powrocie do domu chory miewa bóle stawowo-mięśniowe, nie ma apetytu, czasami dokuczają mu nudności. To z kolei może powodować zrezygnowanie, które... utrudnia zdrowienie. A osłabiony organizm potrzebuje nawet kilku miesięcy, by nabrać sił. Nic więc dziwnego, że widząc cierpienie rodzica, jesteś przerażona i czujesz się bezradna. Choć wydaje ci się to niewiarygodne, możesz jednak sporo zrobić, by twój bliski lepiej znosił trudny czas. Oto praktyczne rady, które warto wypróbować.
Pozwól choremu na okazanie emocji: płaczu, żalu, gniewu, złości, frustracji. Nie obrażaj się. One nie są skierowane do ciebie. Nie pocieszaj go na siłę słowami: „Na pewno wyzdrowiejesz”, „Wszystko będzie dobrze”, „Nie płacz”. To dla niego będzie sygnał, że bagatelizujesz sytuację, w jakiej się znalazł, lekceważysz jego uczucia. Powiedz: „Nie wiem, co czujesz, ale domyślam się, że możesz się martwić”.
Do niczego nie zmuszaj. Najgorsze, co możesz powiedzieć, to: „Musisz walczyć”. Zrezygnowany senior powinien usłyszeć: „Przejdziemy przez to razem, będę przy tobie”. Gdy chory jest przygnębiony, nie próbuj go na siłę rozweselać. Podejdź, weź za rękę, przytul. Zapytaj: „Co mogę dla ciebie zrobić”. Jeśli nic nie odpowie, pomilczcie razem.
Okaż zrozumienie, gdy rodzic nie chce jeść. Sama przyrządzaj mu posiłki, by nie musiał wdychać zapachów w kuchni. Staraj się podawać je częściej, ale za to w mniejszych porcjach. Jedz razem z nim.
Mimo że naświetlanie i przyjmowanie chemii są zabiegami bezbolesnymi, to ich efektem ubocznym jest gorsze samopoczucie. Dodatkowo sił mogą odejmować choremu nudności. Ważne, by w tej sytuacji nie wpadać w panikę. Postaraj się zachować spokój i spróbuj przekazać go bliskiemu. Pomogą w tym proste domowe zabiegi.
Ból (np. stawów, mięśni) i osłabienie mogą trwać godzinę, kilka godzin, cały dzień albo nawet przez 2–3 dni. Musisz w tym czasie przestrzegać ustalonych z onkologiem zasad podawania leków przeciwbólowych i przeciwwymiotnych. Oprócz nich możesz zastosować także poniższe metody, które leczą i ciało, i ducha.
Według naukowców najskuteczniejszym naturalnym sposobem na tę dolegliwość, jest picie naparu z imbiru lub kwiatów pomarańczy. 1/2 łyżeczki imbiru w proszku (świeży mógłby podrażnić śluzówkę w buzi) lub łyżkę suszonych kwiatów pomarańczy (z zielarni, 15 zł/10 dag) zalej 1 szkl. wrzątku. Przykryj spodkiem i odczekaj, aż napar stanie się letni. Podawaj rodzicowi do popicia – co 2 godziny po kilka łyków.
Podgrzej w kąpieli wodnej 2 łyżki oleju sezamowego (12 zł/ 250 ml). Wetrzyj go w stopy chorego, robiąc delikatny masaż: zacznij od środka i kieruj dłonie do palców, a potem do pięt. Każdą stopę masuj 5 minut. Zmyj olejek, przecierając skórę miękkim ręcznikiem zmoczonym ciepłą wodą. Zabieg wykonany wieczorem pomaga zasnąć.
Zachęć rodzica, by zaczął świadomie, ale swobodnie oddychać. Naucz go, jak to robić prawidłowo. Mów spokojnie, tak jakbyś chciała ukołysać bliskiego do snu: „Weź oddech na tyle głęboki, na ile możesz sobie pozwolić... Zatrzymaj na chwilę powietrze w płucach... Wypuść je powoli...” Już kilka minut takiego ćwiczenia bardzo dobrze wpływa na pracę wszystkich narządów wewnętrznych. Sprawia, że organizm się wycisza, rozluźnia, dotlenia. Zrobisz jeszcze lepiej, gdy w taki sam sposób będziesz oddychać razem z rodzicem. Pamiętaj, że i tobie potrzebne jest wzmocnienie.
