Masz zaległości w opłatach?  Jak poprosić o ugodę ratalną albo odpracowanie długu
Fot. 123RF

Masz zaległości w opłatach? Jak poprosić o ugodę ratalną albo odpracowanie długu

Zaległości w spłacie czynszu, rat za sprzęt lub opłaty za media nie muszą od razu oznaczać egzekucji komornika. Dowiedz się, kiedy możesz wnioskować o umorzenie części długu i gdzie szukać pomocy prawnej.

Co 10. Polak ma problem z terminowym regulowaniem zobowiązań. Nie zawsze to efekt złego gospodarowania pieniędzmi. Często zaległości wynikają z tego, że pomagamy bliskim, którzy mają problemy finansowe i... same w nie wpadamy.

Zaległości w czynszu

Najpierw administracja lub spółdzielnia wysyła wezwanie do zapłaty. Informuje w nim o możliwości skierowania sprawy do sądu. Jeśli dłużnik nie reaguje, sprawa faktycznie trafia do sądu. Po jej rozpoznaniu sąd wydaje nakaz zapłaty. Ciąg dalszy to postępowanie komornicze. Gdy z czynszem zalega właściciel mieszkania, postępowanie może zakończyć się nawet licytacją nieruchomości. Jeśli to mieszkanie kwaterunkowe, jest ryzyko eksmisji.

Co możesz zrobić?

Skontaktować się ze spółdzielnią lub wspólnotą mieszkaniową, gdy tylko stanie się jasne, że długu nie uda się spłacić jednorazowo. Należy złożyć wniosek o rozłożenie zaległości na raty – takie, które będą do udźwignięcia. Od razu warto uregulować pierwszą z nich. W ten sposób egzekucja zadłużenia zostanie wstrzymana. Osoby w szczególnie trudnej sytuacji finansowej mogą złożyć wniosek o umorzenie części długu. W wielu miastach, np. Warszawie, Olsztynie, Białymstoku działają programy oddłużeniowe, które przewidują umorzenie nawet połowy zaległości. Dług można też… odpracować. Ta możliwość dotyczy zwłaszcza mieszkań komunalnych. W ramach porozumienia z gminą można podjąć się np. prac porządkowych czy pielęgnacji zieleni.

Dług w firmie pożyczkowej

Wiele osób bierze tzw. szybkie pożyczki, by spłacić inne długi. Zadłużenie rośnie nawet jeśli to pożyczki „zero procent” – niespłacone w terminie kosztują bardzo dużo. To pierwszy krok do spirali zadłużenia. 

Co możesz zrobić?

Koniecznie przyjrzeć się umowie pożyczkowej, czy nie ma ona niezgodnych z prawem zapisów. Jeśli tak, to przynajmniej część długu może zostać anulowana. „Czerwona lampka” powinna się nam zapalić, jeśli umowa pożyczkowa została zawarta na szczególnie niekorzystnych warunkach: przewiduje bardzo wysokie oprocentowanie, drogie ubezpieczenie lub wiele dodatkowych kosztów albo drakońskie kary za opóźnienia w spłacie pożyczki.

Niezgodne z prawem jest też tzw. rolowanie długów: gdy firma oferuje dłużnikowi spłatę jednej pożyczki inną, udzieloną przez tę samą firmę. O pomoc w przeanalizowaniu umowy najlepiej prosić prawnika zajmującego się długami. Są też organizacje i kancelarie prawne, które pomagają bezpłatnie (np. anuluj-dlug.pl). 

Niezapłacone raty za sprzęt

Nowy telewizor czy lodówkę można mieć od razu, spłatę zacząć za pół roku. Banki chętnie finansują takie zakupy, wystarczy mieć stały, choćby niewielki dochód, np. emeryturę. 

Co możesz zrobić?

Skontaktować się z bankiem, który udzielił kredytu.Zapewne zgodzi się udzielić wakacji kredytowych, czyli odroczy spłaty na 3 lub 6 mies. Tę możliwość wprowadzono w ub. roku w związku z pandemią, także dla kredytów konsumpcyjnych (w tym ratalnych). W wielu bankach nadal można z niej skorzystać. W ostateczności sprzęt można sprzedać i spłacić raty. Ale tylko jeśli w umowie kredytu ratalnego nie ma zapisu o przewłaszczeniu sprzętu na zabezpieczenie kredytu. Jeśli taki zapis jest, to bank jest właścicielem sprzętu aż do spłacenia ostatniej raty.

Zaległe rachunki za media

Za zaległy rachunek grozi odcięcie dostaw prądu lub gazu. Przepisy tarczy antykryzysowej, które tego zakazywały, przestały obowiązywać 20 września. Dostawca może odłączyć prąd albo gaz po 30 dniach od upływu terminu płatności. Wcześniej musi wysłać wezwanie do zapłaty w ciągu 14 dni. 

Co możesz zrobić?

Jak najszybciej zgłosić się do biura obsługi klienta (np. telefonicznie) i poprosić o ugodę ratalną. Zwykle można ją zawrzeć pod warunkiem spłaty połowy zadłużenia, jednak w uzasadnionych sytuacjach na raty rozłożone może być całe zadłużenie.

