Krzemień pasiasty nazywany jest kamieniem optymizmu, bo jego energia ma poprawiać nastrój. Występuje tylko w jednym regionie Polski – i to bardzo ciekawym do zwiedzania. Co warto zobaczyć w województwie świętokrzyskim? Niebanalne atrakcje w Sandomierzu, Starachowicach, Wąchocku i Krzemionkach Opatowskich.
Województwo świętokrzyskie nie przoduje w rankingach najbardziej popularnych turystycznie regionów Polski. A szkoda, bo ma naprawdę wiele ciekawych i unikalnych atrakcji, które warto zobaczyć. Zaletą jest też brak tłumów, więc jeżeli marzy nam się weekend lub urlop w ciszy i spokoju, zdecydowanie warto się tu wybrać.
Twardy minerał już ponad 3 tysiące lat temu był ceniony jako surowiec do wyrobu broni i narzędzi. Ale także biżuterii, bo ma dekoracyjny wzór z jasnych i ciemnych pasków. Wyroby z krzemienia pasiastego, wydobywanego w kopalni nazwanej przez archeologów Krzemionkami Opatowskimi, znane były w całej prehistorycznej Europie. Jednak wraz z rozwojem cywilizacji przeminęła pamięć o tym minerale.
Skarb ziemi świętokrzyskiej (bo tylko w tym regionie są złoża krzemienia pasiastego) odkrył na nowo jubiler Cezary Łutowicz, który w 1971 r. osiadł w Sandomierzu. Zachwyciły go piękne wyroby z wykopalisk będące w zbiorach tutejszego muzeum. Biżuteria, która powstała w jego pracowni, od razu wzbudziła zainteresowanie na wystawach i konkursach. Coraz więcej jubilerów sięgnęło po pasiasty minerał, zaś Sandomierz szybko stał się głównym ośrodkiem wyrobu ozdób z krzemienia.
Sandomierz został rozsławiony nie tylko przez „Ojca Mateusza”, ale też jubilera Cezarego Łutowicza – dzięki niemu miasto stało się „stolicą krzemienia pasiastego”. Tylu pracowni i sklepików z biżuterią z tego kamienia nie ma nigdzie w Polsce. Krzemień pasiasty jest niezwykle dekoracyjnym kamieniem. Niepowtarzalne paskowane wzory na jego powierzchni jubilerzy „wydobywają” dzięki starannemu polerowaniu.
Zanim przestąpimy progi galerii Cezarego Łutowicza (pl. Poniatowskiego 4), na ścianie kamienicy wita nas wypolerowana bryła krzemienia pasiastego oprawiona w ramę z napisem „Kamień optymizmu”. Na skwerku obok można też zrobić sobie pamiątkową fotografię, stając w ogromnym pierścieniu z krzemiennym oczkiem. A po poprawieniu sobie nastroju kontaktem z „kamyczkiem” (radiesteci twierdzą, że polepsza nasze samopoczucie i dodaje sił), zobaczmy resztę urokliwego sandomierskiego Rynku.
Wyświetl ten post na Instagramie
Przede wszystkim wzrok przyciąga ratusz, który „występuje” na początku każdego odcinka „Ojca Mateusza”. Do odwiedzin zaprasza katedra z niezwykłymi freskami (ul. Katedralna 1). Historię miasta i krzemienia pasiastego poznamy w Muzeum Okręgowym na Zamku (ul. Zamkowa 12). Stąd też roztacza się niezapomniany widok na Wisłę.
Przez region prowadzi też Sandomierski Szlak Jabłkowy. Położone wśród owocowych sadów gospodarstwa i pensjonaty oferują noclegi, wyżywienie oraz atrakcje turystyczne. Na szlaku znajdziemy też... winnice. Szczegółowe informacje: www.szlakjablkowy.pl
Wyświetl ten post na Instagramie
Za Sandomierzem i położonymi nieopodal sadami jabłkowymi rozciąga się Dolina Kamiennej. Na jej obrzeżach, pod Ostrowcem Świętokrzyskim, znajduje się miejsce, gdzie zaczęła się „kamienna” historia regionu. To rezerwat archeologiczny Krzemionki Opatowskie. Mimo że neolityczna kopalnia jest zamknięta do końca roku, i tak warto tu zajrzeć dla wioski, w której wydobyty krzemień „nabierał kształtów”.
Wioska neolityczna w Krzemionkach Opatowskich pokazuje życie ludzi, którzy wydobywali tu krzemień ponad 3 tys. lat temu! Gdzieniegdzie są narysowane przez nich tajemnicze znaki.
Wyświetl ten post na Instagramie
Dolina Kamiennej to centrum Staropolskiego Okręgu Przemysłowego. Tu znajdują się jedne z najstarszych zabytków techniki w Polsce. A specjalizujące się w tym muzeum w Starachowicach należy też do najbardziej oryginalnych w Polsce. Można tu zobaczyć m.in. jedną z największych maszyn parowych na świecie i... szkielet dinozaura z pustyni Gobi. Ale przede wszystkim przyjeżdża się tu dla papamobile Jana Pawła II.
Wyświetl ten post na Instagramie
Ze Starachowic jest już niedaleko do słynnego Wąchocka. Przed laty miasto było na ustach wszystkich z powodu dowcipów o „sołtysie z Wąchocka”. Mieszkańcy, a jakże, ufundowali tu Pomnik Sołtysa z dumnymi napisami na postumencie: „W hołdzie polskim sołtysom” i „Sołtys na zagrodzie równy wojewodzie”. Teraz miasto reklamuje się hasłem „Między historią a humorem”.
Historii tu nie brakuje, a jednym z jej wspaniałych przykładów jest romańsko-gotycki kościół św. Floriana należący do klasztoru cystersów. Świątynia nadal pełni funkcje obrzędowe, ale jest także częścią muzeum klasztornego. Co ciekawe, ściany kościoła również pokrywa... pasiasty wzór. Ale ten powstał z czerwonych i żółtych bloków piaskowca.