Większość naszych przekonań o świecie i o nas samych kształtuje się w dzieciństwie. Budujemy je na bazie komunikatów otrzymywanych od ważnych dla nas osób – rodziców, nauczycieli, kolegów. Jeśli często słyszymy, że coś robimy źle, to w naszej podświadomości zaczyna kiełkować przekonanie, że jesteśmy do niczego. Gdy słyszymy „nie masz słuchu”, w dorosłym życiu za żadne skarby nie odważymy się publicznie zaśpiewać.
Szkodliwych przekonań (nazywanych destrukcyjnymi lub samoograniczającymi) nie da się po prostu pozbyć. Można je natomiast zamienić na takie, które będą pomocne w osiąganiu różnych celów. Najpierw jednak trzeba sobie uświadomić, że żadne przekonanie nie jest obiektywną prawdą. To tylko ocena– i to niekoniecznie prawdziwa.
Przypomnij sobie sytuację ze swojego życia, która będzie potwierdzeniem określonego przekonania, np. „Nigdy nie nauczę się angielskiego”. A teraz przywołaj sytuację, która będzie temu przeczyła. W pierwszej chwili może ci się to wydać niemożliwe, ale kiedy dobrze się zastanowisz, okaże się, że jednak coś z angielskiego zapamiętałaś.
Spróbuj oddzielić przekonanie od faktu. „Nigdy nie nauczę się angielskiego” to przekonanie, natomiast: „nauka języków obcych nie przychodzi mi łatwo” – to fakt. A teraz pomyśl, co możesz zrobić, by mieć na ten fakt wpływ, np.: „Nauka języków obcych nie przychodzi mi łatwo, ale jeśli włożę w nią dużo pracy, jestem w stanie osiągnąć sukces”.
Zmień znaczenie. Gdy znasz źródło swojego przekonania na jakiś temat i potrafisz oddzielić je od faktu, bez trudu nadasz mu nowe znaczenie. Wystarczy to, co negatywne, zamienić na pozytywne. „Nie dam rady – dam radę”, „I tak nie schudnę – schudnę” itp.