Czas pędzi jak szalony? Jak wcisnąć hamulec i sprawić, żeby dla nas nieco zwolnił? 5 psychologicznych trików
Nie możesz zatrzymać czasu, ale dzięki psychologicznym technikom, możesz go spowolnić.
Fot. 123rf.com

Czas pędzi jak szalony? Jak wcisnąć hamulec i sprawić, żeby dla nas nieco zwolnił? 5 psychologicznych trików

Kiedy byłaś nastolatką, czas dłużył się w nieskończoność, teraz masz wrażenie, że ucieka ci przez palce. To nic nadzwyczajnego – z wiekiem czas upływa nam coraz szybciej. Minut, dni ani lat rozciągnąć się nie da. Ale można zrobić coś, co je zatrzyma, spowolni upływ czasu: zacząć doświadczać go inaczej, pełniej. Wypróbuj te techniki – przekonasz się, że działają.

Pamiętasz, jak w dzieciństwie odliczałaś lata? Do skończenia szkoły, do osiemnastki... Wydawały się trwać nieskończenie długo. Teraz każdy następny rok jest krótszy od poprzedniego. Przecież dopiero był sylwester, a za chwilę minie półmetek roku! Im jesteśmy starsze, tym czas biegnie szybciej.

Wyobraź sobie, że kierujesz autem. Trasa prowadzi przez malowniczą krainę – piękne góry, zjawiskowe jeziora, po prostu cud natury. Wciskasz gaz do dechy i... już nie widzisz, jak wyjątkowy krajobraz masz za szybą. Mało tego, nawet nie robisz przystanków, by pobyć w tych pięknych miejscach.

Ale jest dobra wiadomość: możesz wcisnąć hamulec, sprawić, żeby to rozpędzone auto nieco zwolniło. Tak też jest z czasem. Owszem, minuta nadal będzie trwała 60 sekund, rok 365 dni, ale zmieni się twoje subiektywne odczucie upływu czasu. Chwile nie będą uciekać niepostrzeżenie. Jakim cudem?

1. Żyj tu i teraz i ciesz się chwilą

Nie zawracaj sobie głowy zamartwianiem się o przyszłość lub rozpamiętywaniem porażek z przeszłości, a spróbuj czerpać z życia przyjemność. Bądź spontaniczna, nie martw się na zapas. Nie zawsze jest to łatwe, ale w miarę możliwości spraw, by dobra chwila trwała.

Nie zawracaj sobie głowy przyszłością ani przeszłością. Zgodnie z nurtem psychologii pozytywnej, hedoniści nie dążą za wszelką cenę do przyjemności, ale potrafią tę przyjemność czerpać z życia. Są spontaniczni, nie martwią się na zapas. Dla nich czas płynie wolniej, bo starają się z niego korzystać. W swojej subiektywnej perspektywie mają go zatem więcej. Mówią o tym Philip Zimbardo i John Boyd, naukowcy, którzy przez 30 lat badali, jak ludzie postrzegają czas. Doszli do wniosku, że osoby z hedonistycznym nastawieniem do życia mają najlepszą perspektywę czasową, najpełniej wykorzystują czas.

Spraw, żeby chwila trwała. Każdy dzień, nawet najbardziej podły, ma takie momenty, które zasługują na przedłużenie. Nie, wcale nie te, gdy gonisz w piętkę między pracą, kuchnią, zdalnymi lekcjami pociechy. Pół godziny z książką albo przed telewizorem, kwadrans ciepłej kąpieli, kilka minut oddechu w ogrodzie czy na balkonie... To wtedy wciśnij pauzę i wyłącz wyrzuty sumienia z powodu bezczynności. Postaraj się zauważyć i docenić te chwile. Jeśli tego nie zrobisz i każdą sekundę będziesz chciała wykorzystać na jeszcze więcej bardzo ważnych spraw, dzień umknie ci w tempie pendolino. Ten, następny, kolejne. Za chwilę minie rok.

