„Księga magii” Alice Hoffman – ostatni rozdział historii kobiet z rodziny Owensów i wspaniałą celebracją magii miłości i więzi między matkami a córkami – już w księgarniach.
Rodzina wiedźm od 300 lat jest dotknięta klątwą. Jej członkinie wielokrotnie próbowały przechytrzyć los, który uparcie odbiera im wybranków serca. Teraz wspólnie staną do walki, aby pokonać ciążące nad nimi przekleństwo. Kluczem do tego będzie… księga magii. Wydana właśnie powieść jest kontynuacją losów kobiet z obdarzonej czarodziejskimi zdolnościami rodziny, znanej z powieści „Zasady magii” i „Totalna magia” – w ekranizacji tej książki, która w tym roku obchodzi swoje dwudzieste piąte urodziny, główne role zagrały Nicole Kidman i Sandra Bullock!).
W każdej z nas jest coś z wiedźmy… i każda z nas potrzebuje w życiu odrobiny czarów!
„Czytaj jak najwięcej książek. Wybierz odwagę, nie rozwagę. Poświęć czas na wizyty w bibliotekach. Szukaj światła w ciemności. Uwierz w siebie. Pamiętaj, że przede wszystkim liczy się… miłość” – takie motto przyświeca kobiety z rodu Owensów, które otrzymały od losu dar magii. A razem z nim klątwę, która od wieków odnajduje każdego członka rodziny i skazuje go na stratę ukochanej osoby. Poznajcie historie kobiet próbujących oszukać los i zawalczyć o swoje szczęście…
W 1680 roku skazana za czary Maria Owens, stojąc na szubienicy, rzuciła klątwę na kolejne pokolenia jej rodu. Mieli strzec się miłości, by nie zostać zdradzeni, tak jak ją zdradził ukochany. Ale żadne z Owensów nie miało zamiaru żyć bez miłości. I wielu z nich musiało pogodzić się ze stratą ukochanych osób, bo przed tym jednym nie mogła ich uchronić nawet magia.
Kiedy Jet Owens słyszy w bibliotece kołatanie chrząszcza, wie, że zostało jej tylko siedem dni życia. Nie ma już nic do stracenia, dlatego postanawia, że zdejmie ciążącą nad rodziną klątwę. Zapoczątkowuje dzieło, w które będą musieli się włączyć wszyscy członkowie rodziny. Dla niektórych z nich już jest za późno, wiedzą jednak, że kolejne pokolenia Owensów wciąż mają nadzieję na szczęśliwe zakończenie.
Droga do niego jest zapisana w pewnej kurzącej się w bibliotece księdze…
Ta powieść opowiada o – ostatecznie bardzo ludzkiej – magii rodziny i miłości oraz o działaniach, które odbijają się echem przez pokolenia. Spodziewajcie się tajemnic, światła i mroku. Można ją czytać jako samodzielną powieść albo zakończenie świetnej literackiej serii.
„Zawsze rzucaj rozsypaną sól przez lewe ramię. Posadź rozmaryn przy furtce ogrodowej. Hoduj róże i lawendę, na szczęście. Zakochuj się, kiedy tylko możesz…”.
Kiedy Sally i Gillian straciły rodziców, trafiły do domu przy ulicy Magnolii, pod opiekę ciotek – Franny i Jet. Nie były to zwyczajne starsze panie, ale jak wszystkie kobiety z rodu Owensów miały moc – potrafiły rzucać uroki i zaklęcia, a specjalizowały się w urokach miłosnych… Z tego też powodu okoliczni mieszkańcy straszliwie się ich bali… I przenieśli swój strach na nowo przybyłe siostry.
Dziewczęta dorastały we wrogiej atmosferze, wyszydzane i dręczone. Nic dziwnego, że marzyły tylko o tym, żeby zniknąć. Gillian pierwsza uciekła z domu i korzystała z wolności nie zawsze w rozsądny sposób, przez co napytała sobie sporo kłopotów. Sally, starsza i bardziej odpowiedzialna, też wyjechała, tam gdzie nikt jej nie znał, i próbowała prowadzić normalne życie.
Ale klątwa Owensów odnalazła je obie – i los złączył je znowu, za sprawą fatalnego wypadku, tak brzemiennego w skutki, że mogła im pomóc tylko magia...
