Prokrastynacja, czyli odkładanie czynności i zadań na później to częsty i niedobry nawyk. Doskonale wiesz, że pewne zadania cię nie ominą. Jednak przeciągasz moment startu na kiedyś, na potem, na jutro. A gdyby tak zmierzyć się z tym już i uwolnić się od męczącej myśli, że trzeba to zrobić? Są sposoby, by rozstać się z nawykiem zwlekania. Specjaliści podpowiadają kilka psychologicznych sztuczek, które pomogą przestać odkładać rzeczy na później.
Spis treści
Odpowiedzieć na mail, zacząć ćwiczyć, porozmawiać z szefem o nowych obowiązkach... Wiesz, że będziesz musiała się z tym zmierzyć. Jednak zwlekasz, znajdujesz wymówki, by jeszcze nie w tym momencie się za to zabrać. Wynajdujesz inne czynności, żeby odwlec to, co i tak nieuchronne. Nagle okazuje się, że musisz przesadzić kwiatek, obejrzeć serial, a z rozmową poczekasz, aż szef będzie miał lepszy dzień. Takie zachowanie to prokrastynacja.
Zwlekanie, odkładanie na ostatnią chwilę nie zawsze bierze się z lenistwa. Przeciwnie, często dotyka ludzi ambitnych, którzy chcą zrobić coś najlepiej, jak można. Obawiają się jednak, że coś pójdzie nie tak, nie dadzą sobie rady, więc zwlekają, bo nie chcą narażać się na porażkę.
Innym powodem odkładania na później jest fakt, że coś wydaje się mało atrakcyjne, po prostu nudne. Wolimy w to miejsce znaleźć sobie inne ciekawsze zajęcia. Niekiedy zaś mamy kłopoty z planowaniem i organizacją czasu i najzwyczajniej w świecie nie wiemy, jak się zabrać za zadanie, jakie przed nami stoi.
Są też osoby, które lubią pracować pod presją czasu. Mobilizują się ponad siły i dają z siebie wszystko na ostatniej prostej, jak biegacz tuż przed metą.
Żaden z tych powodów nie jest jednak godny pochwały.
Psychologowie namawiają, aby rozstać się z nawykiem odwlekania. Zapewniają, że dzięki temu poczujemy większy spokój i harmonię. Podpowiadają, jak to zrobić.
Niektóre zadania mogą przerażać, wręcz budzić panikę. Są trudne i skomplikowane. To może być jakieś zawodowe zadanie, przeprowadzka czy inna życiowa zmiana. Spróbuj podzielić je na fragmenty. W ten sposób zapanujesz nad lękiem i zyskasz nad zadaniem kontrolę.
Rozpisz plan kroków, które doprowadzą cię do celu. Załóżmy, że czeka cię organizacja rodzinnej imprezy. Zamiast robić wszystko na ostatnią chwilę już dziś zacznij planować – zrób spis menu, zastanów się, kiedy i kogo zaprosisz, co na siebie założysz. Wyznacz datę robienia zakupów, kolejność przygotowania potraw. Spróbuj też rozdzielić zadania. Dzięki temu budzące lęk hasło „rodzinna impreza” okaże się po prostu zbiorem drobnych czynności, które wcale nie będą takie skomplikowane i budzące niechęć.
Przykład: zamiast martwić się wizją przeprowadzki, wyobraź sobie, od czego zaczniesz, np. co i w jakiej kolejności spakujesz do pudeł, skąd je weźmiesz, wybierz firmę przewozową, ustal datę transportu, zaplanuj wolne dni na rozpakowywanie rzeczy. To budzące lęk słowo przeprowadzka jest po prostu zbiorem drobnych konkretnych czynności.
Papier jest tu tylko umowny. Możesz wykorzystać notes, kalendarz ścienny, ale też terminarz w komputerze czy smartfonie. Ważne, by zadania były nie tylko w twojej głowie, ale też miały jakiś widoczny ślad. Gdy jedząc śniadanie, zerkniesz na kalendarz z notatką, że dziś płacisz na poczcie czy przez internet rachunki, trudniej będzie ci się wykręcić. Pomocny jest też nawyk wykreślania zadań flamastrem. To trochę jak pochwała: „Brawo, udało się zrobić to, co zaplanowałam”. Kolejną nagrodą będzie spokój, jaki poczujesz, bo masz to już z głowy.
Zadziałaj trochę jak automat. Zamiast rozważać, czy dziś pójść na ćwiczenia do klubu fitness, czy może zacząć od następnego poniedziałku, idź dziś! Przestań się zastanawiać, szukać wymówek. Masz coś do zrobienia, zacznij działać natychmiast (przy czynnościach, których się obawiasz, są zbyt trudne, rozpisz chociaż plan). Tak powstrzymasz falę negatywnych myśli, wyszukiwania zajęć na siłę, byle tylko odwlec to, co naprawdę jest istotne.
O zadaniach, które przed tobą, mów zdecydowanie oraz pewnie. Zamiast: „Poszłabym dzisiaj na pilates”, „Powinnam napisać mail do Magdy”, powiedz: „Chcę dziś iść na pilates”, „Postanowiłam, że jutro po pracy napiszę mail do Magdy”. Słowa, które nie wyrażają wahania, wzmacniają motywację i dają energię do działania. Używaj więc ich jak najczęściej, zwłaszcza gdy dotyczą czynności, z którymi już od dawna zwlekasz.
Zastanów się, jak możesz umilić sobie zadanie. Wiesz, że czeka cię wizyta w urzędzie. Nie lubisz tej całej papierkologii, numerków, formularzy, więc zwlekasz, odkładasz na później... A gdybyś wyjście do urzędu poprzedziła wizytą u fryzjera? Łatwiej ci będzie ruszyć się z domu i pewnie nowa fryzura wprawi cię w dobry nastrój. Wizja urzędowych czynności będzie budzić mniejszy opór.Podobnie z odkładaniem porządków w szafie. Łatwiej je zaczniesz, gdy pomyślisz: „Będę sprzątać i słuchać nowego audiobooka”.
Umilaczem może być filiżanka ulubionej herbaty podczas pisania sprawozdania. Muzyka w tle w czasie porządkowania szafy. Do gimnastyki może zachęcić nowa koszulka czy legginsy w twoim ulubionym kolorze.
Warto powiedzieć bliskim, i znajomym o naszych postanowieniach. Zapewne będą dopytywać o ich realizację… I o to chodzi! To będzie ważny powód, by nie zwlekać, a działać. Bo ile na pytanie, czy już zapisałaś się na lekcję angielskiego, można odpowiadać słowami: „Pomyślę o tym wszystkim jutro”.