Buddyści twierdzą, że szczęścia można się nauczyć. Tego samego zdania jest współczesna psychologia. Podpowiemy, jak to osiągnąć! Szczęście możesz osiągnąć w 7 stopniach. Każdy z nich polega na zmianie sposobu myślenia i nastawienia do różnych kwestii. Przeczytaj i wypróbuj porady buddyjskich mnichów!
Spis treści
Każdy chce być szczęśliwy i każdy może – tak twierdzą osoby praktykujące buddyzm. Co ciekawe, nie musimy wnikać w tajemnice tego systemu religijnego i filozoficznego, żeby czerpać z niego jak najwięcej pożytku dla siebie. Wystarczy stosować się regularnie do poniższych i w sumie bardzo prostych wskazówek.
Aby pracować nad poczuciem szczęścia, trzeba najpierw uspokoić umysł, oderwać go od gonitwy myśli, która nie pozwala na przeżywanie prawdziwych, dobrych emocji. Mnisi dlatego właśnie oddają się medytacji. Psychoterapeuci też zalecają medytację jako sposób na relaks, oczyszczenie głowy, uspokojenie.
Jak to zrobić?
Stań przed otwartym oknem, zrób wdech, a potem powoli wypuść powietrze. Powtórz to ćwiczenie dziesięć razy. Pozwól, aby myśli swobodnie pojawiały się i odchodziły. Technik medytacji jest wiele, ale wszystkie zaczynają od najprostszego skupienia na oddechu.
Budda chciał, aby jego uczniowie byli dobrzy dla wszystkich istot. Praktyka ogrzewania serca to nic innego, jak czuła troska z jaką powinnyśmy traktować siebie i innych, także domowe i dzikie zwierzęta.
Jak to zrobić?
Zaopiekuj się sobą, jak ukochaną osobą i postaraj się każdego dnia zrobić coś dobrego dla siebie. W poczuciu szczęścia liczą się drobiazgi, dlatego może być to nawet: przyjemna kąpiel do dodatkiem olejków eterycznych, zmiana pościeli, zaparzenie sobie dobrego napoju, rozmowa z kimś, kto potrafi podnieść na duchu.
Im większe oczekiwania w stosunku do świata i siebie, tym większe rozczarowanie, jeśli nie zostaną zaspokojone. Mnisi radzą, więc ograniczać oczekiwania, bo do szczęścia nie potrzebujemy więcej ponad to, co już mamy. Psychologowie twierdzą to samo: poczucie wdzięczności jest podstawą szczęścia.
Jak to zrobić?
Załóż zeszyt wdzięczności. Wieczorem notuj w nim wszystkie dobre sytuacje, które przydarzyły ci się w ciągu dnia, a zobaczysz, jak szybko zaczniesz budzić się w lepszym nastroju. W ten sposób zaczniesz witać nowy dzień z radością i nadzieją.
Jeśli wybiegamy myślami w przyszłość albo zaczynamy rozpamiętywać przeszłość, umysł przestaje skupiać się na tym, co dzieje się teraz, a bez tego trudno czuć się spełnioną. Pomoże ci w tym ćwiczenie znane nam jako praktyka uważności.
Jak to zrobić?
Za każdym razem skupiaj się na jednej, wykonywanej przez siebie czynności. Na ruchach swojego ciała, kolorach, fakturach i zapachach. Dzięki temu nauczysz się być bardziej obecna w swojej codzienności.
Buddyjscy mnisi są wielkimi optymistami, bo przyjmują świat takim, jaki jest. To oznacza, że tylko od nas zależy jak interpretujemy to, co nam się przydarza.
Jak to zrobić?
Gdy ktoś lub coś cię zirytuje, zapytaj siebie: „Czy mam wpływ na to, co się dzieje?”, „Czy mogę coś z tym zrobić?”. Jeśli nic, to zostaw to. Jeśli tak, to pomyśl nad rozwiązaniem i działaj.
Trudno być szczęśliwą, nieustannie mając o coś pretensje do siebie. Zgodnie z nauką buddyjską najlepiej, jeśli zaakceptujemy swoją niedoskonałość, a przez to siebie takimi, jakie jesteśmy.
Jak to zrobić?
Uważasz, że mogłaś zrobić coś lepiej albo inaczej? Zamiast się oskarżać, znajdź jeden pozytywny aspekt obecnej sytuacji. Może coś straciłaś, ale wyciągnęłaś wnioski, więc też czegoś się nauczyłaś.
Ostatni krok to konsekwencja poprzednich działań. Ten, kto uspokoi umysł, nie próbuje zmieniać na siłę siebie i innych, a stan tej szczególnej równowagi nazywamy szczęściem.
Jak to zrobić?
To ty decydujesz z jakim nastawieniem wykonujesz powierzone ci czynności, odnosisz się do ludzi i samej siebie. Masz wybór, więc pomyśl nim skrytykujesz własne działania lub innych.