Zajęta hipoteka mieszkania

Wiele banków oferuje pożyczki gotówkowe pod zastaw np. mieszkania. Nieruchomość nie musi należeć do kredytobiorcy, wystarczy, że jej właściciel zgodzi się na ustanowienie hipoteki, np. babcia zgadza się, żeby jej własnościowe mieszkanie było zabezpieczeniem kredytu zaciąganego przez wnuczka.  Póki wnuk spłaca kredyt, nie ma problemu. Ale wystarczy kilka miesięcy opóźnienia, a bank zaczyna procedurę windykacyjną. Może grozić rozwiązaniem umowy i rozpoczęciem egzekucji z nieruchomości. 

Co możesz zrobić?

Faktycznie może dojść do sprzedaży nieruchomości na licytacji komorniczej, ale to ostateczność, po którą banki sięgają niechętnie. Wcześniej dochodzą należności bezpośrednio od dłużnika. Osoba, która zaciągnęła kredyt, powinna w pierwszej kolejności porozumieć się z bankiem, aby wydłużyć czas spłaty i obniżyć raty. Jeśli kredytobiorca dysponuje własnym majątkiem, np. mieszkaniem, można wnioskować w banku o przeniesienie hipoteki na jego mieszkanie albo inne zabezpieczenie kredytu.

Epidemiczne regulacje, które chronią dłużników

  • Mieszkanie nie przepada za mały dług. Zgodnie z zapisami tarczy antykryzysowej 3.0 wierzyciel może złożyć wniosek o licytację lokalu mieszkalnego tylko gdy wartość długu równa się co najmniej 1/20 wartości lokalu. Dotąd mieszkanie mogło trafić pod młotek za groszowe długi.
  • Wstrzymane są eksmisje. W okresie obowiązywania stanu epidemii eksmisje z lokali mieszkalnych są wstrzymane. Nie dotyczy to sytuacji przemocy w rodzinie.
  • Wyższe są kwoty wolne od potrąceń komorniczych. Od początku roku emerytowi komornik musi zostawić „na życie” nie mniej niż 75 proc. emerytury minimalnej, czyli 937 zł (62 zł więcej niż w ubiegłym roku), a osobie pracującej na etacie 2061 zł (ok. 200 zł więcej niż rok temu).

Co może firma windykacyjna?

  • Firmy windykacyjne działają w imieniu wierzycieli tak jak komornicy sądowi. Jednak mają zdecydowanie mniejsze uprawnienia.
  • Windykator może wysłać wezwanie do zapłaty listem, SMS-em lub e-mailem, może też kontaktować się z dłużnikiem telefonicznie. Jednak nie może go nękać, dzwoniąc kilka razy dziennie. Nie ma prawa informować osób trzecich (np. sąsiadów) o zadłużeniu, straszyć sądem czy eksmisją. Zgodnie z Kodeksem karnym takie działania są przestępstwem.
  • Może przedstawić konsekwencje braku spłaty, takie jak wpis do rejestru dłużników. Ale bez straszenia i gróźb. 
  • Może proponować ugodę. Jest uprawniony do negocjowania w imieniu wierzyciela w sprawie sposobu i terminu spłaty.
  • Nie ma prawa wchodzić do mieszkania dłużnika bez jego zgody – nawet w asyście policjanta. Nie może zabierać żadnych przedmiotów na poczet długu czy dokonywać zajęcia na koncie. Jeśli straszy, że tak zrobi, dopuszcza się oszustwa.

Komornik zajął konto bez uprzedzenia?

Zdarzają się sytuacje, gdy komornik zajmuje konto, choć dłużnik nie został skutecznie powiadomiony, że prowadzona jest egzekucja. Bank blokuje pieniądze, nie sprawdzając, czy jest to uzasadnione.

Co możesz zrobić?

W takiej sytuacji należy poprosić bank o informację, który komornik prowadzi postępowanie i jaki jest numer sprawy. Następnie na adres komornika wysłać pismo z żądaniem przedstawienia dokumentów, na podstawie których prowadzi egzekucję (np. wyrok sądu) oraz zażądać wstrzymania egzekucji do czasu wyjaśnienia sprawy. Jeśli okaże się, że nie ma podstaw do egzekucji, bo np. dług jest już spłacony, albo gdy komornik nie odpowie na pismo, można wnieść do sądu skargę na czynności komornika. O pomoc w jej przygotowaniu można poprosić prawnika – warto zwłaszcza gdy kwota zajęcia jest znaczna.

Uważaj na firmy "oddłużeniowe"

Ostatnio wiele firm finansowych proponuje pomoc zadłużonym poprzez tzw. prywatne pożyczki oddłużeniowe. Te pożyczki wiążą się z dodatkowymi wysokimi kosztami. Są też ryzykowne, zwłaszcza jeśli ich zabezpieczeniem jest hipoteka mieszkania.

Czytaj więcej