W tej rodzinie miłość jest przekleństwem…
Kilkaset lat później w Nowym Jorku lat 60., w świecie, który zmienia się z dnia na dzień, Susanna Owens wie, że trójka jej dzieci jest niebezpiecznie wyjątkowa.
Trudna Franny, o skórze białej jak mleko i krwistoczerwonych włosach, nieśmiała i piękna Jet, która potrafi czytać w myślach, i charyzmatyczny Vincent, który odkąd nauczył się chodzić, pakuje się w tarapaty.
Od samego początku Susanna wyznaczyła swoim dzieciom sztywne granice: żadnych wędrówek w świetle księżyca, czarnych strojów, kotów, kruków, świec ani podręczników czarnej magii. A przede wszystkim: żadnych ognistych romansów!
Odwiedziny u ciotki Isabelle w Massachusetts otworzą dzieciom oczy na przeszłość ich rodziny. Na jaw wyjdą skrywane tajemnice i prawda o tym, kim naprawdę są. Po powrocie do Nowego Jorku każde z nich wejdzie na nową drogę i na swój sposób spróbuje uciec od rodzinnej klątwy. Czego by jednak nie robili młodzi Owensowie, nie mogą uniknąć miłosnych rozczarowań i uczuciowych zawodów.
Dwie piękne siostry wyrosną na budzące lęk i podziw ciotki z „Totalnej magii”, a Vincent, ich ukochany brat, zostawi po sobie nieoczekiwane dziedzictwo…
Alice Hoffman to jedna z ukochanych powieściopisarek Ameryki. Urodziła się w Nowym Jorku i dorastała na Long Island. Jest autorką trzydziestu powieści – pierwszą z nich napisała w wieku 21 lat, gdy studiowała na Uniwersytecie Stanforda. Jej książki ukazują się na całym świecie w ponad 20 różnych językach. Docenili je krytycy piszący dla tak znaczących mediów jak „The New York Times”, „Entertainment Weekly”, „The Los Angeles Times”, „Library Journal” oraz magazynu „People”.
Teraz „Księga magii” ma okazję oczarować także polskie czytelniczki. Oto jak zaczyna się ta opowieść:
Niektóre historie zaczynają się od początku, niektóre od końca, ale te najlepsze zaczynają się w bibliotece. To tam Jet Owens zobaczyła swój los w lustrze za kontuarem informacji. Nawet po osiemdziesiątce Jet wciąż była piękna. Codziennie myła się czarnym mydłem, które rodzina warzyła w marcu podczas nowiu, a potem każdy kawałek zawijano w szeleszczący celofan. Jet nie cierpiała na żadne bóle czy inne dolegliwości i nigdy w życiu nie chorowała, ale przeznaczenie to przeznaczenie i często jest tym, czego najmniej się spodziewamy. Tamtego dnia, kiedy żonkile zaczynały kwitnąć, Jet zobaczyła, że zostało jej siedem dni życia.
Chrząszcz kołatek zaczął chrobotać w ścianach Biblioteki Owensów. Ten dźwięk często umykał uwadze, dopóki nie stawał się tak głośny, że słyszałaś tylko to. Kiedy nadchodził twój czas, czarny chrząszcz wyłaniał się z kryjówki i chodził za tobą wszędzie. Jego obecność oznaczała, że przeszłość minęła, a przyszłość już nie istnieje. To była ta chwila, która pokazywała, jak przeszłaś przez świat: z życzliwością czy ze strachem, z sercem otwartym czy zamkniętym? Długo trwało, zanim Jet zrozumiała, że każda chwila jest cudem.
Teraz wszystko, na co patrzyła, było rozświetlone. Słońce wlewające się przez okna biblioteki gorącymi strumieniami pomarańczowego blasku. Ćma tłukąca o szybę. Rozkołysane gałęzie jednego z ostatnich wiązów w miejskim parku, ocieniającego trawnik przed biblioteką. Niektórzy załamują się albo szukają schronienia, kiedy przychodzi ich czas, przeklinają los albo chowają się pod łóżkiem, ale Jet dokładnie wiedziała, co chce robić przez te ostatnie dni, które jej podarowano. Nie musiała się zastanawiać.
