Paradontoza jest chorobą przyzębia, ale jej wpływ na zdrowie nie ogranicza się tylko do jamy ustnej. Z powodu paradontozy istnieje większe ryzyko schorzeń sercowo-naczyniowych, dlatego trzeba jej zapobiegać, a jeśli już się pojawi - intensywnie leczyć. Jak to zrobić? Podpowiada lek. stom. Marcin Łyżwa z Centrum Stomatologii Uni-Dent w Warszawie.
Spis treści
Parodontoza to bardzo poważna choroba, która prowadzi do rozchwiania, a nawet utraty zębów. Jej główną przyczyną jest nieodpowiednia higiena jamy ustnej. Podstawą jej zapobiegania i leczenia jest regularne usuwanie płytki nazębnej – w domu, dzięki myciu i nitkowaniu zębów i w gabinecie dentystycznym, z pomocą takich zabiegów jak skaling i kiretaż (refundowane przez NFZ).
Naukowcy nie mają wątpliwości – od stanu zębów i dziąseł czy języka zależy też zdrowie całego organizmu. Choroby przyzębia zostały uznane za tzw. niezależny czynnik ryzyka schorzeń sercowo-naczyniowych. Oznacza to, że osobom z paradontozą zagraża miażdżyca, a w konsekwencji zawał serca lub udar mózgu.
Zła kondycja jamy ustnej jest więc uznawana za pierwotną przyczynę tworzenia się blaszki miażdżycowej, co więcej – pewien gatunek bakterii biorącej udział w rozwoju paradontozy, Porphyromonas gingivalis, jest łączony z rozwojem choroby Alzheimera!
Dziąsła powinny być różowe i przylegać dobrze do zębów. Dziąsła nie powinny krwawić, bo to świadczy o stanie zapalnym. Co zrobić, aby utrzymać dziąsła w doskonałym stanie i zapobiec paradontozie? Plan jest prosty.
Podstawą jest higiena, czyli systematyczne i dokładne mycie zębów. To ważne, bo stan zapalny spowodowany jest przeważnie zaleganiem płytki nazębnej, w której mnożą się bakterie. W jamie ustnej może ich być nawet 20 mld! Przy złej higienie jamy ustnej nalot utwardza się w kamień nazębny i powoduje zapalenie tkanek dziąseł. Dlatego zęby trzeba starannie oczyszczać co najmniej dwa razy dziennie: po śniadaniu i przed pójściem spać.
Szczoteczką należy przesuwać od dziąsła w kierunku korony zęba, aby nie odsłaniać szyjek zębowych. Włosie szczotki nie powinno być zbyt twarde, by nie uszkodzić dziąsła, ale zbyt miękkie nie usunie osadu. Szczoteczka powinna mieć niewielką główkę, by sięgała do wszystkich zakamarków jamy ustnej. Polecane są szczoteczki elektryczne i soniczne, którymi łatwiej usunąć osad.
Pasta do zębów powinna zawierać fluor oraz substancje zmniejszające stan zapalny, zapobiegające tworzeniu się kamienia i działające bakteriobójczo. Aby mieć pewność, że dobrze usunęliśmy płytkę nazębną, warto stosować nitkę dentystyczną. Szczotka czyści jedynie 2/3 powierzchni zębów, pozostałą 1/3 wyczyści nitka.
Płyn do płukania ust natomiast zmniejsza objawy zapalenia dziąseł. Może to być napar z szałwii, przygotowany samodzielnie w domu.
Co jeść, aby mieć zdrowe dziąsła? Włączmy do diety produkty bogate w koenzym Q, który regeneruje dziąsła. W dawkach 50-100 mg dziennie wzmacnia dziąsła, działa przeciwzapalnie. Zmniejsza liczbę bakterii w jamie ustnej i płytkę nazębną. Poprawia stan dziąseł, zmniejsza też krwawienie i obrzęk.
Najbogatszym źródłem koenzymu Q są:
Koenzym najlepiej rozpuszcza się w tłuszczach.
Dwa razy w roku trzeba umówić się na usuwanie tzw. złogów, czyli kamienia nazębnego i płytki nazębnej, czyli tzw. skaling. Zabieg jest refundowany. Ponadto dentysta wypoleruje powierzchnię zębów, zabezpieczy je przed nadwrażliwością i szybkim pojawieniem się osadu. Skaling chroni przed rozwojem paradontozy. Jest to również pierwszy etap leczenia, kiedy pojawiły się już jakieś oznaki choroby.
Refundacja jest możliwa wyłącznie w gabinetach, które mają podpisane umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Można w nich wykonać:
Nie ma możliwości usunięcia 100 proc. osadu, który z czasem twardnieje i zmienia się w kamień nazębny. Ale u jednych trwa to latami i nie powoduje dolegliwości, u innych dziąsła zaczynają boleć i krwawić już przy niewielkiej ilości osadu. Wtedy największym błędem jest bardzo delikatne szczotkowanie.