Należysz do osób, które nie potrafią odpuścić? Upieranie się przy własnym zdaniu nie zawsze się opłaca. Są sytuacje, w których naprawdę nie warto stawiać na swoim. Sprawdź, dlaczego czasem warto ustąpić i co na tym zyskujesz. A zyskujesz więcej niż myślisz!
Na pewno nie raz słyszałaś powiedzenie, że lepiej jest mieć spokój niż mieć rację. Ale nie tylko o to chodzi. Zdolność do ustąpienia komuś wcale nie oznacza słabości charakteru, ale w przeciwieństwie do uporu, jest raczej wyrazem inteligencji emocjonalnej.
Mąż upiera się, by pieniądze przeznaczyć na kupno nowego samochodu. Ty uważasz, że auto jest jeszcze sprawne, ale za to dom wymaga remontu. Mąż się denerwuje, a ty już chcesz go przekrzyczeć, ale powstrzymujesz się i mówisz: „Pomyślmy jeszcze, porozmawiamy za kilka dni”...
Odłożenie tej decyzji to dobry pomysł. Każde z was będzie miało czas, by uspokoić emocje i znaleźć kompromisowe rozwiązanie. Może nie musi być „wszystko albo nic”. Zaproponuj, by podzielić pieniądze. Część przeznaczyć na remont auta albo kupno nowszego, używanego. A drugą część wydać na zrobienie tego, co w domu konieczne, np. naprawy przeciekającego dachu. W ten sposób każde z was w czymś ustępuje i każde coś zyskuje.
Syn chce studiować w innym mieście. Tobie nie podoba się ten pomysł. Martwisz się kosztami i obawiasz rozłąki. Jednak syn przekonuje, że koszty nie będą wysokie, bo dostanie akademik, oraz że będzie często przyjeżdżał. Mówi, że ten jego wybrany kierunek jest tylko tam. Nie chcesz, by syn rezygnował ze swojego marzenia i ustępujesz...
Miłość do drugiego człowieka oznacza również danie mu wolności wyboru. Jeśli bliska osoba chce podążać za swoim celem, a dla ciebie oznacza to nawet pewne wyrzeczenie, warto ustąpić i nie stawać jej na drodze. Dla syna twoja zgoda jest potwierdzeniem tego, że zależy ci na jego szczęściu i starasz się go zrozumieć. Upieranie się, a co gorsza, szantaż emocjonalny typu: „przecież nie zostawisz mnie samej” – to zła droga, która prowadzi do wzajemnych żalów i pretensji.
Uznałaś, że szef niesprawiedliwie pominął cię przy awansie. Postanowiłaś złożyć wypowiedzenie. Jednak po zastanowieniu się stwierdziłaś, że lepiej najpierw z nim porozmawiać i to wyszło ci na dobre...
Uraza i gniew to nie najlepsi doradcy. Podpowiadają rozwiązania, które mogą się okazać bardzo niekorzystne i to na dłuższą metę. Spokojne przedstawienie swoich racji pokazuje, że jesteś osobą poważną i odpowiedzialną, zdolną do rzeczowej dyskusji. Szef, któremu pracownik w taki sposób przedstawia swoje oczekiwania, traktuje go jako partnera, nie czuje się postawiony pod ścianą i jest bardziej skłonny do wyjścia naprzeciw jego potrzebom.
Twoja mama, starsza już pani, wciąż jest nadopiekuńcza. Obdarowuje cię smakołykami. Próbowałaś się bronić, odmawiać, ale mama miała łzy w oczach, gdy wychodziłaś z pustymi rękami. Więc odpuściłaś...
Obdarowanie ukochanego dziecka to dla matki największa przyjemność. Piekąc dla ciebie i gotując, mama w ten sposób wyraża swoją miłość. Odmawiasz, gdyż martwisz się, że za dużo na ciebie wydaje pieniędzy, że męczy się, stojąc przy garnkach. Jednak to nadaje sens jej codzienności, cieszy. Dlatego lepiej ustąpić, oszczędzić sobie nerwów, a mamie przykrości. Możesz mamie odwdzięczyć się w inny sposób, zabrać ją na koncert czy do teatru, albo nawet po prostu na wspólny spacer. Przecież uśmiech na twarzy bliskiej osoby jest cenniejszy niż postawienie na swoim.
W dyskusjach ze znajomymi nie pozwalasz się przekonać. „Czasem posłuchaj innych, bo wciąż słuchasz tylko siebie” – ktoś ci powiedział. Na początku się obraziłaś, ale potem przemyślałaś jego słowa...
Nikt nie ma monopolu na rację. Nieustępliwie broniąc swojego poglądu tylko dla zasady, zamykasz się na kontakt z ludźmi, którzy mogą ci pomóc. Wzajemna wymiana myśli i doświadczeń to klucz do znalezienia wyjścia z trudnej sytuacji.