W stresie chętniej sięgamy po słodycze i kaloryczne przekąski, nawet jeśli nie czujemy głodu. To podnosi poziom cukru we krwi i poprawia nastrój, ale działa tylko na chwilę... Jedzenie pod wpływem emocji na dłuższą metę staje się bardzo niezdrowym nawykiem, który może doprowadzić do nadwagi. Przeczytaj, jak sobie z nim radzić.
Najlepiej byłoby jeść wtedy, gdy czujemy głód. Niestety, coraz rzadziej słuchamy naszego organizmu, sięgając po jedzenie z przyzwyczajenia, z nudów, a przede wszystkim po to, by złagodzić napięcie.
Nasze tempo życia daleko odbiega od naturalnej dynamiki przyrody, której jesteśmy częścią. Choć bardzo się staramy, nie nadążamy za światem, za jego wymogami, za oczekiwaniami. Pomimo wielu mechanizmów adaptacyjnych posiadamy bowiem określoną tolerancję na bodźce, a tych jest wokół nas mnóstwo. Stąd przykre napięcie, które jest reakcją naszego organizmu na to, w czym uczestniczymy. Sięgamy zatem po słodycze i drobne przekąski, które podnoszą chwilowo poziom cukru we krwi i poprawiają nastrój. Zaczynamy zajadać stres.
Kiedy już zrozumiemy, dlaczego jemy, choć nie czujemy głodu, spróbujmy zaufać swojemu organizmowi. Każdy z nas ma naturalne granice, wystarczy je dostrzec i ich nie przekraczać.