Małżonkowie razem decydują o swoim dobytku, wydatkach, inwestycjach za życia. Wydaje się więc, że powinni mieć też możliwość wspólnie zdecydować, co stanie się z ich majątkiem po śmierci. Często swoje interesy chcieliby w ten sposób zabezpieczyć wzajemnie również partnerzy, którzy nie dziedziczą po sobie ustawowo. Czy mogą spisać wspólny testament? A może warto rozważyć testamenty wzajemne?
Czy można spisać wspólnie testament? To pytanie mogą zadawać sobie osoby, które żyją ze sobą czasem kilkadziesiąt lat i darzą się wielkim zaufaniem. Są zgodne, także w kwestiach majątkowych. Wiele z nich może uznać za oczywiste, że wspólnie przekażą swoim spadkobiercom zgodną wizję podziału ich dobytku po śmierci.
Niestety. Testament wspólny czy małżeński, a więc spisana ostatnia wola partnerów lub małżonków, pod którą oboje się podpiszą, nie ma w naszym kraju żadnej mocy prawnej. W niektórych państwach istnieje możliwość stworzenia testamentu wspólnego, ale w Polsce taki dokument będzie po prostu nieważny. Dlaczego? Dlatego, że łamie podstawową zasadę naszego prawa spadkowego, która mówi, że testament może zawierać rozporządzenie tylko jednego spadkodawcy (art. 941 kodeksu cywilnego).
Warto uświadomić np. starszych rodziców, że jeśli chcieliby przekazać swoją wolę, nie mogą zrobić tego wspólnie w jednym testamencie. Żaden notariusz nie zgodzi się na taki zabieg, a jeśli para spisze taki testament własnoręcznie... i tak nic z tego nie wyniknie.
Nie ma znaczenia, czy testament napisze para, która jest małżeństwem połączonym wspólnością majątkową, czy osoby żyjące w nieformalnym związku. W obu przypadkach wspólny testament nie będzie brany pod uwagę w toku sprawy spadkowej. To tak, jakby w ogóle nie powstał.
Oczywiście, jeśli testatorzy w porę dowiedzą się o popełnionym błędzie, mogą stworzyć osobne testamenty opatrzone późniejszą datą i wówczas będą one wzięte pod uwagę w toku dziedziczenia. Mogą to zrobić u notariusza lub spisać swoją wolę samodzielnie, dbając o to, by dokument nie zawierał błędów formalnych i merytorycznych, które mogą być powodem podważenia takiego testamentu.
Jest jednak i dobra wiadomość: istnieje alternatywa dla osób, które chciałyby uczynić się nawzajem spadkobiercami. Nasze prawo spadkowe dopuszcza tzw. testamenty wzajemne. Choć nie jest to rozwiązanie pozbawione ryzyka, może zaufanym i uczciwym partnerom czy małżonkom zapewnić podobny efekt, jaki dałoby im spisanie ostatniej woli wspólnie (gdyby było możliwe).
UWAGA! Nie należy mylić tych dwóch pojęć: testament wspólny i wzajemny. Ten pierwszy zwyczajnie nie istnieje w polskim porządku prawnym, a drugie rozwiązanie to w istocie dwa osobne dokumenty. Istnieje możliwość spisania zupełnie niezależnych testamentów, w których dwie osoby (dwoje spadkodawców) wzajemnie powołują się do całości swoich spadków. Mamy wtedy do czynienia z dwoma osobnymi oświadczeniami woli, które z punktu widzenia prawa spadkowego nie mają ze sobą formalnego związku.
Zazwyczaj to rozwiązanie sprawdza się w przypadku bezdzietnych małżeństw lub par żyjących w nieformalnych związkach (tacy partnerzy, choć często razem inwestują we wspólny dobytek, nie dziedziczą po sobie na mocy ustawy). Testament jest w takim przypadku jedynym sposobem, by zapewnić sobie wzajemne zabezpieczenie. Wystarczy sobie wyobrazić sytuację, w której w razie śmierci jednego z partnerów, część ich mieszkania przypadnie jego rodzinie. A może się stać podobnie również w przypadku małżeństw, które nie mają zstępnych (dzieci ani wnuków). Dla wielu osób może to być sporym zaskoczeniem, a jednak.
Najważniejsze, o czym trzeba pamiętać, decydując się na testamenty wzajemne to fakt, że nie są one ze sobą w żaden sposób powiązane. Nie ma miedzy nimi żadnych formalnych więzi. Dlatego to, czy wola nasza i wola drugiego spadkodawcy zostanie wypełniona, opiera się tylko na naszym wzajemnym zaufaniu i... naszej uczciwości. Spisany testament nie musi być przecież wieczny. Testator zawsze ma prawo za życia go unieważnić (np. niszcząc testament własnoręczny) lub zmienić, tworząc następny, z późniejszą datą.
Co więcej, nie ma żadnego obowiązku informowania małżonka czy też partnera o takich zmianach. W końcu nasz testament to tylko wyraz NASZEJ woli, zupełnie niezależny od ewentualnego testamentu naszej drugiej połówki. Każdy bierze odpowiedzialność tylko za swój testament i to, co w nim postanowił.
Czy to dobrze? Na pewno sprawiedliwie. Nie może być inaczej, bo możliwość swobodnego rozporządzania swoim majątkiem jest kolejnym z filarów naszego prawa spadkowego. Tak to już w życiu jest... każdy kij ma dwa końce.