Mierzeja Sarbska ciągnie się od Łeby obok Ulini i Osetnika do Słajszewa. Ten rezerwat przyrody to nie tylko morze i piękne plaże, ale też wydmy na terenie Słowińskiego Parku Narodowego, latarnia morska Stilo czy skansen w Klukach, gdzie może my poznać tradycje i kulturę dawnych Słowińców. Na Mierzei Sarbskiej z pewnością jest co zwiedzać, a możemy tam łatwo dojechać choćby PKP z dużych miast, jak Warszawa, Wrocław czy Gdynia.
Wydmy Mierzei Sarbskiej dochodzą do 24 m n.p.m. Ich „zdobycie” nie jest trudne, ale wymaga wielu przystanków na złapanie oddechu. To świetny trening dla naszego serca... i mięśni łydek czy stóp. Chodzenie po piasku jest zalecane jako element rehabilitacji po większości kontuzji nóg. Przez mierzeję prowadzą oznaczone szlaki. Jest wiele ławeczek, tablic informacyjnych, a w lasach poukładane są ułatwiające przejście kładki. Z wydm położonych na mierzei jest aż 8 zejść na kameralne, ciche nadmorskie plaże.
Mierzeja Sarbska swój początek bierze za przedmieściami Łeby (ok. 3,5 km). Łeba to miasto, które jest tak naprawdę drugim miastem o tej nazwie! Po pierwszej Łebie ostał się tylko kawałek ceglanego muru kościoła św. Mikołaja, zapadający się w jedną z pobliskich zalesionych wydm (ok. 400 m od alejki spacerowej prowadzącej nad morze).
Podobno pierwsze miasto zostało zniszczone przez olbrzymie sztormy w XVI w. A dokładnie... zasypane przez piasek z okolicznych wydm naniesiony przez wiatr. Katastrofa ta przypomina zagładę miasta Pompeje przysypanego przez tuf wulkaniczny. Dodatkowo pierwszą Łebę zalały masy wody morskiej. Miasto założone było po lewej stronie rzeki Łeby. Po tym jak zostało zniszczone, przeniesiono je na prawą stronę rzeki. I okazało się, że w nowej lokalizacji przetrwało do dziś.
Idąc plażą (lub nadmorskim lasem) z Łeby w kierunku Wydm Lubatowskich, mijamy po drodze piękne kameralne plaże. Przy jednej z nich – obok wsi Ulinia – widać dwa wystające z wody maszty. To wrak zatopionego statku. Był to duński drewnowiec Vest Star. Wypłynął w październiku 1970 r. z ładunkiem do Anglii w złą pogodę. I niestety nastąpiła awaria silnika. Mimo rzucenia dwóch kotwic Bałtyk zepchnął statek na mieliznę, ok. 60 m od brzegu. Udało się uratować całą załogę, ale kadłub pękł i statek zatonął. Wrak leży na głębokości 2,5 m i jest to najpłycej położony wrak statku na Bałtyku.
Wyświetl ten post na Instagramie
Z plaży Ulinia dojdziemy dalej do plaży Stilo koło wsi Osetnik. Nad plażą, na wydmie wznosi się latarnia morska. Latarnia morska Stilo to jedna z dwóch latarni w Polsce wykonanych całkowicie z metalu. Ma dwa tarasy widokowe. W środku możemy podziwiać prace lokalnych artystów, a z tarasów rozciąga się przepiękny widok na Mierzeję Sarbską.
Dawnymi mieszkańcami okolic Łeby byli Słowińcy. Z ich kulturą możemy zapoznać się w skansenie w Klukach (ok. 60 km od Łeby, dojedziemy PKS-em z Łeby do Smołdzina i ze Smołdzina do Kluków). W skansenie w Klukach zobaczymy kulturę ludności mieszkającej nad pobliskimi jeziorami Łebsko i Gardno. Możemy podziwiać m.in. domy z muru pruskiego.
W Boże Ciało oraz piątek i sobotę (godz. 11-16) zobaczymy, jak wyglądały wiosenne prace polowe w Klukach, tj. strzyżenie owiec, szycie sieci, wyrób mioteł, bielenie domów, ostrzenie kosy itp.
W każdą lipcową niedzielę w skansenie pokazywane jest, jak obchodzili ten wolny od pracy dzień Słowińcy. Na przełomie lipca i sierpnia planowane są prezentacje ukazujące, jak zmieniała się słowińska wieś w latach 1917-1950. Z kolei w trzecią niedzielę sierpnia odbędą się pokazy związane z rybołówstwem, a w trzecią niedzielę września – z dożynkami i weselami słowińskimi. Dlatego, jeśli nie w sezonie, to warto wybrać się do Kluków jesienią.
Wyświetl ten post na Instagramie
Nad morzem oczywiście królują ryby. Najlepiej sięgnąć po ryby bez panierki – grillowane lub z pieca. Niemal w każdej restauracji kupimy też gęstą zupę rybną, i w każdej będzie smakować inaczej! Najczęściej doprawiana jest pomidorami i papryką.
Spośród dań rybnych warto też spróbować ryb w sosach, np. kurkowym, czosnkowym, a w karczmach regionalnych ryb przyrządzanych na kwaśno, np. lina po kaszubsku, czyli obsmażonego lina, a następnie podduszonego z kiszoną kapustą i podanego w śmietanie (tzw. lëniôk põ kaszëbskù).
Łeba to kurort, który do 2005 r. był uzdrowiskiem. Nadal znajdują się tu pensjonaty oferujące lecznicze zabiegi. Jeśli jednak wolimy bardziej kameralne miejsca, to warto na pobyt wybrać agroturystykę we wsi, np. Ulinia, Osetnik czy Słajszewo. Miejscowości nie są położone nad morzem i do plaży jest ok. 3-4 km drogi przez las. Noclegi w Łebie kosztują od ok. 50 zł/os. w pokoju 2-os. W agroturystyce od 30 zł/os.
W Łebie jest punkt opieki medycznej przy ul. 10 marca czynny w godz. 8-24 i dwie apteki, które na zmianę pełnią dyżury nocne (ul. 10 marca 2, ul. Kościuszki 70 a). Szpital z SOR jest w oddalonym o 30 km Lęborku.