Mądrze odwracaj uwagę od bólu. Niezwykle pomocne są przy tym tzw. pozytywne wizualizacje. Poproś rodzica, by zamknął oczy i wyobraził sobie komórki nowotworowe jako słabe, niezorganizowane, które są właśnie niszczone i zaczynają opuszczać organizm. To często dodaje chorym sił.
Inna metoda polega na wywołaniu u rodzica przyjemnych wspomnień. Jeśli np. lubił odpoczywać nad morzem, mów powoli: „Wyobraź sobie, że leżysz na piaszczystej plaży, woda opływa twoje stopy”. Nie odzywaj się przez jakiś czas, aby chory mógł to sobie wyobrazić. Potem powiedz: „Poczuj, jak całe twoje ciało jest zrelaksowane. Poczuj błogość, która ogarnęła wszystkie twoje komórki”. Nic nie mów przez kilka minut, aby chory mógł to poczuć. Następnie powiedz: „A teraz spokojnie wróć myślami do pokoju, w którym się znajdujesz. Kiedy będziesz już gotów, otwórz oczy”. Powtarzaj tę wizualizację nawet codziennie. Ale tylko, gdy rodzic będzie chciał to robić. Pamiętaj, by do niczego go nie zmuszać.
Bliski po terapii skarży się na drętwienie i mrowienie kończyn oraz ból kości? Ulgę powinno przynieść nacieranie ciała naturalnym olejkiem, który zrobisz sama.
Sposób przygotowania:
200 ml oleju konopnego (25 zł/250 ml) wlej do garnuszka i chwilę podgrzej na małym ogniu. Dołóż łyżkę świeżego, drobno startego imbiru i łyżkę przeciśniętego przez praskę polskiego czosnku. Podgrzewaj, aż dodatki lekko zbrązowieją (nie mogą się spalić!). Przelej przez gazę, wystudź. Wlej do ciemnej buteleczki, trzymaj w lodówce.
Stosowanie:
Łyżeczkę olejku wylej na dłoń, po minucie, gdy się ogrzeje, zacznij delikatnie nacierać (małymi okrężnymi ruchami) bolące miejsca – nawet 4 razy dziennie przez 10 minut. Zabieg ten rozgrzeje, złagodzi ból, uspokoi cierpiącego rodzica.
Rodzic narzeka, że skóra go swędzi, piecze i szczypie. Widzisz, że jest bardzo wysuszona, łuszczy się, pęka, a nawet pojawiają się na niej owrzodzenia. To często nieuniknione skutki agresywnej terapii onkologicznej. Zapytaj lekarza lub pielęgniarkę o skuteczne lecznicze maści i kosmetyki. Albo przygotuj je sama. Oto sprawdzone przepisy!
Z najlepszą pomocą przyjdą tłuszcze: nierafinowany olej kokosowy (25 zł/250 ml), zimnotłoczone: olej konopny (25 zł/250 ml), i olej lniany (12 zł/250 ml) oraz nierafinowane masło shea (20 zł/500 g). Masło znajdziesz w drogerii na półce z kosmetykami naturalnymi, a oleje w sklepie ze zdrową żywnością. Trzymaj je w lodówce. Maści i kosmetyki przygotowuj na 2–3 dni, później rób świeże.
Wymienione wyżej tłuszcze zawierają dobroczynne kwasy omega-3 i omega-6. Jednocześnie nawilżają, natłuszczają, wzmacniają i regenerują skórę. A przy tym nie podrażniają jej. Wręcz odwrotnie – przynoszą ukojenie i działają przeciwzapalnie! Sprawdź, jak je stosować, by pomogły twemu bliskiemu.
W przesuszoną, łuszczącą się, obolałą skórę (na twarzy i całym ciele – także na głowie czy wewnątrz uszu) wcieraj olej kokosowy lub lniany. 1/2 łyżeczki tłuszczu rozgrzej w dłoniach i zacznij delikatny masaż. Wykonuj go opuszkami palców, przyciskaj je lekko, by nie wywoływać u chorego dodatkowego bólu. Już po minucie rodzic poczuje ulgę. Jeśli po zabiegu skóra jest zbyt tłusta, delikatnie przetrzyj ją gazą zwilżoną ciepłą wodą. Zabiegi rób 1 lub 2 razy dziennie.
