Chciałabyś zmienić coś w sobie, by lepiej i pełniej żyć? Czasem wystarczą małe kroczki, by tak się stało. Proponujemy tematy rozmyślań, które mogą dać impuls do ważnej przemiany. W wolnej chwili podejmij je i odpowiedz sobie na kilka ważnych pytań. A potem działaj!
Spis treści
Współczesny świat oferuje nam mnóstwo bodźców. To nie tylko regularne dźwięki pulsującego życiem miasta, ale też dzwonki SMS-ów i powiadomień telefonów, z którymi nie rozstajemy się ani na krok. Zalewa nas lawina informacji na każdy temat. Gubimy się, które są ważne, a które kompletnie nieistotne, a wręcz fałszywe. Wszystkie chłoniemy.
Psychologowie namawiają nas, by dla zdrowia psychicznego w pewnym momencie odciąć się od zgiełku, jaki funduje nam technologia. Szukać ciszy na łonie przyrody, być tylko z sobą samym. W ciszy rodzą się refleksje, cenne pomysły, błogi spokój.
Dlatego odpowiedz sobie na pytania:
Lubimy to, co znane. Rutyna daje nam poczucie bezpieczeństwa i przewidywalności. Zatrzymuje nas jednak w miejscu, nie pozwala na rozwój, dusi kreatywność. Pomyśl, co chciałabyś zmienić w swoim życiu. Wróć do swoich marzeń. Aby je spełnić, często trzeba wyjść ze strefy komfortu. Czy nie warto byłoby zebrać się na odwagę, by zrobić krok naprzód? Lęk to naturalne uczucie, jakie w tej sytuacji się pojawia. Może warto puścić ten hamulec, by wkroczyć na nową ścieżkę życia. Odwaga to warunek szczęścia, spełnienia, po prostu bycia sobą! Nie stój w miejscu, odważ się smakować życie po swojemu.
Powinnaś się więc zastanowić nad tym:
W licznych badaniach ludzie pytani co sprawia, że czują się szczęśliwi, odpowiadali: silne więzi międzyludzkie. Każdy z nas w dobie przedłużającej się pandemii sam mógł się przekonać, jak izolacja obniża zadowolenie z życia. Bycie z ludźmi przynosi nie tylko zwykłą radość, okazję do ciekawego spędzenia czasu, wymianę myśli, ale daje jeszcze coś niezwykle cennego – poczucie, że w razie kryzysu nie zostaniemy sami, dostaniemy wsparcie i pomoc. Ludzie, którzy pielęgnują relacje z innymi, cieszą się lepszym zdrowiem i żyją dłużej. Badania udowodniły, że samotność i stronienie od ludzi skraca życia tak samo jak palenie papierosów czy otyłość – średnio o 15 lat!
Dlatego zrób rachunek sumienia i odpowiedz sobie szczerze:
Większość z nas jest bardziej surowa dla siebie niż dla innych. Jakiś wewnętrzny głos nam podpowiada: „Nie jesteś wystarczająco mądra”, „Nie wzbudzasz sympatii”, „Znowu dałaś ciała”, „Jak ty wyglądasz!”. Taki surowy krytyk staje nam na drodze do szukania lepszej pracy, nawiązywania nowych znajomości, próbowania rzeczy, na jakie w głębi duszy mamy ochotę. Spojrzenie na siebie z życzliwością, czułością, wyrozumiałością i akceptacją zmieni nas w osoby bardziej otwarte, radośniejsze, pewniejsze siebie i przebojowe.
Aby pożegnać wewnętrznego krytyka powinnaś się zastanowić
Spełnianie wszystkich oczekiwań innych wyczerpuje i wprowadza w nasze życie stres. Ale wiele z nas sądzi, że naszym obowiązkiem jest dogadzanie innym. Żyjemy w przeświadczeniu, że odmawianie to egoizm. Potrzeby bliskich i znajomych liczą się bardziej niż nasze własne. Tak wcale być nie musi! Mało tego, stawiając granice między tym, co chcemy, a tym, co inni chcieliby od nas, zyskujemy szacunek, a nawet uznanie w ich oczach! Bo ten, kto potrafi troszczyć się o siebie, umie dać też autentyczne, a nie wymuszone zainteresowanie innym ludziom. Zanim postawimy swoje potrzeby nad potrzebami innych, pamiętajmy też, że troska o siebie nie oznacza unieszczęśliwiania innych. I wcale nie musi odzywać się w nas męczące poczucie winy.
