Wydaje się chorobą "zarezerwowaną" dla mężczyzn. Tak jednak nie jest - łysienie plackowate dotyka także wielu kobiet. Z roku na rok przybywa zmagających się z nim osób. O tym, dlaczego tak się dzieje, co może narażać na to schorzenie, jak wyglądają takie zmiany i jakie metody mogą pomóc w pozbyciu się ich, rozmawiamy z Katarzyna Kalatą, trycholog z Instytutu Zdrowego Włosa.
Spis treści
Co dnia tracimy ok. 100 włosów - widzimy je na szczotce i w sitku brodzika. To normalna ilość, związana z naturalnym cyklem życia włosa. Jeśli jednak nagle pojawi się ich dwa razy więcej, niż dotąd albo na głowie wystąpią dziwne przerzedzenia - warto poradzić się specjalisty. To może być łysienie plackowate.
Anna Skoczeń: Wydawać by się mogło, że przy tak wielu możliwościach zadbania o włosy nie powinniśmy mieć problemów z ich wypadaniem. Tymczasem wcale tak nie jest...
Katarzyna Kalata: Zacznijmy od tego, że łysienie plackowate to choroba, która nie ma nic wspólnego z niewłaściwą pielęgnacją skóry głowy. Zgodnie z definicją książkową, jest to choroba, która ma charakter "przewlekły, zapalny i autoimmunologiczny". Choć jednoznaczne przyczyny aktywujące proces łysienia plackowatego do dziś nie zostały poznane i określone, podejrzewa się m.in. nieprawidłowości w układzie odpornościowym i choroby autoimmunologiczne, czyli takie, w których dochodzi do autoagresji w organizmie. Zostaje ona w tym przypadku skierowana na mieszek włosowy, powodując w konsekwencji wypadanie włosów i "łyse placki" na głowie. Ważnym czynnikiem ryzyka łysienia plackowatego jest również stres. Tu warto nadmienić, że i ten przetrwały, tzw. codzienny, ciągły, związany z trudami życia codziennego, jak i ten krótki, występujący okresowo, ale silny mogą indukować łysienie plackowate. Niektóre źródła podają również jako czynnik ryzyka predyspozycje genetyczne.
Anna Skoczeń: Jak częste jest łysienie plackowate?
Katarzyna Kalata: Szacuje się, że problem ten dotyczy obecnie około 1 proc. populacji na świecie. W takim samym stopniu dotyka kobiet, jak mężczyzn.
Anna Skoczeń: Czy rzut okiem wystarczy, by rozpoznać łysienie plackowate?
Katarzyna Kalata: Z reguły doświadczone oko trychologa lub dermatologa potrafi rozpoznać, czy zmiany na głowie to łysienie plackowate. Oczywiście, to nie wystarczy do podjęcia właściwego leczenia. Konieczne jest badanie dermotrychoskopowe. Umożliwia ono stwierdzenie, w jakiej fazie znajduje się choroba - a to pozwala na terapię celowaną. Obraz skóry głowy w miejscach objętych łysieniem plackowatym, widoczny pod mikroskopem daje nam odpowiedź, czy jesteśmy w fazie ostrej choroby czy też może ostry stan zapalny już minął.
Anna Skoczeń: Czy łysienie plackowate zawsze wygląda tak samo?
Katarzyna Kalata: Nie, to choroba, która może występować w różnych odmianach.
Anna Skoczeń: Czy metody diagnostyczne stosowane przez trychologa i dermatologa są takie same?
Katarzyna Kalata: Metodologia różnicująca tę chorobę jest taka sama: szczegółowy wywiad z pacjentem, badanie przedmiotowe, badanie dermotrychoskopowe.
Anna Skoczeń: Jakiego rodzaju terapie pozwalają na wyleczenie?
Katarzyna Kalata: To, co wiemy o leczeniu łysienia plackowatego, to to, że jest nieprzewidywalne i nie podlega żadnym regułom. Ta sama terapia u jednej osoby może być w 100 procentach skuteczna, u innej - w ogóle. Walka z chorobą opiera się na leczeniu miejscowym i ogólnym. Żadna z tych metod nie została jednak określona jako całkowicie skuteczna. Co nie znaczy, że nie może się taką okazać.
Anna Skoczeń: Czy są jakieś zabiegi, które mogą pomóc przy tego rodzaju problemach?
Katarzyna Kalata: W leczeniu łysienia plackowatego można zastosować zabiegi takie, jak: mezoterapia, karboksyterapia, laseroterapia laserem niskonapięciowym LLLT, kriomasaż.
Anna Skoczeń: Powiedzmy w kilku słowach, w jaki sposób mogą one pomóc...
Katarzyna Kalata: Mezoterapia to zabiegi polegające na podaniu śródskórnym lub podskórnym odpowiednich koktajli odżywczych i mieszanek leczniczych. Podczas karboksyterapii podaje się śródskórnie lub podskórnie dwutlenek węgla. Dzięki temu dochodzi do rozszerzenia naczynek krwionośnych oraz powstania nowych, co poprawia dotlenienie i odżywienie okolicy okołomieszkowej. Laseroterapia laserem niskonapięciowym LLLT polega na naświetlaniu skóry głowy niskonapięciowym laserem z jednoczesnym podaniem preparatu wzmacniającego i pobudzającego wzrost cebulki włosa. Kriomasaż skutkuje ochłodzeniem tkanek i pobudzeniem odnowy biologicznej mieszków włosowych.
Warto wspomnieć o najstarszej i często bardzo skutecznej metodzie naszych babć - stosowały one na skórę pozbawioną włosów sok wyciśnięty w proporcji 1:1 z cebuli i czosnku.
Anna Skoczeń: Czy taka "mikstura" rzeczywiście może pomóc?
Katarzyna Kalata: Jak najbardziej. Drażnienie miejscowe takim roztworem pobudza odrastanie włosów. Znając przeciwzapalne i odżywcze właściwości cebuli oraz czosnku, możemy z powodzeniem spróbować takiej terapii. Pamiętajmy tylko o zachowaniu należytej ostrożności, aby nie popalić skóry głowy.
Anna Skoczeń: Jakie efekty można osiągnąć wymienionymi wyżej metodami? Czy możliwy jest całkowity odrost włosów?
Katarzyna Kalata: Tak, całkowity odrost włosów jest możliwy, ale... Tak jak wspomniałam wcześniej, terapie i ich skutki w przypadku łysienia plackowatego są nieprzewidywalne. Obserwujemy często samoistne odrastanie włosów bez leczenia, jak również mamy do czynienia z niereagowaniem osobniczym na żadną z zastosowanych terapii. W swojej praktyce mam też przypadki, kiedy pomogła rozmowa z pacjentem, wyjaśnienie szczegółowo procesów dotyczących choroby, rozwianie wątpliwości i udzielenie odpowiedzi na nurtujące pytania. Często kieruję takich pacjentów do psychologa, ponieważ problem łysienia plackowatego w znakomitej większości przypadków dotyczy sfery psyche.