Wraz z pierwszymi promieniami wiosennego słońca w wielu polskich domach zaczyna się sezon na grilla. To nie tylko sposób na przygotowanie smacznego posiłku, ale także doskonała okazja do spotkań z rodziną i przyjaciółmi na świeżym powietrzu.
Spis treści
Grillowanie stało się wręcz symbolem majówek, weekendów i letnich wieczorów. Ba! Ten sposób przygotowywania jedzenia, doczekał się nawet swojego święta! Międzynarodowy Dzień Grilla obchodzony jest 2 maja każdego roku. Ale skąd wzięła się ta ogromna popularność i co sprawia, że tak chętnie ustawiamy grille w ogrodach, parkach czy na działkach? Powodów jest kilka. Po pierwsze – atmosfera. Grill to nie tylko jedzenie, ale też czas spędzony wspólnie. Ognisty żar, zapach pieczonych potraw, śmiechy i rozmowy – wszystko to tworzy wyjątkowy klimat. Po drugie – prostota. Nie trzeba być mistrzem kuchni, by przyrządzić na grillu coś smacznego. A po trzecie – kontakt z naturą. Grillowanie to świetna wymówka, by wyrwać się z domu, odpocząć od ekranów i cieszyć się ciepłą pogodą. Podsumowując: ludzie grillują, bo to proste, przyjemne i… smaczne. Ale czy zawsze zdrowe?
Na polskim ruszcie króluje mięsna klasyka: karkówka, kiełbasa, kaszanka, boczek, skrzydełka i szaszłyki. Coraz częściej dołączają do nich ryby, np. pstrąg czy łosoś, a także warzywa – papryka, cukinia, pieczarki czy kukurydza. Na popularności zyskują również grillowane sery (np. oscypek) oraz opcje wegetariańskie i wegańskie, takie jak burgery z ciecierzycy czy tofu. Brzmi jak błogi sen dietetyka. Dlaczego więc sugerujemy, że grill może nie być tak zdrowy, jak nam się wydaje?
Procesy chemiczne zachodzące podczas grillowania są bardzo zbliżone do tych, które występują przy... paleniu papierosów. Zaskoczeni? W obu przypadkach mamy do czynienia ze spalaniem: tytoniu w papierosie i węgla, oleju, drewna lub gazu – w zależności od rodzaju stosowanego opału – na grillu. Ale to nie wszystko! W konsekwencji procesu spalania, w obydwu tych przypadkach, powstaje dym, który zawiera szkodliwe i rakotwórcze związki. W czasie palenia papierosa trafiają one do płuc palacza, w przypadku grillowania – serwowane są na naszych talerzach. Przyjrzyjmy się temu bliżej... Wiele związków wydzielających się w dymie z grilla tradycyjnie opalanego np. węglem, to te same związki, które powstają podczas palenia papierosa. Podczas grillowania tłuszcz z mięsa spływa na rozżarzony węgiel, tworząc gęsty dym. To właśnie w nim znajdują się groźne substancje chemiczne, takie jak: wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA). Co więcej, grillowanie na tradycyjnych podpałkach może dodatkowo wprowadzać do żywności szkodliwe związki chemiczne. Charakterystyczny gorzkawy smak i czarne fragmenty potraw mogą być nośnikiem substancji, których naprawdę nie chcemy w naszym organizmie. Dym nie wybiera – przenika nie tylko w mięso, ale i w ryby, sery czy warzywa. Nawet grillowane bakłażany czy ziemniaki mogą zawierać śladowe ilości WWA, jeśli były długo poddane działaniu ognia i dymu. To mit, że grillowane warzywa są automatycznie „zdrowsze” – choć faktycznie wytwarzają mniej toksycznych amin heterocyklicznych niż mięso, to nadal mogą chłonąć szkodliwe związki z dymu.
Oczywiście nie chodzi o to, by zrezygnować z grillowania zupełnie – ale o to, by zrozumieć, co dzieje się na ruszcie. I nauczyć się grillować mądrze.
Grill nie musi być zdrowotnym zagrożeniem, jeśli podejdziesz do niego świadomie. Oto, jak grillować smacznie i z głową:
Choć Światowy Dzień bez Papierosa, obchodzony 31 maja, już za nami, to jego przesłanie pozostaje aktualne każdego dnia. To świetna okazja, by przyjrzeć się swoim codziennym nawykom – zwłaszcza tym, które szkodzą nam i naszym bliskim. Jednym z nich jest właśnie palenie papierosów. Niektórym towarzyszy ono przy ruszcie równie naturalnie jak przyprawy czy ketchup. Grill powinien być synonimem towarzyskich spotkań na świeżym powietrzu. Nie musi jednak oznaczać wdychania szkodliwego dymu z dwóch źródeł: z rusztu i z papierosa. Jeśli dziś wybierasz chudsze mięso, warzywa i zdrowszy sposób grillowania, może warto pójść o krok dalej i wyrzucić papierosy z tego obrazka? Każdy dzień jest dobry, by spróbować.
Rzucenie palenia to jedna z najlepszych decyzji, jakie możesz podjąć dla swojego zdrowia: po 20 minutach od ostatniego papierosa obniża się ciśnienie krwi, po 2 dniach poprawia się zmysł smaku i węchu, a to wciąż tylko początek pozytywnych zmian.
Jeśli jednak nałóg znowu bierze górę, nie załamuj rąk. Możesz przynajmniej pozbyć się papierosowego dymu z życia i płuc, zastępując papierosa produktami bezdymnymi z nikotyną. Do takich należą np. podgrzewacze tytoniu, typu Iqos. Nie ma w nich dymu, tak jak w papierosach, przez co nie powstaje tyle toksycznych i rakotwórczych substancji. Ale uwaga! Korzystając z bezdymnych urządzeń, palacz dalej ponosi konsekwencje zdrowotne, choć mogą być mniejsze niż w przypadku dalszego palenia papierosów. Zysk dla zdrowia przyniesie jednak tylko życie bez nałogu – i to powinien być Twój cel! Dlatego od teraz, grilluj mądrze i oddychaj pełną piersią – bez dymu.