Pieniny czarują swoim urokiem. I trudno oprzeć się wrażeniu, że w legendach o ich powstaniu szlaku z udziałem magicznych mocy jest ziarno prawdy. Są tak piękne i niezwykłe! Zobacz, co warto zwiedzić w okolicach Szczawnicy i Niedzicy. Spływ Dunajcem, zwiedzanie okolicznych zamków, Wąwóz Homole i pienińskie szczyty to obowiązkowy punkt każdej wycieczki!
Spis treści
Choć nie tak wysokie jak Tatry, Pieniny nie muszą mieć kompleksów – przeciwnie, ich uroda przyciąga turystów, a one kuszą ich atrakcjami i swoją tajemniczością.
Do dziś nie udało się geologom postawić zgodnej tezy dotyczącej ich powstania. Są tak osobliwe, że trudno o jednoznaczną odpowiedź. A to rozbudza wyobraźnię. Jest więc wiele legend dotyczących Pienin. Według jednej z nich, Trzy Korony powstały w czasie ucieczki św. Kingi przed Tatarami – rzuciła za siebie koronę, z której wyrosły skalne szczyty... Nie są najwyższe (982 m n.p.m.), ale tak majestatyczne i malownicze, że każdy chce je zdobyć.
Najwyższa zaś jest Wysoka (1050 m n.p.m.), ale uwagę przyciągają też Sokolica (jeszcze do niedawna rosła tu niezwykła sosna – nad samą przepaścią) i Palenica, na którą można wjechać kolejką. I bez względu na to, z którego szczytu będziemy podziwiać panoramę Pienin, zaczniemy rozumieć ich niezwykłość.
Atrakcja wsi Jaworki, nieopodal Szczawnicy, dla zmęczonych wspinaniem lub przeciwnie – dla ambitnych zdobywców. Bo tędy wiedzie szlak na Wysoką. Wąwóz Homole to niezwykła dolina potoku Kamionka, o urozmaiconej rzeźbie i ciekawej budowie geologicznej. Ogromne głazy, drewniane mostki, rzadkie rośliny i krystalicznie czysty potok, który tworzy liczne kaskady, sprawiają, że trudno zachwycić się tylko raz.
Jeśli jeszcze uda się dojrzeć śmigającego jaszczura plamistego, żmiję zygzakowatą lub przysypiającego puchacza, z zachwytu już nie wyjdziemy. A gdy starczy sił, by dojść do Kamiennych Ksiąg, możemy dowiedzieć się, jaki los spotka świat. Bo jak podają legendy, właśnie na tych skałach został zapisany.
Zamek w Czorsztynie to ruiny w Pienińskim Parku Narodowym, wznoszące się 50 m nad taflą wody.
Zmęczeni wędrówkami, możemy odpocząć podczas rejsu po Jeziorze Czorsztyńskim. I to warto zaplanować po południu, by w promieniach zachodzącego słońca podziwiać położone na dwóch przeciwległych brzegach jeziora średniowieczne zamki – w Niedzicy i Czorsztynie. Kiedyś pełniły funkcje obronne, dziś malowniczo dopełniają pieniński krajobraz.
Dunajec wijący się między wapiennymi skałami można podziwiać z flisackiej łodzi, na pontonie lub wędrując.
W zamku w Niedzicy, teraz muzeum, można zwiedzić m.in. więzienie z izbą tortur i komnaty mieszkalne ostatnich właścicieli. A z tarasów widokowych podziwiać piękno okolicy. Warownia czorsztyńska przyciąga wzrok i obiektywy – górująca nad jeziorem robi wrażenie. Swe początki zawdzięcza księżnej Kindze, która jako pani sądecka zagospodarowywała te ziemie.
Sezon na spływ Dunajcem trwa od 1 kwietnia do 31 października. W czasie spływu flisacy zabawiają turystów lokalnymi legendami.
Kolejny turystyczny unikat na skalę europejską. Spływ tratwami (to tak naprawdę połączone ze sobą drewniane czółna, wymoszczone gałązkami świerku lub jedliny) w towarzystwie flisaków to nie lada atrakcja. Rozpoczyna się na przystani w Kątach, kończy w Szczawnicy lub Krościenku. Po drodze Trzy Korony, Sokolica i słowacki Czerwony Klasztor. Po jednej stronie Polska, po drugiej – Słowacja.
Najbardziej niezwykłym odcinkiem jest tzw. przełom Dunajca – to tu rzeka wije się 10 km między wapiennymi skałami, zamiast krótszą, trzykilometrową trasą, znów wprawiając geologów w zakłopotanie...
Plac Dietla w Szczawnicy przypomina alpejskie uzdrowisko. W pobliskiej pijalni można napić się zdrowotnej wody
Przyciąga kuracjuszy już od XIX w. Panujący tu mikroklimat i źródła wody leczą astmę, alergie, reumatyczne bóle, problemy z kręgosłupem. Kondycję poprawią też spacery po placu Dietla i Dolnym Parku z II połowy XIX w. Stoją tu zabytkowe wille i kaplica Matki Boskiej Częstochowskiej.
Warto też zajrzeć do kościoła św. Wojciecha – neogotycka fasada, bogato zdobione ołtarze i piękny obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy skłonią do zadumy. Informacji zaś na temat regionu i miasta dostarczą Muzeum Historii Uzdrowiska i Muzeum Pienińskie. A na koniec dnia zostanie spacer promenadą nad Grajcarkiem, która prowadzi do szemrzącego Dunajca.
Spacerując po Szczawnicy, co krok można się natknąć na zabytkowe wille i budynki.
Czerwony Klasztor to zwieńczenie wycieczki Drogą Pienińską, ze Szczawnicy. Ścieżka rowerowa biegnie malowniczo wzdłuż rzeki i kończy się w słowackim klasztorze z XIV w. Wybudował go Kokosz Berzeviczy, w ramach… kary za popełnione morderstwo. Warto tu zajechać, by poznać burzliwą historię klasztoru.