Pod koniec 2022 w życie weszła w życie ustawa antylichwiarska, która wprowadza istotne zmiany w zasadach udzielania pożyczek pozabankowych. Reguluje m.in. oprocentowanie i koszty pozaodsetkowe pożyczek pozabankowych. Kto nie dostanie pożyczki pozabankowej i jakie formalności trzeba załatwić? Czy rolowanie pożyczki jest legalne? Sprawdź, jakie ogłoszenia mogą być próbą oszustwa i na co uważać.
Spis treści
Coraz więcej osób ratuje domowy budżet szybką pożyczką lub rozważa taką możliwość. Jest wśród nich wielu emerytów, których banki odsyłają z kwitkiem, bo mają za niskie dochody, aby dostać kredyt. Przepisy nowej ustawy, tzw. antylichwiarskiej (ustawy o zmianie ustaw w celu przeciwdziałania lichwie z 6 października 2022 r.), które weszły w życie 18 grudnia 2022 r., mają chronić ich przed zdzierstwem nieuczciwych firm.
Ustawa precyzyjnie określa, jakie maksymalne opłaty może pobierać od klientów firma, która nie jest bankiem. Oprocentowanie udzielanych przez nią pożyczek nie może przekroczyć 20,5 proc. w skali roku (wg stóp procentowych obowiązujących w grudniu 2022 r.).
Równie ważne jak oprocentowanie są koszty tzw. pozaodsetkowe. One też zostały ograniczone. Ich suma w ciągu całego okresu, na jaki pożyczamy pieniądze, nie może przekroczyć 45 proc. kwoty pożyczki. W ciągu roku nie może to być więcej niż 20 proc. kwoty pożyczki. Dla chwilówek, zaciąganych na mniej niż 6 miesięcy, suma odsetek i kosztów pozaodsetkowych nie może przekroczyć 25 proc.
Nowe przepisy określają jasno, co składa się na koszty pozaodsetkowe. Przede wszystkim jest to prowizja za rozpatrzenie wniosku i udzielenie pożyczki oraz wszelkie opłaty przygotowawcze. Są to także koszty związane z odroczeniem terminu spłaty lub naliczane za opóźnienia w spłacie. Dotąd firmy pożyczkowe często pobierały za to wręcz horrendalne opłaty, teraz zostało to ukrócone. Do kosztów pozaodsetkowych zalicza się też ubezpieczenie oraz opłaty związane z przygotowaniem i obsługą umowy.
Uwaga! Jeżeli nawet firma pożyczkowa ustali wyższe opłaty, ponad ustawowy limit (i zapisze to w umowie), klient nie będzie musiał ich uiszczać w całości, a jedynie do wysokości limitu. Dotyczy to wszystkich umów zawartych po wejściu w życie nowych przepisów (czyli po dniu 18 grudnia 2022 r.). Przykładowo, jeśli pożyczymy kwotę 2000 zł na rok, odsetki od takiej pożyczki mogą wynieść nie więcej niż 410 zł, a dodatkowe koszty, np. prowizja, ubezpieczenie i „opieka agenta” nie mogą przekroczyć łącznie 400 zł. Zatem pożyczając 2000 zł, oddamy maksymalnie 2810 zł.
Firma pożyczkowa ma obowiązek w zrozumiały sposób przedstawić nam taką kalkulację, jeszcze przed zawarciem umowy. Zapisy drobnym druczkiem o dodatkowych obciążeniach będą nieważne.
Teraz przepisy zobowiązują przedsiębiorców udzielających pożyczek, żeby sprawdzali zdolność kredytową klientów – na takich samych zasadach, jak robią to banki. Zanim więc firma wypłaci pieniądze, ma obowiązek skontrolować dane dotyczące pożyczkobiorcy m.in. w rejestrach Biura Informacji Kredytowej (BIK) i w biurach informacji gospodarczej. Musi sprawdzić, czy nie ma on długów i czy jego dochody wystarczą, by regulować zobowiązanie.
Ten, kto jest na liście dłużników BIG np. z powodu nieopłaconego czynszu czy rachunku za telefon, pożyczki już nie dostanie. Problem będą też miały osoby o niskich dochodach, czyli m.in emeryci. Jeśli pożyczkę dostaną, to mniejszą, niż się spodziewali. Firmy pożyczkowe będą też odmawiać osobom starszym, po 75 r.ż., bo mają one ograniczoną zdolność kredytową ze względu na wiek.
