Na pewno słyszałaś, lub czytałaś w internecie, że kleszcze przed usunięciem należy posmarować tłuszczem lub alkoholem, ze nie występują w mieście, atakują tylko wiosną i latem oraz wtedy, kiedy jest gorąco. Czy to wszystko prawda? Okazuje się, że nie! Eksperci obalają najczęstsze mity na temat kleszczy. Sprawdź, by skutecznie się przed nimi chronić!
Z kleszczami zmagamy się każdego roku. Bywają dla nas naprawdę groźne, dlatego dobrze jest mieć na ich temat prawdziwe informacje. Tylko wtedy możemy skutecznie uniknąć ugryzień lub bronić się przed ich konsekwencjami.
Nie, nie wolno tak robić! Takie działanie może spowodować, że kleszcz zacznie wymiotować, a wtedy razem z jego śliną trafi do rany w miejscu ukłucia więcej niebezpiecznych drobnoustrojów (jeśli kleszcz jest zakażony). To zaś zwiększa ryzyko infekcji krętkiem powodującym boreliozę lub szczególnie groźnym wirusem kleszczowego zapalenia mózgu.
Z tych samych powodów nie należy smarować kleszcza masłem ani wyciągać go palcami, ściskając za odwłok. Właściwe usunięcie niebezpiecznego żyjątka to chwycenie go jak najbliżej skóry pęsetą lub specjalnymi kleszczołapkami i pociągnięcie jednym, zdecydowanym ruchem pionowo do góry. Potem ranę trzeba zdezynfekować.
To nie do końca prawda. Żyjątka te nie lubią suszy, więc w upalne dni bez opadów deszczu są mniej aktywne. Ale już gdy powietrze jest gorące i wilgotne – czują się doskonale. Do tego wyższe temperatury sprawiają, że pojawiają się nowe gatunki, np. przynoszone z Afryki przez wędrowne ptaki.
Kiedyś to była prawda, dziś już, niestety, nie jest. W wyniku zmian klimatycznych skrócił się okres ujemnych temperatur w naszym kraju, a bywają lata, gdy w ogóle go nie ma. To spowodowało wydłużenie się okresu aktywności kleszczy – atakują nawet w grudniu i styczniu! W zeszłym roku nie były aktywne tylko w mroźne, lutowe dni.
Występują one zarówno na wsi, jak i w mieście. Najwięcej można ich spotkać w pobliżu zbiorników wodnych – przepływającej przez miasto rzeki, występujących w parkach stawów i oczek wodnych, na trawnikach wokół fontann, ale także rzadko koszonych i często zraszanych, np. na skwerze przed blokiem czy placu zabaw dla dzieci. Oprócz wysokiej trawy ich ulubionym miejscem są zarośla – kleszcze wspinają się na wysokość 1,5 m.
Przenoszą je też zwierzęta – w mieście wiewiórki, ptaki, jeże oraz psy. Z tych ostatnich kleszcze chętniej wędrują na ludzi, gdy pogoda jest upalna.
Nie jest to prawdą. Żaden kosmetyk ich nie odstraszy, do tego konieczne są specjalne preparaty na skórę, tzw. repelenty. Kluczowym składnikiem w tym przypadku jest 30-procentowy DEET.
Nie zawsze. Rumień może nie wystąpić nawet wtedy, gdy kleszcz zarazi nas boreliozą. O odkleszczowej chorobie mogą ostrzegać m.in.: silne zmęczenie, stan podgorączkowy lub wysoka gorączka, bóle i zawroty głowy.