Elżbieta Jaworowicz – gdyby mogła, zmieniłaby w życiu tylko jedną rzecz…
Elżbieta Jaworowicz jest spełniona w pracy i szczęśliwa w miłości.
Fot. AKPA

Elżbieta Jaworowicz – gdyby mogła, zmieniłaby w życiu tylko jedną rzecz…

Elżbieta Jaworowicz odniosła sukces zawodowy, a po pięćdziesiątce znalazła miłość. Gdyby mogła jeszcze raz przejść przez życie, jedno by zmieniła... Czego żałuje gospodyni „Sprawy dla reportera” ?

W minionym roku ostatni dzień listopada był jednym z najważniejszych dla Elżbiety Jaworowicz. Przemysław Babiarz, który właśnie tego dnia wręczał gospodyni „Sprawy dla reportera” Nagrodę Mediów Publicznych 2021 w kategorii „Obraz”, porównał dziennikarkę do napastnika nie bojącego się na boisku włożyć głowę tam, gdzie inni boją się wstawić nogę.

Jeszcze was sobą trochę pomęczę – żartowała pani Elżbieta, dziękując za wyróżnienie.

akpa20150224_wiosna_w_tvp_wybrane_7849
Gospodyni „Sprawy dla reportera” Elżbieta Jaworowicz otrzymała Nagrodę Mediów Publicznych 2021.
AKPA

Kiedy Elżbieta Jaworowicz zamierza odejść ze „Sprawy dla reportera”?

Jeszcze kilka miesięcy temu, gdy świętowała 75. urodziny, Elżbieta Jaworowicz rozważała przejście na emeryturę. Wyznała w wywiadzie, że jest zmęczona, a jeden z tabloidów oznajmił, że coraz rzadziej wyjeżdża w teren, gdzie powstają reportaże.

To żadna tajemnica, że materiały w terenie przygotowywali w czasie pandemii moi współpracownicy – mówi dziennikarka i dodaje, że nie znaczy to, iż czuje się odsunięta na boczny tor.

Ciągle docieram do ludzi osobiście, bo najważniejsze w mojej pracy jest spojrzenie z bliska w oczy drugiemu człowiekowi – twierdzi. Pani Elżbieta żartuje, że od lat najczęściej odpowiada na pytanie, kiedy wreszcie odejdzie z telewizji. – Dopiero wtedy, kiedy okaże się, że nie jestem już potrzebna moim widzom – mówi. Równie często jak o emeryturę, prowadząca „Sprawy dla reportera” pytana jest o... nogi!

Skąd się wzięło ułożenie nóg Jaworowicz?

Tego, jak zachowywać się przed kamerą, uczyła mnie Irena Dziedzic. Ona pokazała mi, w jaki sposób układać nogi, siedząc na krześle – wspomina dziennikarka. W tym roku minęło 45 lat od chwili, gdy – będąc jeszcze studentką – wzięła udział w konkursie zorganizowanym przez Telewizyjny Ekran Młodych i trafiła na Woronicza. - Prowadziłam program o modzie i w ogóle mi się to nie podobało – twierdzi.

Czekała prawie dekadę, by udowodnić, że nie jest jedynie „ładną buzią” i że ma coś do powiedzenia. Już po pierwszej „Sprawie dla reportera” stało się jasne, że potrafi upomnieć się o ludzi skrzywdzonych i potrzebujących pomocy. Praca zawsze była dla pani Elżbiety najważniejsza. Pewnie dlatego rozpadły się jej dwa małżeństwa.

Prowadząca „Sprawę dla reportera” prawdziwą miłość spotkała dopiero po pięćdziesiątce

Szczęście znalazła dopiero po pięćdziesiątce. Trzeciego męża, byłego rzecznika MON Eugeniusza Mleczaka, poznała w 1995 roku na gali wręczania Dyplomów Benemerenti. Oboje byli wtedy wśród osób uhonorowanych. Po bankiecie poszli na kawę i zakochali się w sobie. Przez kilka miesięcy spotykali się, w końcu zdecydowali na związek, ale z jego zalegalizowaniem czekali aż 15 lat.

Na ślub zaprosili tylko garstkę przyjaciół. To, że są małżeństwem, wyszło na jaw dopiero wiele tygodni po fakcie.

teleekrany103
Elżbieta Jaworowicz i Eugeniusz Mleczak.
AKPA

Czego żałuje Elżbieta Jaworowicz?

Żałuję, że nie było mi dane poznać smaku macierzyństwa. Myślę, że gdybym miała dziecko, moje życie lepiej by wyglądało – wyznała niedawno dziennikarka, gdy była pytana, czy gdyby miała jeszcze raz przejść przez życie, coś by w nim zmieniła.

Szczęściem jest posiadanie rodziny. Cieszę się, że mam u boku mocnego i wrażliwego mężczyznę, bliską osobę, którą kocham i która jest moim przyjacielem – powiedziała w wywiadzie.

Tegoroczna Nagroda Mediów Publicznych pozwoliła Elżbiecie Jaworowicz uwierzyć, że ciągle jest potrzebna. Jeszcze niedawno miała wątpliwości, czy – to jej słowa – ciągnąć „Sprawę dla reportera”, ale teraz wie, że nie może zrezygnować.

Robię reportaże, żeby nie zgubić sensu. W czasach, kiedy bombardowani jesteśmy nadmiarem obrazów i słów, łatwo się pogubić. A tego bym nie chciała – powiedziała, odbierając statuetkę. Dziś nie wyobraża sobie, że mogłaby siedzieć w domu. Kiedy z powodu lockdownu „Sprawa dla reportera” została na parę miesięcy zawieszona, nie potrafiła znaleźć sobie miejsca. – Brakowało mi spotkań z ludźmi – mówi. – Pewnie, że mogłabym żyć inaczej, wygodniej. Ale... po co? – dodaje.

 

Czytaj więcej