2. Nie bój się nowych doświadczeń

Nie zabijaj czasu monotonią. Gdy byliśmy dziećmi, każdą godzinę wypełniały nowe doświadczenia, wrażenia. To dlatego dni wydawały się takie długie. Z wiekiem coraz rzadziej doświadczamy czegoś nowego. Ktoś policzył, że aż 80 proc. codziennych zajęć to czysta rutyna. Dni podobne do siebie zlewają się i wydają znikać. Tomasz Mann w „Czarodziejskiej górze” pisał o tym tak: „Jeżeli każdy dzień jest taki sam jak wszystkie, to wszystkie dni są jak jeden dzień. Przy takiej jednostajności najdłuższe życie wydawałoby się bardzo krótkie. Uleciałoby niepostrzeżenie”.

Czas staje się „gęsty” dzięki emocjom. Im są bardziej intensywne, tym wydaje się płynąć wolniej. Kiedy umysł jest pobudzony, ocenia wydarzenia tak, jakby trwały dłużej. Badacze z Beloit College przeprowadzili pewien eksperyment. Jednej grupie studentów pokazali horror, drugiej film niebudzący emocji. Studenci, którzy oglądali mrożące krew w żyłach sceny, mieli wrażenie, że pokaz trwał godzinę. Ci, którzy zobaczyli neutralny film, oszacowali go na pół godziny. W rzeczywistości były to trzy kwadranse. Głębiej doświadczamy czasu, kiedy się boimy. Ale też wtedy, kiedy czujemy zachwyt, radość lub coś nas zaskakuje.

Wybierz się w nieznane. Poznaj nowe miejsca. Idź na spacer dokądś, gdzie jeszcze nie byłaś, zmień drogę, którą wracasz do domu. A kiedy to już będzie możliwe, wybierz się w podróż. Steve Taylor, jeden z najbardziej znanych badaczy postrzegania czasu, doszedł do wniosku, że czas wydaje się zwalniać, gdy jesteśmy w nieznanym środowisku. Gdy zwiedzasz nowe miejsca, próbujesz nieznanych rzeczy, masz wytężoną uwagę. A po powrocie wydaje ci się, że to nie tydzień minął, ale co najmniej miesiąc. A gdybyś została w domu, ten tydzień pewnie by się zlał w jeden dzień.

3. Nie goń za przyszłością, pomyśl o mijającym dniu

94033684_m
Pod koniec dnia pomyśl o tym, co przyniósł dobrego. Możesz też zapisywać swoje myśli i wspomnienia
Fot. 123rf.com

Zamiast wybiegać w przyszłość i wciąż planować kolejny dzień, tak nakręcając zegar, zerknij za siebie. Przywołuj dobre chwile z upływającego dnia, a nawet je zapisuj. Taka „metoda pamiętnikowa” utrwala emocje, nasyca nimi wspomnienia, mamy wrażenie, że chwile nie uciekają niepostrzeżenie. Warto też robić zdjęcia – dzięki nim możemy „zakotwiczyć” swoje myśli w czasie.

Miej więcej cierpliwości. Nie warto poganiać przyszłości, bo ona i tak przyjdzie szybciej, niż byśmy chciały. Tymczasem wciąż wybiegamy do niej myślami, planujemy szczegółowo... Czas, który mija od teraźniejszości do zaplanowanych wydarzeń, wydaje się coraz krótszy. Nasza podświadomość go skraca.

Obejrzyj się za siebie. Masz zwyczaj wieczorem planować następny dzień, a w niedziele ogarniasz myślami cały następny tydzień? Spróbuj spojrzeć także wstecz na to, co się wydarzyło. Przed snem pomyśl, co ważnego i co dobrego przyniósł ten dzień. Dopiero wtedy zaplanuj kolejny. Jeśli lubisz pisać, rób notatki, prowadź dziennik. Pisanie utrwala emocje, nasyca nimi wspomnienia, mamy wrażenie, że chwile nie uciekają niepostrzeżenie. Warto też robić zdjęcia – dzięki nim możemy „zakotwiczyć” swoje myśli w czasie.