Dawno temu biblioteka była więzieniem, gdzie trzymano Marię Owens – pierwszą kobietę z ich rodziny, która przybyła do Massachusetts w 1680 roku – zanim sędziowie skazali ją na powieszenie. W tamtych czasach czary były zakazane i kobiety surowo karano, jeśli uznano je za niebezpieczne istoty, bo za dużo mówiły, czytały książki albo próbowały się bronić przed krzywdą. Ludzie gadali, że Maria potrafiła zmieniać się w kruka, oczarowywać mężczyzn, nawet z nimi nie rozmawiając, i nakłaniała inne kobiety, żeby postępowały według własnego widzimisię, przez co zapominały o właściwym dla nich miejscu w społeczeństwie i rodzinie. Sąd postanowił zniszczyć Marię i prawie mu się to udało, ale nie można było jej utopić, a ona nie chciała ustąpić. Twierdziła, że zgubiła ją miłość, ponieważ wybrała nieodpowiedniego mężczyznę i poniosła straszliwe konsekwencje. Tuż zanim pękł sznur, który miał zakończyć jej życie, i została cudownie ocalona, Maria rzuciła klątwę na miłość.
Strzeżcie się miłości, napisała na pierwszej stronie pamiętnika, teraz wystawionego w bibliotece, do której matki z miasteczka często przyprowadzały nastoletnie córki, żeby im to pokazać, zanim zaczną umawiać się na randki. Strzeżcie się miłości, która jest nieuczciwa i nielojalna, miłości, która cię oszuka i okłamie, miłości, która cię złamie i skaże na smutek, miłości, której nigdy nie wolno ufać. Gdyby Maria Owens była mniej impulsywna, uświadomiłaby sobie, że kiedy rzucasz na kogoś klątwę, dosięgnie ona również ciebie. Klątwy są jak węzły: im bardziej się szarpiesz, żeby się uwolnić, tym mocniej się zaciskają, nieważne, czy powstały ze sznura, ze złości czy z rozpaczy. Maria stworzyła zaklęcie, żeby chronić następne pokolenia, mając na względzie dobro swoich córek i wnuczek. Dla ich bezpieczeństwa muszą unikać miłości. Te, które złamią ten zakaz, przekonają się, że ich związki zakończą się tragicznie i wesela doprowadzą do pogrzebów. Przez lata wiele kobiet z rodziny Owensów znajdowało sposoby, żeby przechytrzyć klątwę, co zawsze było ryzykownym i skomplikowanym przedsięwzięciem. Niemniej można oszukać przeznaczenie, jeśli wystarczy ci odwagi: zmienić nazwisko, nigdy nie przyznawać się do miłości, zrezygnować z legalnego związku albo wyjechać daleko, a te, które są szalone i lekkomyślne, mogą po prostu rzucić się na oślep w uczucie, wiedząc, że prędzej czy później każdego musi spotkać swój los.
Kartki z pamiętnika Marii wisiały na ścianach biblioteki od niepamiętnych czasów. Z pewnością były tam, kiedy Jet i jej siostra Franny jako dziewczynki przychodziły do biblioteki w upalne letnie dni, czekając, aż ich życie się zacznie, i uczyły się prawdy o sobie z miejskich kronik i od ukochanej ciotki Isabelle. W tej rodzinie zawsze była magia, dziedziczona z pokolenia na pokolenie, i od wieków uprawiano Bezimienną Sztukę. To były prawdziwe czarownice, mające magię w genach, bo pochodziły w prostej linii od kobiet, które posiadały ten sam święty dar. Te, które próbowały odrzucić swoje dziedzictwo, szybko się przekonywały, że nie mogą uciec od tego, kim są. Nawet jeśli bardzo się starały dopasować i być zwyczajne, przeszłości nie dało się przekreślić, chociaż ukrywano ją przed dziećmi uważanymi za zbyt delikatne, żeby poznać prawdę. Nie wybierałaś magii, to magia wybierała ciebie; rozkwitała w tobie, w twojej krwi i kościach. A klątwy raz wypowiedzianej nie dało się odwołać. Niemniej przeznaczenie było tym, co z niego zrobiłaś. Mogłaś nim pokierować jak najlepiej albo pozwolić, żeby kierowało tobą. Tego wieczoru, kiedy Jet Owens ujrzała swój los w bibliotece, postanowiła zrobić wszystko, żeby zmienić przeznaczenie rodziny.
*Fragment powieści Alice Hoffman „Księga magii” w tłumaczeniu Danuty Górskiej.
Wydawcą książki jest Wydawnictwo Albatros