Po zmianie przepisów jest też więcej formalności. Jeśli chcemy pożyczyć więcej niż 6000 zł (czyli więcej niż dwukrotność minimalnego wynagrodzenia za pracę), musimy złożyć oświadczenie o dochodach oraz zaświadczenie od pracodawcy lub odcinek emerytury. Wszystko to jest weryfikowane, więc szybka pożyczka już nie będzie taka szybka.
Naciągacze i oszuści skwapliwie wykorzystują fakt, że po zmianie przepisów wiele osób nie otrzyma już pieniędzy ani w banku, ani w legalnie działającej firmie pożyczkowej. Przybywa ogłoszeń w rodzaju: „chwilówki bez BIK-u w 5 minut”, „pożyczki na oświadczenie” lub „bank ci odmówił, my ci pożyczymy – promocja dla emerytów po 75 roku życia”. Takie oferty to działanie poza prawem. Gdy je zobaczymy, natychmiast powinna zapalić się czerwona lampka. Jeśli mimo wszystko zdecydujemy się na taką pożyczkę, jej koszty na pewno wielokrotnie przekroczą ustawowe limity. Może się okazać, że pożyczając przykładowe 2000 zł, trzeba będzie oddać nawet 10 000 zł. A to wcale nie jest najczarniejszy scenariusz.
Są też „specjaliści”, którzy pożyczają pieniądze pod wysoki zastaw. Podpisując z nimi umowę, łatwo można stracić dorobek życia, np. mieszkanie. Taka umowa „pożyczki” jest tak sprytnie skonstruowana, że wygląda, jakby właściciel mieszkania zrzekł się go dobrowolnie i trudno ją podważyć nawet w sądzie.
Jest też wielu oszustów, którzy obiecują pożyczkę pod warunkiem wniesienia „opłaty przygotowawczej” lub „opłaty manipulacyjnej”. A gdy tę opłatę dostaną, znikają. Na forach internetowych roi się od wpisów osób oszukanych w ten sposób. Przelewały one oszustom nawet po 1000 zł w zamian za obietnicę pożyczenia kilku tys. zł.
Złodzieje żądają też często wysłania skanu dowodu osobistego „celem weryfikacji”. Oczywiście nie chodzi o żadną weryfikację, lecz o kradzież danych.
Rolowaniem nazywana jest spłata jednego zadłużenia innym. Rolując pożyczkę, firma odraczała termin jej spłaty. Ale za wysoką cenę: wszystkie opłaty naliczała po raz drugi. Klient jeszcze raz płacił prowizję za rozpatrzenie wniosku i udzielenie pożyczki, ubezpieczenie itd.
Dotąd często zdarzało się, że tuż przed terminem spłaty chwilówki do klienta zgłaszał się przedstawiciel firmy pożyczkowej i informował, że może przełożyć spłatę np. o miesiąc czy dwa, a przy okazji pożyczyć jeszcze trochę pieniędzy. Klienci chętnie się na to godzili, bo nikt ich nie uprzedzał, że w związku z tym będą musieli ponieść dodatkowe, bardzo wysokie koszty. Teraz taki proceder jest niezgodny z prawem. Firma nie może proponować spłaty jednej pożyczki kolejną.
Z zasady nie można udzielać pożyczki, która ma być przeznaczona na spłatę innej pożyczki, którą klient zaciągnął wcześniej.
Zanim podasz swoje dane albo podpiszesz umowę, zawsze sprawdź firmę. Jeśli działa legalnie, musi być wpisana do Rejestru Pośredników Kredytowych i Firm Pożyczkowych prowadzonego przez KNF (rejestr znajduje się na stronie: rpkip.knf.gov.pl).
Jeśli ofertę znalazłaś w internecie, na słupie ogłoszeniowym czy w gazecie, sprawdź, czy są tam dane, które pozwolą sprawdzić firmę (nazwa, adres siedziby, nr KRS). Jeśli podano tylko adres e-mail i numer telefonu, nie ryzykuj.
Nigdy nie podpisuj umowy w ciemno. Firma pożyczkowa ma obowiązek na wstępie przedstawić wzór umowy i podać wszystkie koszty. Jeśli nie chce tego zrobić, podając różne powody (np. zasłaniając się rzekomą tajemnicą umów), miej się na baczności.
Podpisałaś już umowę, ale masz wątpliwości, czy dobrze zrobiłaś? Możesz od niej odstąpić w ciągu 14 dni. Taką możliwość gwarantuje ustawa o kredycie konsumenckim. Obowiązuje ona nie tylko banki, także firmy pożyczkowe.