Czy jesteś dla siebie wystarczająco dobra? Jeśli nie, zmień to! Zobacz, od czego zacząć
Każdego dnia znajdź czas tylko dla siebie i spędzaj go tak, jak chcesz
Fot. 123rf.com

Czy jesteś dla siebie wystarczająco dobra? Jeśli nie, zmień to! Zobacz, od czego zacząć

Troszczysz się o swoich bliskich, bo ich szczęście cieszy cię nie mniej niż twoje własne. Czy w takim samym stopniu troszczysz się też o siebie? Dbanie o siebie to nie egocentryzm. Zobacz, jak wprowadzając niewielkie zmiany w swoim rozkładzie dnia staniesz się bardziej zrelaksowana, zdystansowana do kłopotów i nabierzesz sił.

Aby dobrze zadbać o kogoś, najpierw trzeba zatroszczyć się o siebie. To tak jak z maską tlenową w samolocie. Zgodnie z procedurą, którą przypomina stewardesa przed każdym lotem, w pierwszej kolejności maskę zakładamy sobie, a dopiero potem dziecku.

Piętnaście minut tylko dla siebie

Każdej kobiecie zależy, aby inni myśleli o niej dobrze. To dlatego często robimy nie to, co byśmy chciały, na co mamy ochotę, czego pragniemy, a to, co powinnyśmy i co wypada. Poświęcamy się dla bliskich do tego stopnia, że brakuje nam sił na to, by zadbać o własne potrzeby. W końcu zaczyna nam brakować sił na wszystko. 

Jeśli czujesz, że zrobienie sobie jakiejś przyjemności sprawi, że zostaniesz uznana za egoistkę, to znak, że najwyższa pora zadbać o swoje potrzeby.

Dbanie o siebie opiera się na przekonaniu, że jesteśmy tak samo ważne i cenne, jak inni ludzie. Jeśli potrafisz ten fakt zaakceptować, cała reszta pójdzie ci jak z płatka.

Zacznij od przejrzenia swojego planu dnia i znalezienia „okienka”, które poświęcisz wyłącznie sobie. Niech to będzie nawet kwadrans, ale każdego dnia. Rób wtedy coś, co naprawdę lubisz. Zadbaj o to, by nikt ci nie przeszkadzał.

Dopuść do głosu swoje prawdziwe pragnienia. Zapomnij o stereotypach. Kto powiedział, że starszej pani nie wypada grać na konsoli czy tańczyć twista – choćby we własnej kuchni?

Daj sobie prawo do nicnierobienia. Naprawdę można patrzeć w sufit i nie mieć poczucia winy.

Sprawiaj sobie drobne przyjemności

Wypij kawę w filiżance – jak w kawiarni. Zjedz kolację w salonie, jak wtedy, gdy są goście, a nie przy kuchennym stole. Jeśli przez głowę przebiegnie ci myśl: „Dla mnie jednej nie warto prasować obrusa”, spójrz w lustro i spytaj swojego odbicia: „Naprawdę na to nie zasługuję?”. Jeśli „twój” kwadrans przeciągnie się do pół godziny czy do godziny, uznaj to za sukces, a nie powód do tego, by mieć wyrzuty sumienia.

Zafunduj sobie uważny spacer

Pomysł uważnego chodzenia wyrósł z mody na mindfulness (czytamy: majndfulnes) – co tłumaczy się jako uważność. W skrócie praktykowanie uważności polega na koncentrowaniu się na jednej czynności. Np. pijąc herbatę, przyglądamy się kubkowi (jaki ma wzór, czy jest lekki), jak układa się unosząca się para, jak smakuje herbata, jak stuka odstawiany kubek. Widzimy i czujemy przyjemności, których zwykle nie zauważamy. Inne myśli znikają, rozluźniamy się. Taką uważność praktykować można też w ruchu.

Skup się na tu i teraz - jak to zrobić

Pójdź do parku, lasu, nad rzekę, tam, gdzie możesz liczyć na spokój. To może być spokojna osiedlowa alejka. Spacer zacznij od... stanięcia. Poczuj się jak dziecko, które stawia pierwsze kroki. Zauważ kontakt stóp z podłożem. Poczuj, jak spody stóp dociskają się do ziemi. Przenieś ciężar na jedną nogę – poczujesz zmianę w nacisku stopy na podłoże. Przenieś ciężar ciała na drugą nogę. Zacznij iść. Mów sobie w myślach: odrywam prawą stopę, stawiam ją, czuję ziemię piętą, śródstopiem... Gdy jedna stopa dotyka podłoża paluchem, druga piętą...

Gdy złapiesz rytm, przenieś wzrok na drzewa – czy rosną prosto, jak rozchodzą się korzenie, czy przez każdą koronę tak samo prześwieca słońce.

Jeśli lubisz robić zdjęcia, możesz zakończyć uważny spacer fotografowaniem. Jeśli spacerujesz  z psem, to wiadomo, że musisz na niego uważać, ale przyglądaj się, jak unosi łapy, jak sierść mu się układa, gdy biegnie.  Najważniejsze to być całą sobą tu i teraz – to prawdziwy relaks.

 

 

Czytaj więcej