Powinnaś więc odpowiedzieć sobie na te pytania:
Marzenia, cele, pragnienia są ważne i warto je mieć. Potrafią jednak przesłonić to, co już mamy, nasze osiągnięcia, sukcesy, te spore i zupełnie niewielkie, ale też zwyczajną codzienność. Norweski filozof i podróżnik Erling Kagge przytacza słowa, jakie w swoich urodzinowych przemówieniach wygłaszają nobliwi jubilaci: „Przez wszystkie te dni, które przychodziły i odchodziły, nie wiedziałem, że to one są życiem”. Uzmysławiają nam, jak warto być obecnym w teraźniejszości. Dostrzegać wartość i piękno każdej chwili. Pielęgnować uważność na drobiazgi i dziękować za nie losowi. Wszystko po to, by niczego nie żałować, nie pędzić przez życie w morderczym tempie za czymś lepszym i co gorsza, nigdy tego nie znaleźć.
Wystarczająco dobrze... jest ok! Najlepsza we wszystkim – w pracy, małżeństwie, macierzyństwie. Słowem – perfekcjonistka. Cena, jaką za to płacisz, jest wysoka: wieczne zmęczenie i... nieustanne niezadowolenie. Życie na szczycie wymaga samokontroli. Ale jak długo można funkcjonować na najwyższych obrotach?! Moc energii, jaką wkładasz we wszystko, w końcu przepala twój organizm, niszczy ciało i psychikę. A może nieco niżej ustawić poprzeczkę? Zamiast zamęczać się wydając najlepsze przyjęcie urodzinowe, przygotować wystarczająco dobre? Z dobrą energią usiąść do stołu, mieć siłę na rozmowę z gośćmi, a nie padać na nos z przepracowania? Rezygnacja z nadmiernych wymagań wobec siebie to ucieczka ze ścieżki cierpienia i szansa, by częściej czuć odprężenie i radość.
Dlatego zastanów się, czy:
Kiedy ostatnio głośno i szczerze się śmiałaś? Warto szukać okazji do śmiechu, bo korzyści z tego jest mnóstwo. Główny bonus to oczywiście poprawa nastroju, a przy okazji... wzrost odporności organizmu, wyrównanie ciśnienia krwi, lepsza praca mózgu, a nawet spalanie kalorii i odmłodzenie twarzy jak po botoksie! Zorganizuj z koleżankami śmiechoparty przy najzabawniejszych komediach Netflixa. Obejrzyjcie swoje zdjęcia sprzed lat i... skomentujcie fryzury, które dawno wyszły z mody. Daj się wciągnąć w zabawę z dziećmi – kto jak kto, ale one umieją się śmiać! Zorganizujcie turniej dziwnych min albo pobawcie się w łaskotki. Niech śmiech stanie się twoim codziennym nawykiem.
Odpowiedz sobie na te pytania:
To, co złe z przeszłości, zostaje z nami na długo, dobre ucieka z pamięci. Wracając do dawnych ran i porażek, wciąż czujemy tamte emocje – smutek, żal, złość, zawiedzione nadzieje. A gdyby tak wpuścić w tę przestrzeń wspomnienia tego, co dobre – dziecięcą radość, dumę z sukcesów, poczucie bezpieczeństwa, jakie dawali bliscy, euforię podczas podróży. Warto pielęgnować pamięć o dobrych chwilach. Przywoływać dawne zdarzenia, a wraz z nimi detale, uczucia, zapachy. Przeglądanie starych zdjęć, wracanie do ulubionej muzyki, potraw, zapachów to jak wehikuł czasu, który poprawia samopoczucie. Korzystajmy z jego napędu jak najczęściej, także po to, by wzmacniać nasz obraz jako szczęśliwych ludzi, którym wiele dobrego w życiu się przytrafiło.