Sól ma szkodliwy wpływ na nasze zdrowie. Nie bez powodu nazywana jest białą śmiercią. Jej nadmiar w diecie przyczynia się do rozwoju groźnych chorób. Szkodzi m.in. na serce, odporność i powoduje tycie. Dlaczego warto mniej solić? Jak oduczyć się przesalania potraw?
Chlorek sodu pełni wiele ważnych zadań w organizmie. Układ nerwowy i mięśnie bez soli nie byłyby w stanie pracować. Reguluje gospodarkę wodną oraz bierze udział w procesach trawienia i wchłaniania substancji odżywczych. Jak widać, jest niezbędna, ale potrzeba jej człowiekowi niewiele.
Wystarczy 1 gram dziennie, aby zapewnić prawidłowe funkcjonowanie narządów. Problemem jest nadmiar spożywanego przez nas chlorku sodu. Eksperci WHO twierdzą, że bezpieczny poziom dla osoby dorosłej to 5 gramów dziennie – tyle mieści się w płaskiej łyżeczce do herbaty. Tymczasem przekraczamy te normy dwu-, trzykrotnie. I to fatalnie odbija się na naszym zdrowiu.
Sól zajmuje pierwsze miejsce na liście zabójców kryjących się w naszym jadłospisie (na drugiej pozycji jest niedobór produktów pełnoziarnistych, na trzeciej warzyw i owoców). Dopiero dalsze lokaty zajmują czerwone mięso, wędliny, tłuszcz i cukry proste. Aż 40 procent przedwczesnych śmierci ma związek z nadużywaniem chlorku sodu.
Lekarze zalecają, by osoby 50+ oraz cierpiące na choroby przewlekłe zmniejszyły jego dzienną dawkę do zaledwie 1,5 g na dobę. Warto pamiętać, że normy obejmują nie tylko tzw. sól dodaną, czyli tę używaną w domach do przygotowywania potraw. Liczy się też tzw. sól ukryta. Znajduje się w wielu produktach, nawet tam, gdzie się jej nie spodziewamy. Czytaj etykiety, robiąc zakupy. Od 2016 roku producenci mają obowiązek umieszczania informacji o zawartości soli na opakowaniach. Jeśli w składzie podana jest zawartość sodu, pomnóż ją przez 2,5 – wynik oznacza ilość soli w 100 gramach.
Nadmiar soli zaburza funkcjonowanie naczyń krwionośnych. Uszkadza śródbłonek, którym są wyścielone, a to powoduje sztywnienie i włóknienie ich ścianek. To prosta droga do rozwoju nadciśnienia i miażdżycy. Ich konsekwencją są m.in. choroby sercowo-naczyniowe, np. migotanie przedsionków, zawał serca oraz udar.
Za dużo sodu w diecie powoduje też minizawały w mózgu i mikrouszkodzenia w tym narządzie. To jest powodem postępującego obniżenia sprawności umysłowej, a z czasem pogorszenia się pamięci i w końcu demencji. Słone potrawy zaostrzają przebieg choroby Alzheimera.
Naukowcy udowodnili, że nadużywanie soli w dużym stopniu przyczynia się do rozwoju nadwagi i otyłości, zwłaszcza u dzieci i młodzieży. Wywołuje stan zapalny w organizmie oraz zaburzenia metabolizmu tkanki tłuszczowej. Wtedy łatwo przybywa nam niechcianych kilogramów. Stwierdzono, że 1 gram więcej chlorku sodu na dobę powoduje wzrost ryzyka nadwagi o prawie 30 procent!
Pożywienie bogate w sól może w jelitach powodować spustoszenie podobne do działania antybiotyków. Zabija pożyteczne bakterie jelitowe z rodzaju Lactobacillus, które odgrywają główną rolę w tworzeniu odporności jelitowej. To prowadzi do groźnej i niechcianej sytuacji – jesteśmy bardziej podatni na różne infekcje wirusowe i bakteryjne. To ważne zwłaszcza teraz, w czasie pandemii COVID-19. W dodatku to osłabienie sprzyja rozwojowi chorób autoimmunologicznych, np. tocznia układowego oraz stwardnienia rozsianego.