Jeśli skóra jest bardzo podrażniona i pęka (tak dzieje się choćby przy tzw. zespole „ręka-stopa”), zastosuj gojącą maść. W kąpieli wodnej rozpuść: 2 łyżki masła shea, 2 łyżki oleju kokosowego, 1 łyżkę oleju konpnego. Wystudź, dodaj 50 ml hydrolatu (z drogerii, ok. 20 zł/100 ml). Wstaw na 15 min do lodówki, potem ubij trzepaczką na krem. Trzymaj w lodówce w słoiczku. Wcieraj 3 razy dziennie.
Gdy pod wpływem leczenia na podrażnionej skórze pojawił się trądzik, używaj przeciwzapalnego oleju konopnego, który nie zatyka porów. Do 1 szkl. wody wlej 2 łyżki oleju. Namocz gazę i przykładaj na 10 min na zmienioną skórę. Powtarzaj 3 razy dziennie.
Napromienioną w czasie radioterapii i podrażnioną przez leki skórę trzeba chronić przed urazami i bezwzględnie – przed słońcem!
Chemio-i radioterapia bardzo często uszkadzają błonę śluzową. W buzi pojawiają się wtedy stany zapalne, które powodują ból, uniemożliwiają odżywianie, picie oraz przyjmowanie leków.
Po zakończeniu terapii rodzic powinien jeść i pić produkty, które pomogą odbudować uszkodzone zdrowe komórki i jednocześnie ułatwią pozbycie się toksycznych związków. Jak zatem ma wyglądać skuteczny, ale i bezpieczny jadłospis chorego? I co zrobić, jeśli leczenie spowodowało, że posiłki mu w ogóle nie smakują lub nieprzyjemnie pachną albo gdy chory ma kłopot z ich przełykaniem? Wyjaśniamy!
Doktor Bogumiła Czartoryska-Arłukowicz, specjalista onkologii klinicznej z Białostockiego Centrum Onkologii, pytana o to, co powinien jeść chory po radio- lub chemioterapii, odpowiada: „Nie ma uniwersalnej diety dla pacjentów przechodzących terapię. W różnych rodzajach nowotworów stosowane są bowiem różne terapie wywołujące często odmienne skutki uboczne. Ponadto sami pacjenci są w innej kondycji fizycznej, więc mają różne potrzeby żywieniowe – np. osoba wychudzona lub otyła. O to, czy jakiś produkt jest szczególnie zalecany albo niedozwolony, należy zapytać prowadzącego onkologa, który zna przebieg leczenia i podawane pacjentowi leki. Nie ulega jednak wątpliwości, że dieta powinna być maksymalnie urozmaicona. Tak, by mogła dostarczać wszystkie zdrowe składniki, które zapewnią skuteczną regenerację”.
Zwróć uwagę na temperaturę potraw
Dbaj, by posiłki nie były zbyt zimne, ani gorące. Letnie lub lekko ciepłe najlepiej przewodzą smak. Jeśli rodzic nie może przełykać, przyrządzaj dla niego zupy-kremy, piure (porcja to 2/3 szkl.).
Jak przyprawiać potrawy w diecie wzmacniającej?
Nie bój się intensywnie doprawiać dań i napojów dla rodzica. Unikaj jedynie drażniących dodatków (pieprz, chili). Metaliczny posmak lub zapach neutralizuje dodawanie do potraw: suszonej żurawiny, soku z cytryny lub ananasa. Dania polewaj też sosem z oliwy i świeżych ziół (tymianek, natka, bazylia). Zachęcaj do żucia gumy miętowej.
Najlepszym i najbezpieczniejszym sposobem, by wspomóc pracę wątroby, nerek oraz jelit jest picie wody (2 l dziennie). Jeśli chory jej nie lubi, dodawaj do niej sok z ananasa (4 łyżki na 1 szkl.) lub plasterki imbiru (2 na 1 szkl. wody). Leczeni onkologicznie pacjenci zwykle lubią te smaki.
Konsultacja merytoryczna: lek. med. Bogumiła Czartoryska-Arłukowicz - specjalista onkolog, Anna Stępińska - pielęgniarka oddziałowa w szpitalu onkologicznym, Katarzyna Borowicz - psychoonkolog z oddziału radioterapii.