Najczęściej wręczamy napiwki w restauracji. Ale przyjęło się też dawanie napiwku kurierowi, fryzjerowi czy kosmetyczce. Jaką kwotę zostawić? Jak ją elegancko wręczyć? Co w sytuacji, kiedy płacimy kartą lub napiwek został doliczony do rachunku, a kelner był niemiły? Dowiesz się z naszego poradnika!
Spis treści
Napiwek nie jest obowiązkowy, choć w wielu krajach, np. w USA jest traktowany jako niepisana reguła. Często zastanawiamy się, jaką kwotę należy zostawić? Wysokość napiwku powinna wynosić od 5% do 15% wartości rachunku.
W wielu krajach, również w naszym, przyjęło się dawanie napiwku kurierowi. Nie ma znaczenia, czy dowozi posiłek, czy lodówkę, którą trzeba wnieść na czwarte piętro. Oczywiście w wypadku lodówki napiwek powinien być stosunkowo większy. Jednak istnieje w nas pewien opór przed wręczaniem napiwków, choć przecież to bardzo miłe.
Tym bardziej, że dostawcy mają swoje rejony, więc odwiedzają nas wielokrotnie i często idą na rękę stałym klientom, zostawiając towar pod ich nieobecność u wskazanych wcześniej sąsiadów czy nawet dostosowują swój przyjazd do ich godzin pracy. Dobry kurier to skarb, więc tym bardziej wypada docenić jego zaangażowanie. Ktoś dostając napiwek na pewno bardzo się ucieszy. Dawanie napiwków należy do uprzejmości, która zwykle rodzi też uprzejmość z drugiej strony.
W Polsce przyjęło się, że napiwek dla fryzjera lub kosmetyczki wynosi 10% rachunku, jednak nie powinien być mniejszy niż 10 zł w przypadku zwykłego strzyżenia czy prostego zabiegu, jak regulacja brwi i nałożenie na nie henny, a 20 zł i więcej przy bardziej skomplikowanych czynnościach pielęgnacyjnych.
Jak dać napiwek fryzjerce lub kosmetyczce? W zakładzie fryzjerskim, salonie kosmetycznym czy salonie SPA regulujemy rachunki w kasie, natomiast napiwki wręczamy konkretnej osobie. Jeśli jest zajęta kolejną klientką, można banknot włożyć do dolnej kieszonki jej fartucha, o ile jesteśmy stałymi klientkami albo położyć na jej stoliku, grzecznie się przy tym uśmiechając.
Płacąc kartą powinniśmy poprosić o dopisanie kwoty napiwku do rachunku. Pasażer w taksówce zachowa się jeszcze lepiej, jeśli wręczy napiwek gotówką. W wypadku kursu za kilkanaście złotych powinniśmy zaokrąglić go „w górę”, do pełnej dziesiątki.
Polacy albo nie dają napiwków kierowcom, albo zostawiają żenująco niskie kwoty. To niekomfortowa sytuacja zarówno dla klienta, jak i dla kierowcy. Przykładowo w USA pasażer nie opuści pojazdu bez należytego uregulowania rachunku powiększonego o napiwek.
Napiwek doliczany automatycznie należy do wynagrodzenia obsługi, więc nie można go nie uregulować. Natomiast można zadziałać w drugą stronę. Kiedy jesteśmy wyjątkowo zadowoleni, możemy zostawić dodatkowy bonus finansowy.
Na usprawiedliwienie zachowania można obsługi dodać, że kelnerzy nie mają łatwego życia. Lekceważenie czy złe traktowanie zwykle chowają pod maską uprzejmości, ale może tego dnia zdarzyło się coś, z czego trudno było się otrząsnąć osobie, która nas obsługiwała?
Jesteśmy tylko ludźmi i wypada to zrozumieć, bo napiwek za wykonaną pracę – z uśmiechem czy bez niego – po prostu się należy. W wielu krajach europejskich kelner może się poskarżyć menedżerowi sali na wysokość gratyfikacji i wtedy klient musi się mocno tłumaczyć.