Kazimierz Dolny to nie tylko jedno z piękniejszych miast województwa lubelskiego, ale okolica związana z legendami o rodzie Czartoryskich. Do atrakcji turystycznych malowniczego Przełomu Wisły należą m.in. ruiny zamku Kazimierza Wielkiego oraz renesansowe kamienice. Sprawdź, co warto zobaczyć w tym malowniczym mieście.
Kazimierz Dolny jest miejscem magicznym. Przyciąga jak magnes o każdej porze roku. Zmienia się wraz z nimi, ale zawsze urzeka: architekturą, historią, krajobrazem. Doceniają je zarówno artyści, jak i turyści, którzy zjeżdżają tu z całej Polski. Zawsze tu gwarno, wesoło i tłocznie. Jednak gdy zboczysz z utartych szlaków, uciekniesz od tłumów i zachwycisz się kazimierskim krajobrazem. A potem wrócisz, by wśród zabytkowych kamieniczek zaczerpnąć nieco tutejszej atmosfery.
Okolice Kazimierza Dolnego to raj dla miłośników przyrody. Miasteczko otoczone jest bowiem wąwozami lessowymi prawie ze wszystkich stron. Jednym z najbardziej znanych jest Wąwóz Korzeniowy Dół o długości prawie 400 m i ośmiometrowych ścianach, z poskręcanymi, wystającymi korzeniami drzew. Jesienią wąwóz zdobi kolorowy dywan z liści dębów, grabów i lip.
Po takiej wycieczce wstąp na kawę. Najlepiej do jakiegoś uznanego zabytku – polecamy Starą Chatę, z przełomu XVII i XVIII w. To zabytek klasy zero, czyli o najwyższej wartości artystycznej, historycznej i naukowej (w skali świata!). Po więcej historii i perełek architektury udaj się już do samego Kazimierza. Jego sercem jest średniowieczny rynek, z białymi kamieniczkami, z XIX-wieczną studnią. To tu gromadzą się artyści, malarze, grajkowie. Poszukaj też pomnika psa, kundelka o imieniu Kwadrat, który tu przesiadywał i został upamiętniony przez miejscowego artystę. Trudno nie zauważyć w Kazimierzu historii kultury żydowskiej. Żydzi mieszkali w mieście niemal od początku, tworzyli w nim żydowscy artyści. Mały Rynek i jatki koszerne, synagoga, odbudowany cmentarz żydowski o tym przypominają.
Żeby docenić położenie miasta, trzeba wspiąć się na Górę Trzech Krzyży. Na szczycie stracisz dech nie z wysiłku, a z zachwytu – widok na Wisłę i miasto jest piękny. Na sąsiednim wzgórzu znajdują się pozostałości po średniowiecznym zamku z basztą. Schodząc, zajrzyj do kościoła św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja, który góruje nad rynkiem. Skrywa niezwykły skarb – najstarsze w Polsce organy, wykonane ok. 1620 r.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Najważniejsze atrakcje Kazimierza Dolnego: co warto zwiedzić?
Z Góry Trzech Krzyży rozciąga się malowniczy widok na okolicę. Piękną panoramę oferuje też zamek wzniesiony za Kazimierza Wielkiego, który odwiedzał tu ukochaną Esterkę. Widać stąd przełom Wisły płynącej doliną przypominającą kanion. Po rzece kursują stateczki, okręty piratów i Wikingów, którymi wybierzemy się w krótki rejs. Z daleka widać wysokie, spiczaste dachy zabytkowych spichlerzy z dekoracyjnymi szczytami, wznoszące się wzdłuż bulwaru nadwiślańskiego. Niegdyś przechowywano w nich zboże spławiane Wisłą do Gdańska.