4. Aby czas płynął wolniej, dziel go z innymi

Bądź wśród ludzi. Bo w samotności nasz wewnętrzny zegar się spieszy. Francuska psycholożka i badaczka Sylvie Droit-Volet przyjrzała się osobom przebywającym na kwarantannie. Sam okres przymusowego odizolowania im się dłużył. Ale już po kilku tygodniach po jego zakończeniu miały wrażenie, że te dni uciekły, wyparowały. Wiele z nas zauważyło, że rok pandemii jakby się skurczył. Sylvie Droit-Volet tłumaczy, że to za sprawą izolacji społecznej. Pracujemy w domu, ograniczamy spotkania towarzyskie, a one są ważnym źródłem bodźców. Bez nich nasz umysł popada w rodzaj odrętwienia, podobne dni zlewają się i nie zauważamy, jak mijają.

Dziel czas z innymi. W ten sposób go pomnożysz dla siebie. Dlaczego? Bo relacje społeczne zmuszają umysł do działania, jest dzięki nim bardziej aktywny, a więc lepiej rejestruje wydarzenia, emocje i czas, który mija. Gdy będzie to możliwe, spotkaj się ze znajomymi, najlepiej w większym gronie. A teraz, dopóki jest to utrudnione spróbuj zorganizować ploteczki na czacie albo zadzwoń do dawno niewidzianych przyjaciółek. Ot tak, bez powodu.

5. Nie odkładaj marzeń ani przyjemności na później

Nie odkładaj na potem, zwłaszcza... przyjemności. Jeśli to robimy, zależy nam, żeby czas, który nas od nich dzieli, upłynął jak najszybciej. Dodatkowo nasze umysły go jeszcze skracają. Działa tu podobny mechanizm jak wtedy, kiedy staramy się do czegoś dobiec. Obiekty, do których się zbliżamy, wydają się nam bliższe niż te, od których się oddalamy. Badacz z uniwersytetu w Chicago profesor Eugene Caruso udowodnił, że w ten sam sposób działa nasze postrzeganie upływu czasu. Przyszłość wydaje się nam zawsze bliższa niż wydarzenia z przeszłości. I w efekcie to, co ma się zdarzyć, przychodzi szybciej. Mamy wrażenie, że czas uciekł, przeciekł między palcami.

Spełnij jedno marzenie. Zrób coś dla siebie, coś, co odkładałaś na inny, lepszy czas. To może być zupełny drobiazg: film, który chciałaś obejrzeć – może w ten weekend albo za tydzień, ciuszek, który chciałaś sobie kupić – może po wypłacie albo za miesiąc. W ten sposób złapiesz i przytrzymasz na chwilę wskazówkę swojego wewnętrznego zegara. 

Od czego zależy poczucie upływu czasu?

  1. Od wieku. Im jesteśmy starsi, tym czas płynie szybciej w naszym subiektywnym odczuciu. To powszechna zasada tzw. orientacji temporarnej, która dotyczy wszystkich ludzi. Ma związek z proporcjami. Dla pięciolatka rok to 1/5 całego życia, więc w jego świadomości to bardzo długo. Dla pięćdziesięciolatka rok to zaledwie 1/50, o wiele krócej.
  2. Od nowych doświadczeń. Im więcej ich rejestrujemy na naszej wewnętrznej osi czasu, tym bardziej mamy wrażenie, że ta oś się wydłuża.
  3. Od pracy mózgu. Im większe ogólne pobudzenie mózgu i całego organizmu, tym przydarzające się nam sytuacje oceniamy jako trwające dłużej. Mamy subiektywne poczucie, że czas „zwalnia”, żebyśmy mogli przeanalizować to, co się dzieje.

 

Czytaj więcej