Nic tak nie poprawia humoru jak zjedzenie kawałka lekkiego puszystego ciasta domowej roboty. Zastanawiasz się, dlaczego Twoim wypiekom brakuje czasami pulchności, są zbyt mocno zbite i gliniaste? Być może problem tkwi w nieodpowiednim doborze środka spulchniającego. Dowiedz się, jakie właściwości ma soda, proszek do pieczenia czy amoniak, czym się od siebie różnią i kiedy najlepiej je stosować.
Amoniak
Amoniak stosuje się coraz rzadziej, gdyż gospodynie niesłusznie obawiają się jej szkodliwego działania. Głównie dodajemy go do ciast, które powinny leżakować – np. dojrzewających pierników. Amoniak nie powoduje gwałtownego rośnięcia ciasta, nadaje się więc do płaskich wypieków.
Amoniak możesz dodać do płaskich wypieków.123RF
Soda oczyszczona
By soda oczyszczona mogła zadziałać, w przepisie muszą znajdować się kwaśne składniki, np. sok z cytryny. Ważne, by nie dodawać za dużo sody, bowiem jej smak może być wyczuwalny po upieczeniu. Nadaje się do wypieków, które przygotowuje się krótko.
Dzięki sodzie oczyszczonej ciasto dobrze wyrośnie.123RF
Proszek do pieczenia
Proszek do pieczenia ma uniwersalne zastosowanie. W składzie tego produktu znajdziemy sodę oczyszczoną oraz kwaśne substancje, dzięki czemu może on zadziałać niezależnie od tego, jakie składniki zostały użyte do ciasta. Ciasto z proszkiem do pieczenia wkładamy do piekarnika najpóźniej w ciągu 10-15 minut od zmiksowania. Najczęściej stosuje się proporcję: 1 łyżeczka lub 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia na ok. 160 g mąki.
Zarówno amoniak i sodę oczyszczoną, jak i proszek do pieczenia trzeba przesiać z mąką oraz innymi sypkimi składnikami. Dzięki temu substancja spulchniająca będzie dobrze rozprowadzona w cieście, a wypiek ładnie i równo wyrośnie.
Środki spulchniające, których lepiej unikać
Najczęściej w składzie ciast z supermarketu znajdziemy węglan amonu, wodorowęglan amonu lub węglan sodu, a także wodorowęglan sodu (E 500), trifosforany (E 451) i wodorowinian potasu (E 336). Te substancje dodawane są do ciast w niewielkich ilościach, są więc bezpieczne. Gdy jednak tych produktów w składzie jest za dużo, mogą być niesmaczne i powodować np. zgagę