Podczas wędrówki po Kazimierzu Dolnym zajrzyjmy do kościoła farnego z rzeźbionymi, stiukowymi i malowanymi aniołkami (tzw. putti). Wieńczą one m.in. balustradę wspaniałych organów liczących aż 1436 piszczałek i 35 głosów, które usłyszymy podczas Kazimierskiego Festiwalu Organowego. W sezonie odbywa się tu też wiele innych imprez, m.in. Festiwal Filmu i Sztuki Dwa Brzegi, Festiwal Śpiewaków i Kapel Ludowych, Rajd Starych Samochodów, które przyciągają licznych turystów. Kilka kroków prowadzi stąd na rynek. Otaczają go bogate domy kupców z jasnego wapienia z pobliskich kamieniołomów, m.in. słynne kamie- nice Przybyłów z koronkowymi attykami i dekoracjami na fasadach.
Niedaleko kościoła, na rynku, przysiadł na murku piesek Werniks. Był symbolem miasteczka pod koniec lat 80. XX wieku. Dowodził grupą bezpańskich czworonogów szwendających się w poszukiwaniu smakołyków. Przygarnął go malarz przyjeżdżający tu na plenery. Po latach rzeźbiarz Bogdan Markowski postanowił uwiecznić psiego bohatera i od 2000 roku spogląda on na przechodniów i prosi o pogłaskanie po nosie, co przynosi szczęście.
„Kazimierz Dolny nad Wisłą
Jak perła między wzgórzami
Swoistym pięknem nam zabłysnął
Ryneczkiem z kamienicami/ (…)
– tak śpiewał zauroczony tym miejscem Marek Grechuta. Kazimierz Dolny jest od lat oazą artystów. Chętnie uwieczniają miejscowe kamieniczki, prawdziwe perełki renesansowej architektury.
Wyświetl ten post na Instagramie.
W Kamienicy Celejowskiej mieści się Muzeum Nadwiślańskie, w którym odkryjemy tajemnice złotników. W weekendy pobliski mały rynek wypełnia się targowym gwarem. Kwitnie handel starociami, artystycznymi wyrobami, ciuchami i naturalnymi kosmetykami, a malwy zza sztachet konkurują z obrazami i ceramiką.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wejdźmy do piekarni po pączki z różą i drożdżowego koguta. Kiedyś bowiem mieszkał tu diabeł, który wyjadał kury i koguty z okazałymi grzebieniami. Gdy jeden ukrył się w jaskini, zakonnicy skropili ją wodą święconą i wypędzili czarta na zawsze. Warto również zjeść pyszny regionalny obiad (np. „U fryzjera” lub w „Bajglu”), np. gęsie pipki z farfelkami (szyjki z kluseczkami).
Potem przejdźmy się na spacer po okolicznych głębokich wąwozach, gdzie kłębią się fantastycznie poskręcane korzenie i pnie drzew rosnących na wysokich skarpach. Dotrzemy stąd do wsi w Mięćmierzu lub przeprawimy się promem na drugi brzeg do zamku w Janowcu.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Położony na wysokiej skarpie zespół zamkowy skrywa ruiny renesansowego zamku Firlejów z XVI wieku. Można tu spotkać Czarną Damę, czyli Helenę Lubomirską. Zakochała się w poddanym i rodzice zamknęli ją w wieży, żeby o nim zapomniała. Zrozpaczona, wyskoczyła przez okno. Dzisiaj w pobliżu swojej dawnej komnaty pojawia się wieczorami w żałobnej sukni.
Pobliskie Puławy słyną z kolei z zespołu pałacowego Czartoryskich i Białej Damy, ducha Cecylii Beydale, nieślubnej córki Izabeli Czartoryskiej. Dziewczyna zakochała się tu w Konstantym, który okazał się... jej przyrodnim bratem.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Brzegi Wisły mają także swoje owocowe gwiazdy. Na wzgórzach prawego dojrzewają jabłka, z których wypieka się słynną szarlotkę józefowską. Nazwa tego pysznego ciasta wywodzi się od miasta Józefów nad Wisłą. Na lewym brzegu, wokół wsi Słupia Nadbrzeżna, rozciągają się z kolei sady wiśniowe. Stąd pochodzą wiśnie nadwiślańskie – idealne na soki i konfitury. To wyjątkowa odmiana, która rośnie tylko w tym regionie.
Wyświetl ten post na Instagramie.