Wolelibyśmy nie słyszeć krytycznych uwag, ale życie pokazuje, że jest to niemożliwe. Można jednak nauczyć się radzić sobie z krytyką. Jak osiągnąć ten cel, podpowiada psycholog Dorota Krzywicka.
Zawsze znajdzie się ktoś, kto powie coś negatywnego. Jak sobie z tym radzić? Przede wszystkim trzeba się nauczyć odróżniać krytykę uzasadnioną od nieuzasadnionej – radzi psycholog, Dorota Krzywicka, wykładowca w Tarnowskiej Szkole Wyższej.
Krytyka to tylko czyjaś opinia, niekoniecznie słuszna. To, że ktoś ocenia cię w danej chwili negatywnie, to dowód na to, że on ma zastrzeżenia, a nie, że ty jesteś beznadziejna. Słuchaj więc uważnie tego, co mówi. Nie daj się ponieść emocjom, nie broń się ani nie przechodź do kontrataku.
Nie pozwól, by zawładnęły tobą złość i lęk. Gdy trzymasz je na wodzy, a uruchamiasz rozum, słuchasz i analizujesz, nikt cię nie zrani, ponieważ nie oddajesz władzy nad swoim samopoczuciem.
Oddychaj spokojnie, licz do dziesięciu. Odsuń się od osoby, która cię krytykuje. Gdy poczujesz, że mimo starań emocje zaraz wyrwą się na wolność, przeproś rozmówcę i idź gdzieś, skąd nie będziesz go widziała. Trudno opanować złość, strach, gdy ma się przed oczami kogoś, kto je wywołał. Tę chwilę przerwy w kontakcie wykorzystaj na spalenie hormonów stresu, które cię zalały. Pokrzycz sobie, poskacz, zrób parę przysiadów i – oczyszczona – możesz wrócić do słuchania krytyki.
Nigdy nie reaguj na wypowiedź, która oparta jest wyłącznie na przyklejeniu ci łatki osoby np. leniwej, nieodpowiedzialnej itd. To są tylko hasła, które każdy może rozumieć inaczej. Jeśli je usłyszysz, proś o podanie przykładu konkretnego twojego zachowania (co, gdzie, kiedy i jak zrobiłaś?). Tego, które rozmówca nazwał lenistwem, nieudolnością czy jakimś innym słowem. Poproś, by ludzie nie mówili ci jaka jesteś, tylko co robisz nie tak. Dopiero wtedy będziesz wiedziała, o co chodzi.
Zastanów się, w jakim celu ktoś cię krytykuje. Ustalenie intencji, czyli odkrycie dlaczego ktoś zwraca ci uwagę, jakie ma ku temu powody i jakie prawo, pozwoli odróżnić krytykę. Tę, którą warto się przejąć od tej, która jest nieuzasadniona i niezasługująca na poświęcenie jej uwagi. Takie „szczypawki” strącaj machnięciem ręki, nie wchodź w dyskusję.
Bywa, że atak przypuszczony na nas jest zupełnie niezwiązany z naszą osobą. Ktoś sfrustrowany wylał na nas całą swoją złość, bo byliśmy pod ręką. To trochę tak jakbyśmy byli piorunochronem, po którym spłynęły do ziemi ciskane przez burzę gromy. Nic się piorunochronowi złego nie dzieje. Był po prostu pożyteczny w momencie, gdy żywioł szalał. I tak pomyśl o takim ataku – że wyświadczyłaś komuś przysługę.
Bywa, że ludzie wymądrzają się na tematy, których nie znają. Taki mają styl, że wszystko „wiedzą lepiej”. Nie lekceważ całkiem słów krytyki od takiej osoby, bo nawet zepsuty zegar raz na dobę pokazuje prawidłową godzinę. Może więc i temu krytykantowi raz na jakiś czas udaje się powiedzieć coś mądrego. Podchodź jednak do tego ostrożnie.
Jeśli ktoś cię nie zna, a zaczyna rozpędzać się w ocenianiu cię, doradzaniu, co powinnaś, a czego nie powinnaś robić, to nie atakuj go. Grzecznie podziękuj, że poświęca ci tyle uwagi i odejdź. A na przyszłość unikaj z nim kontaktów.
Uważasz, że nie ma racji? Zachowaj to dla siebie. Nawet gdybyś tylko zaczęła udowadniać rozmówcy, że się myli, to i tak pozwolisz mu odnieść zwycięstwo. Bo pokazałaś, że przejęłaś się tym, co powiedział. Odkryłaś przed krytykantem swój słaby punkt, więc będzie atakował cię kolejnymi zaczepkami. Tylko brak reakcji z twojej strony zniechęci go do kontynuowania prowokacji.
Jeśli pierwszy raz słyszysz coś krytycznego, to może jest to przypadek lub pomyłka. Ale gdybyś z podobnymi słowami spotykała się już wcześniej, to nie powinnaś lekceważyć problemu. Zastanów się nad zmianą tego, co robisz.
Przez miesiąc co wieczór zapisuj wszystko, co cię spotkało. Kto i za co pochwalił cię danego dnia i za co skrytykował. Nie ograniczaj się do zapisywania samej krytyki! Żeby mieć racjonalną samoocenę (nie za wysoką i nie za niską), musisz znać swoje plusy i minusy. Wtedy możesz pracować nad korektą wad, czerpiąc siłę ze świadomości, że masz też wiele zalet, które ludzie dostrzegają i cenią.
Żeby dokonać sensownej zmiany, podsumuj to, co ktoś powiedział. Zapytaj, czy dobrze zrozumiałaś to, co chciał ci przekazać. Czasem interpretujemy czyjeś słowa niewłaściwie i rozmijamy się z intencją rozmówcy. Możesz poprosić o sugestie zmian, jakich warto byś dokonała. Dobrze jest posłuchać czyichś propozycji. To, że się z nimi zapoznasz do niczego cię nie zobowiązuje. Jest tylko pomocą w planowaniu zmian.
Czasem krytyka ma głęboki sens, ale została wygłoszona w taki sposób, że krzywdzi zamiast czegoś uczyć. Nie obrażaj się o tę nieudolność krytykującego. Pokaż mu, w jaki sposób chciałabyś być traktowana. Powiedz wprost: „Krytykuj mnie na osobności, nie mów mi, że jestem beznadziejna, nie krzycz, gdy chcesz coś ważnego mi przekazać”. Gdy rozmówca zastosuje się do twoich próśb, relacja między wami nie zostanie zakłócona. On nie będzie miał pretensji, że go nie słuchasz, ty nie będziesz mieć pretensji, że zostałaś skrzywdzona.
Sensowna, uzasadniona krytyka ma ci wyjść na dobre, więc nie broń się. Zmiana, której dokonasz, poprawi jakość twojego życia. Jeśli dotyczy twojego zachowania w towarzystwie, stosując się do mądrych sugestii, będziesz miała lepsze relacje z ludźmi, bo np. przestaniesz im przerywać w pół słowa. Dlatego nie traktuj każdego słowa krytyki jako ataku, bo to może być coś zupełnie odwrotnego – nie atak, a pomoc.
Każdy ma słabsze strony. A nawet jakby ich nie miał, to i tak zawsze znajdą się ludzie, którzy przyznają sobie prawo do krytyki. Miej świadomość, że nie masz szans dogodzić wszystkim, nie zaspokoisz oczekiwań każdego, kogo spotykasz na swojej drodze życia. Dlatego skoncentruj się na tym, co mówią do ciebie i o tobie ludzie, którzy są dla ciebie ważni, których kochasz i których szanujesz.