Nikt nie mógł przewidzieć, że sprawy tak bardzo się pokomplikują... W końcu takie historie zdarzają się bardzo rzadko – przynajmniej tak nam się wydaje, bo słyszymy o nich w telewizji albo czytamy w gazetach. Piotr, wraz z trójką swoich dzieci, przekonał się na własnej skórze o tym, jak życie może nas nagle i okrutnie zaskoczyć.
Wszystko wydarzyło się bardzo szybko – telefon ze szpitala, że Asia, wracając z podróży służbowej, miała wypadek. Kierowca jadący tuż za nią zaczął manewr wyprzedzania w momencie, gdy z naprzeciwka nadjeżdżała ciężarówka. Zginął na miejscu, mając na sumieniu dwie osoby - kierowcę tira i Asię, która zmarła kilka godzin później w szpitalu.
Asia miała własną firmę i pracowała na utrzymanie całej rodziny. Po jej śmierci firmę trzeba było zlikwidować... Piotr stanął nagle przed wyzwaniami, które znacznie przewyższały jego kompetencje. Co więcej, z miesiąca na miesiąc ubywało oszczędności, a intensywne poszukiwanie pracy nie przyniosło jeszcze rezultatu. W końcu Piotr podjął decyzję - dom, który wraz z Asią kupili częściowo na kredyt, trzeba sprzedać.
“Kto jest właścicielem domu?” - zapytała agentka nieruchomości. Trzy miesiące po śmierci Asi przyszła obejrzeć miejsce, które miała pomóc Piotrowi sprzedać. Agentka chciała ponadto wiedzieć, czy zmarła zostawiła testament. To pytanie zaskoczyło Piotra - kto, mając 42 lata, myślałby o napisaniu tego dokumentu? “Gdyby pańska żona zostawiła testament, mielibyśmy ułatwione zadanie. Najczęściej małżonkowie sporządzają testamenty wzajemne - żona przepisuje mężowi wszystko, co posiada, a więc również swój udział w nieruchomości, a mąż robi to samo w stosunku do żony. Gdyby tak stało się u was, byłby pan jedynym właścicielem domu” - wyjaśniła ekspertka.
Agentka ponadto dodała, że dzieci - małoletni właściciele 3/8 nieruchomości, nie mogą same podjąć decyzji o sprzedaży przysługujących im udziałów. Zgodę na takie działanie do czasu, aż skończą 18 lat, musi wydać sąd rodzinny. “Takie są przepisy”. Nie sposób opisać w kilku zdaniach, ile czasu, działań, wysiłku, pieniędzy oraz nerwów kosztowało uzyskanie zgody sądu, a następnie sprzedanie nieruchomości. Można było tego uniknąć, gdyby Asia napisała testament.
“Niestety, historia Asi i Piotra nie jest odosobniona” - tłumaczy adwokat Justyna Stanowska i dodaje, że w dalszym ciągu niewielu Polaków decyduje się na sporządzenie testamentu. “Zawsze są ważniejsze rzeczy do załatwienia, a testament traktowany jest trochę po macoszemu” – dodaje.
O tym, jak ważny to dokument przekonuje od dawna Ewelina Szeratics, manager ogólnopolskiej kampanii edukacyjnej “Napisz Testament”. “Wiele osób uważa, że jest jeszcze za wcześnie na jego sporządzenie, jednak historia Piotra i Asi oraz setek im podobnych pokazują, że życie ma wobec nas własne plany, nie zawsze zgodne z naszymi…” - wyjaśnia managerka.
Aby zachęcić Polaków do pisania testamentów i odczarować nieco te dokumenty, co roku organizowany jest Międzynarodowy Tydzień Pisania Testamentów. Tegoroczna edycja rozpoczyna się już za kilka dni. Wszystkie informacje o wydarzeniu znajdują się na stronie www.napisztestament.org.pl oraz www.facebook.com/NapiszTestament